UFC

„Odklepał ciosy” – Michael Chandler kwestionuje serce do walki Charlesa Oliveiry

Michael Chandler wyjaśnił, dlaczego Dana Hookera uważał za groźniejszego rywala aniżeli Charlesa Oliveirę, z którym powalczy na UFC 262.

Demolując w styczniu Daniela Hookera, były mistrz kategorii lekkiej Bellatora Michael Chandler utorował sobie od razu drogę do walki o złoto 155 funtów amerykańskiego giganta. W daniu głównym zaplanowanej na 15 maja w Houston gali UFC 262 Amerykanin skrzyżuje rękawice z rozpędzonym serią ośmiu zwycięstw Charlesem Oliveirą.

Jak zdradził w najnowszym wywiadzie udzielonym ESPN.com, od dłuższego czasu łączono go medialnie z Justinem Gaethje, ale nigdy ze strony UFC nie usłyszał propozycji takiej walki. Natomiast któregoś dnia zadzwonił telefon i zapytano go o starcie z Do Bronxem, na szali którego miał znaleźć się zwakowany przez Khabiba Nurmagomedova pas mistrzowski. Chandler nie wahał się ani sekundy, natychmiast ofertę przyjmując.

Jak natomiast Iron zapatruje się na pojedynek z Brazylijczykiem, który ostatnio zdominował Tony’ego Fergusona? Otóż, nie lekceważy go, ale…

– Uważam, że Dan Hooker był dla mnie większym testem – powiedział. – Nie znaczy to jednak, że przewiduję, że znokautuję Oliveirę w dwie minuty, skoro Hookera znokautowałem w dwie i pół.

– Jeśli popatrzeć na jego (Hookera) poprzednie walki, te z Poirierem czy z Felderem, to gość był nie do złamania. Musiałem go znokautuwać, żeby go pokonać i na szczęście byłem w stanie tego dokonać.

– Charles Oliveira nie jest taki. Uważam, że to mocny rywal, ale uważam też, że Dan Hooker posiada o wiele lepsze atrybuty. Powiedziałbym więc, że Dan Hooker stanowił większe wyzwanie, choć oczywiście nie lekceważę Charlesa Oliveiry.

Amerykanin od dłuższego już czasu wskazywał przestrzeliwanie przez Brazylijczyka wagi w kategorii piórkowej jako dowód na jego gotowość do poddawania się – w tym wypadku do mieszczenia się w ustalonym limicie.

Jednak nie tylko dlatego Chandler kwestionuje serce do walki Oliveiry…

– Jeśli popatrzycie na jego walkę z Felderem, odklepał uderzenia – przypomniał Michael. – Jeśli popatrzycie na inne walki, to w pewnym momencie po prostu… Jeśli nie jest w stanie narzucić ci swojej gry, dochodzi do momentu, w którym po prostu spogląda na ciebie i podejmuje decyzję: „Ok, wygrałeś. Dla mnie koniec. Biorę połowę gaży i wracam do domu”.

– Myślę, że w tej walce będzie taki moment, być może nie jeden, w którym spojrzy mi w oczy, poczuje moją siłę i zda sobie sprawę, że z czasem będę tylko mocniejszy, a on znajdzie się w na równi pochyłej w kierunku paniki. Uważam, że tak to się rozegra.

Cały wywiad poniżej:

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Dyrygent oktagonu

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button