(VIDEO) Francis Ngannou nowym mistrzem! Brutalnie znokautował Stipego Miocicia!
Zmiana na tronie wagi ciężkiej – w rewanżu wieńczącym UFC 260 świetnie dysponowany Francis Ngannou odebrał pas mistrzowski Stipemu Miociciowi.
W walce wieczoru gali UFC 260 w Las Vegas wyrachowany Francis Ngannou (16-3) w brutalnym stylu zdetronizował Stipego Miocicia (20-4), rewanżując się Amerykaninowi za porażkę sprzed trzech lat i rozsiadając się na tronie kategorii królewskiej.
Ngannou spokojnie. Nie szarżuje. Trafia mocnym lowkingiem. Czai się, obniża pozycję. Miocić hasa do boków. Prawy na korpus w wykonaniu Franka. Dokłada lowkinga. Miocić spokojny. Trafia szybkim wewnętrznym lowkingiem.
Potężny prawy poprzedzony kiwką lewym doszedł głowy mistrza. Ten jednak zniósł uderzenie bardzo dobrze. Miocić idzie do nogi rywala, szukając obalenia. Jednak Kameruńczyk wybronił się bardzo dobrze, kapitalnie wbijając biodra w matę! To jednak nie wszystko, bo w kotle zaszedł mistrzowi za plecy i sam go przewrócił! Tam zdzielił Miocicia kanonadą uderzeń! Kłopoty Miocicia! Kilka bomb weszło czysto! Amerykanin jednak przetrwał i walka wróciła na środek oktagonu.
The knockout was great but can we take a minute to appreciate how much @francis_ngannou has improved his wrestling #UFC260 #AndNew pic.twitter.com/P2KT9dFomk
— Demus (@TheScrapUp) March 28, 2021
Zaskakujące kopnięcie na głowę w wykonaniu Ngannu – weszło. Obaj jednak bardzo spokojni, wyrachowani. Prosty pretendenta doszedł celu. Prawy zamachowy Kameruńczyka częściowo zblokowany. Franciszek z odwrotnego ustawienia. Zainkasował niskie kopnięcie. Miocić świetnie uniknął kontr.
Francis zmienił ustawienie na klasyczne, trafiając następnie zewnętrznym lowkingiem. Mistrz odpłacił mu wewnętrznym. W ostatnich sekundach Kameruńczyk trafił jeszcze jednym kopnięciem, tym razem w okolice uda.
Francis poszukał swojej kombinacji lewego sierpa z prawym zamachowym na otwarcie drugiej odsłony, ale bez powodzenia. Trafił natomiast srogim lowkingiem.
Obaj zawodnicy czają się na środku oktagonu. Sporo przyruchów. Franciszek rusza z soczystym lewym prostym po przekroku – i trafia czysto! Miocić leci na deski przy ogrodzeniu! Ngannou rzuca się na niego z furią, zasypując wracającego na nogi rywala kilkoma bombami!
Miocić jednak przetrwał, uciekając jeszcze przed atomowym lewym sierpowym rywala. Ba! Na wstecznym zdzielił go potężnym krzyżowym w kontrze, jak żywo przypominającym uderzenie, jakim ściął lata temu szarżującego Fabricio Werduma!
Kameruńczyk aż się zachwiał po tej bombie! Widząc to, Amerykanin zatrzymał się, doskakując do rywala z lewym, po którym chciał prawdopodobnie poprawić krosem – jednak Predator ściął go z nóg instynktowym lewym sierpowym! Miocić runął na deski z łoskotem, zawijając jeszcze nogi pod siebie! Zanim sędzia przerwał zawody, Ngannou zrzucił jeszcze bombą na głowę półprzytomnego już rywala!
https://twitter.com/UFC_Arabs/status/1376025640701411329?s=20
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Kameruńczyk zrewanżował się tym samym Amerykaninowi za porażkę jednogłośną decyzją sędziowską przed trzema laty. To dla niego piąta wygrana z rzędu przez nokaut.
Es oficial, el nuevo campeón @Francis_Ngannou #UFC260 pic.twitter.com/U7ZjaQhPQd
— UFC Español (@UFCEspanol) March 28, 2021
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****
Świetny występ Ngannou. A Stipe już niestety powoli zbliża ku końcowi, przyjąć zawsze lubił, a w wadze ciężkiej wiadomo jak jest. Wydaje mi się, że te ciężkie boje z Grubasem też zrobiły swoje.
Ciekawi mnie, czy Stipe będzie miał jeszcze w sobie motywację, żeby się zmobilizować i wrócić do gry o pas. Od dawna walczył rzadko.
To jest chyba najmocniej bijący zawodnik w historii UFC. Hunt i Rumble to jednak dzieci przy tym potworze.
dan henderson i jego H-bomb 👊
Może w przeliczeniu siła vs. masa ciała to Hendo miał większą moc, ale na pewno nie miał porównywalnej „bezwzględnej” mocy ciosu do Francisa. On „dotyka” 120kg koniów i goście idą spać. Czysta moc.
Zgoda! Chociaż mam jeszcze w pamięci Carwina… Też dotykał gości i szli spać.
Stipe wstał szybciej niż Sterling.
Zaśmiane :D
Stipe i tak sporo wytrzymał. Chyba nikt z dywizji by nie ustał, po tym czym go Franciszek poczęstował w 1 rundzie. Teraz kolej Jonesa. Jak typujecie to starcie?