„Szczęka na dole, ręce w górze i będzie dobrze” – Miocić wskazał swój największy atut przed rewanżem z Ngannou
Mistrz kategorii ciężkiej Stipe Miocić zapowiedział rewanż z Francisem Ngannou, wskazując swój największy atut.
W ramach promocji pierwszej walki, jaką w ramach gali UFC 220 stoczyli trzy lata temu, moc w pięściach Francisa Ngannou porównywano do zderzenia z rozpędzonym Fordem Escortem, co by szersza gawiedź łatwiej mogła wyobrazić sobie, jak to jest zainkasować uderzenie Kameruńczyka.
Jak natomiast spotkanie swojej głowy z pięścią Predatora wspomina jego sobotni rywal, mistrz wagi ciężkiej Stipe Miocić? O to zapytano Amerykanina w wywiadzie dla Morning Kombat.
– Uderza mocno – powiedział Stipe. – Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Wnosi do klatki dużą moc, ale jeśli będę trzymał szczęką na dole, ręce na górze, będzie dobrze.
– Mogę dostać, bo to walka. Niestety, szybko widać u mnie obrażenia na twarzy, więc może się pojawić trochę siniaków. Ale tak, uderza mocno. Jeśli przetrwam początkową nawałnicę, będzie dobrze.
W pierwszej walce Miocić nie tylko przetrwał wspomnianą nawałnicę Kameruńczyka na początku, ale też nie raz, nie dwa był w stanie zdzielić go soczystym krosem. Zapytany, czy jego udane stójkowe akcje były wynikiem przewagi szybkościowej, Miocić potwierdził.
– Wychodząc do Francisa, wiem, że moim atutem będzie szybkość – powiedział. – Mam dobrą szybkość, a teraz wraz z wiekiem jestem jeszcze szybszy. Jestem jeszcze bardziej wydajny. Czuję się dobrze.
Pytaniem, które najczęściej przewija się przed rewanżem, do którego obaj staną podczas sobotniej gali UFC 260, jest to o defensywę zapaśniczą Kameruńczyka. W pierwszej potyczce Stipe kładł rywala na plecach wielokrotnie, kontrolując go później z góry czy przy ogrodzeniu.
Amerykanin ocenia, że obecnie Ngannou ma za sobą mocniejszy sztab trenerski – jego głównym trenerem jest Eric Nicksick z Xtreme Couture – ale przyznał, że i dla niego forma zapaśnicza Kameruńczyka stanowi zagadkę.
– Nie wiem, (jak wypadnie zapaśniczo) – powiedział wesoło. – Przekonam się. Jakkolwiek się to potoczy, będę gotowy. Jeśli zostaniemy na nogach, dam sobie radę. Jeśli trafi na dół, też będzie dobrze. Nic się nie zmienia. Mam świetny plan na walkę. Kondycja jest dobra, jestem gotowy. Zrobiłem wszystko, żeby wygrać tę walkę i wygram ją.
Z kolei w rozmowie z portalem ESPN.com powracający do akcji po zwycięskiej trylogii z Danielem Cormierem mistrz zasugerował, że jego świetna forma fizyczna – także pod kątem wizualnym – w ostatnim starciu była także pochodną nowych suplementów, które zaczął stosować.
– Jestem teraz bardziej wydajny – powiedział w rozmowie z ESPN.com. – Ogólnie. Nauczyłem się więcej o swoim ciele. Jestem silniejszy, jestem lżejszy, szybszy. Moja kondycja jest lepsza.
– Mówi się, że starego psa nie da się nauczyć nowych sztuczek, ale czuję, że nauczyłem się wielu. Dzięki moim trenerom każdego dnia jestem coraz lepszy. On też oczywiście się poprawia. Nadal jest młody i głodny. Chce czegoś, co należy do mnie. Niestety jestem mistrzem i z tego nie zrezygnuję. Dopóki tu jestem, nie będzie mistrzem.
Cały wywiad poniżej:
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****