Rewanż? Jan Błachowicz jest otwarty, ale stawia jeden warunek!
Rozdający karty w wadze półciężkiej Jan Błachowicz zabrał głos na temat potencjalnego rewanżu z Israelem Adesanyą.
Nieco ponad tydzień minął od wielkiego zwycięstwa mistrza kategorii półciężkiej Jana Błachowicza z niepokonanym wcześniej czempionem 185 funtów Israelem Adesanyą. Polak jednogłośnie wypunktował Nigeryjczyka w walce wieczoru gali UFC 259 w Las Vegas.
Echa tego zwycięstwa roznoszą się po świecie do dzisiaj, czego dowodem najnowszy wywiad, jakiego Cieszyński Książę udzielił portalowi MMAFighting.com.
Polski mistrz opowiedział między innymi o przebiegu walki, która w trzech pierwszych rundach toczyła się niemal wyłącznie w stójce, a w dwóch ostatnich przede wszystkim w parterze.
– Trafił mnie kilkoma dobrymi uderzeniami, ale nie było niczego takiego, żebym poczuł się naruszony – powiedział. – Ale czułem te uderzenia. Szczególnie jego kopnięcia. Ma naprawdę dobre kopnięcia. Mocne. Czułem je na gardzie czy wtedy, gdy kopał na nogi. Wtedy trochę to czułem.
– Nie było jednak takiej sytuacji, żebym po jakimś uderzeniu pomyślał, że jeszcze jedno i może być po walce.
– Trafiłem go kilka razy. Widziałem po jego twarzy, że poczuł te uderzenia. Kilka razy się cofnął i widziałem też po jego oczach, że odczuł ciosy. Nie trafiłem go natomiast wystarczająco mocno i czysto, żeby go znokautować. Jestem więc trochę rozczarowany, ale to świetny zawodnik, wspaniały mistrz. Dlatego tak trudno było trafić go czystym uderzeniem.
– Tak, czułem, że mam dużą przewagę w parterze. Gdy go obaliłem w czwartej rundzie, wiedziałem już, że nie wróci na nogi. Wiedziałem, że jestem o wiele lepszym zawodnikiem w parterze. Czułem, że nie ma tam nic do powiedzenia. To na pewno coś nad czym musi popracować.
The Last Stylebender zapowiedział po porażce, że w kolejnym występie powróci do wagi średniej, aby stanąć do trzeciej obrony pasa mistrzowskiego. Celuje w starcie z Darrenem Tillem, jeśli ten pokona Marvina Vettoriego.
Natomiast trener Nigeryjczyka nie ukrywa, że wierzy, iż w przyszłości dojdzie do jego rewanżu z Polakiem. Ocenił, że po dwóch kolejnych zwycięstwach – z Darrenem Tillem i być może Robertem Whittakerem – Israel Adesanya spróbuje ponownie sięgnąć po złoto 205 funtów. Nowozelandzki trener uważa, że na tronie tejże dywizji może wówczas nadal zasiadać Jan Błachowicz, którego umiejętności bardzo zresztą sobie ceni.
Natomiast Cieszyński Książę celuje teraz w starcie z rozpędzonym serią pięciu zwycięstw Gloverem Teixeirą. Jak natomiast zapatruje się na potencjalny rewanż z Israelem Adesanyą?
– Jeśli zechce powrócić do naszej dywizji albo w niej pozostać, to rewanż w przyszłości jest jak najbardziej możliwy, ale wcześniej musi pokonać kogoś na przykład z Top 10 – powiedział Błachowicz. – Wtedy może dojść do rewanżu. Posiada oczywiście wszystko, czego potrzeba do rywalizacji w tej dywizji.
Cały wywiad poniżej:
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****