„Spytałem go, jak…” – Jan Błachowicz zdradził, o czym rozmawiał z Gloverem Teixeirą zaraz po walce z Israelem Adesanyą
Mistrz kategorii półciężkiej Jan Błachowicz opowiedział o potencjalnej walce z Gloverem Teixeirą i krótką pogawędką z Brazylijczykiem.
Gdy zabrzmiała syrena kończąca walkę wieczoru sobotniej gali UFC 259 w Las Vegas, Jan Błachowicz uniósł ręce w geście triumfu, podnosząc się z parteru, gdzie w ostatnich sekundach zdzielił bezradnego Isreala Adesanyi serią uderzeń.
Pomimo początkowej celebracji polski zawodnik zdawał sobie doskonale sprawę, że odbiór walki przez sędziów punktowych wcale nie musi pokrywać się z jego własnym.
Tak się natomiast złożyło, że gdy po ostatniej syrenie schodził do narożnika, tuż za siatką znalazł się Glover Teixeira. Polak nie omieszkał wobec tego zapytać Brazylijczyka o jego ogląd walki, a o krótkiej tej pogawędce opowiedział w najnowszym wywiadzie dla ESPN.com.
– Powiedział, że wygrałem tę walkę, bo po wszystkim spytałem go, jak punktował – powiedział Jan. – „Nie, nie, wygrałeś, byłeś lepszy” – powiedział. „A więc jesteś następny?”. „Tak, jesteś następny”. Tyle. Podaliśmy sobie ręce i do zobaczenia w oktagonie w przyszłości.
Dopytywany po zwycięstwie z Isrealem Adesanyą – bo perspektywa sędziów pokryła się z jego własną – o kolejne zestawienie, Jan Błachowicz zaznaczył co prawda, że decyzja należy do UFC, ale w każdym z wywiadów wskazywał właśnie rozpędzonego serią pięciu zwycięstw Glovera Teixeirę jako swojego kolejnego przeciwnika.
– Ma duże doświadczenie – powiedział o Brazylijczyku. – Jest ode mnie starszy. W końcu ktoś starszy ode mnie! Duże doświadczenie, świetne jiu-jitsu, dobry boks. Będzie to więc dobra walka.
– Myślę też, że jest teraz znacznie lepszym zawodnikiem niż kilka lat temu, bo wie teraz, jak trenować. Nie jest już młody, więc musi trenować inaczej, mądrzej. Czasami to dla ciebie o wiele lepsze. To będzie więc interesująca walka.
Rzecz jednak w tym, że Glover Teixeira będzie musiał uzbroić się w cierpliwość.
– Potrzebuję pół roku przerwy – powiedział Błachowicz. – Może nie przerwy, ale po prostu za pół roku mógłbym stoczyć kolejną walkę. Teraz chciałbym spędzić trochę czasu z rodziną, z synem, z narzeczoną. Bardzo mi pomogła podczas tego obozu, bo opiekowała się naszym synem. Mogłem spać w nocy, a ona nie spała, więc teraz muszę się jej odwdzięczyć.
– Ale zobaczymy. Może po miesiącu powiem, że dobra, pora wracać wcześniej. Zobaczymy. Jeśli jednak myślę teraz o kolejnej walce, to widzę ją za pół roku. Ale zobaczymy. Gdyby mnie zapytać za miesiąc, może powiem, że pora wracać.
Brazylijczyk zdążył już natomiast zapowiedzieć, że nigdzie spieszyć się nie zamierza i chętnie poczeka na powrót polskiego mistrza. Ten zresztą w wywiadach udzielanych po przylocie do Polski szacował, że na „99%” jego kolejnym przeciwnikiem będzie właśnie Brazylijczyk.
Cały wywiad autorstwa ESPN.com poniżej:
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****
Adesanya ograny – czyli jak profesor Błachowicz zaszokował świat?