„Mogę go poddać z każdej pozycji i on to wie” – Burns liczy, że Usman poszuka zapasów
Gilbert Burns ma nadzieję, że Kamaru Usman nie zrezygnuje ze swojej najmocniejszej broni na UFC 258 – tj. zapasów.
Pierwotnie starcie na szczycie wagi półśredniej pomiędzy Kamaru Usmanem i Gilbertem Burnsem szykowane było na lipiec ubiegłego roku, ale zakażenie koronawirusem Brazylijczyka zmusiło go do wycofania się z występu. Zastąpił go Jorge Masvidal, który jednak nie był w stanie poradzić sobie z klinczerskimi zapędami Nigeryjczyka, przegrywając jednogłośną decyzją sędziowską.
Matchmakerzy chcieli powrócić do nigeryjsko-brazylijskiego zestawienia w grudniu, ale tym razem problemy zdrowotne mistrza przekreśliły te plany. Natomiast w styczniu tego roku jedyny dostępny termin zajął powracający do oktagonu Conor McGregor, mierząc się i przegrywając z Dustinem Poirierem na UFC 257 w Abu Zabi.
Dziś natomiast w końcu Usman i Burns skrzyżują rękawice w starciu wieńczącym galę UFC 258 w Las Vegas.
– Miałem o wiele więcej czasu, żeby mu się przyjrzeć – powiedział Brazylijczyk podczas konferencji prasowej. – Widziałem walkę z Masvidalem. Było w niej wiele rzeczy, które mogę wykorzystać. Wierzę, że (Usman) dodał do swojej gry kilka małych rzeczy. Nic wielkiego, ale kilka małych rzeczy.
– Trevor Wittman jest uważany za dobrego trenera. Moim zdaniem pod kątem bokserskim, więc jego ręce mogą być nieco lepsze. Plan jednak pozostaje bez zmian. Gdy wchodzę do oktagonu, nigdy nie próbuję po prostu trzymać gościa, grać na czas – szukam skończenia.
– Widzę to w ten sposób, że albo go poddam, albo go znokautuję. Taka była strategia, gdy pierwszy raz zestawiono tę walkę. Teraz miałem więcej czasu na przygotowanie się, na poprawę.
Jednym z najciekawszych aspektów pojedynku jest ten zapaśniczo-parterowy. Nigeryjski Koszmar jest bowiem wybornym wrestlerem, podczas gdy Durinho to as brazylijskiego jiu-jitsu. Czy zatem mistrz poszuka przeniesienia walki do parteru?
– Mam nadzieję, że pójdzie w zapasy – powiedział pretendent. – I myślę, że dojdzie do zapasów. Będziemy walczyć na chwyty. Będziemy walczyć przy ogrodzeniu, będziemy się uderzać. Nie sądzę, aby się mnie obawiał i ja też się jego nie obawiam. To będzie bitwa. Nie mogę się doczekać.
– Mam jednak nadzieję, że będzie dużo grapplingu. Chcę zapasów. To zapaśnik. Chcę robić z nim zapasy.
– Wiem, że mogę poddać go w każdej chwili, z każdej pozycji. Z dołu, z góry, z każdej pozycji. Wie, że mogę go poddać. Będzie na to bardzo uważał, bo jest tego świadomy.
Obaj zawodnicy przez kilka lat trenowali i sparowali wspólnie pod zmieniającym się szyldem klubu prowadzonego przez Henriego Hoofta. W zeszłym roku Kamaru Usman opuścił jednak jego szeregi, rozpoczynając współpracę ze wspomnianym Trevorem Wittmanem.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
– Może opowiadać, że podczas sparingów kilka razy skopał mi tyłek, ale ja mogę powiedzieć dokładnie to samo – stwierdził Burns. – Jest więc po równo.
– Uważam, że kluczowa różnica między nami polega na sparingpartnerach. To on opuścił klub, a ja w nim zostałem razem z zawodnikami, którzy doskonale go znają. Pomagali mi. Mówili mi, że „to robi bardzo dobrze, więc uważaj”. „Dobrze działa na niego takie uderzenie”. Więc te informacje zwrotne od klubowych kolegów były dla mnie bardzo cenne. Także od trenerów. Gdyby chodziło tylko o mnie i Kamaru, to powiedziałbym, że jest 50/50, ale różnicę robią właśnie sparingpartnerzy i trenerzy. Uważam, że to daje mi pewną przewagę.
Cała konferencja z Brazylijczykiem poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****