UFC

Nate Diaz nie wróci do wagi lekkiej – wyzwany do walki przez Tony’ego Fergusona

Nate Diaz w nieszczególnie zawoalowany sposób dał do zrozumienia, że nie zamierza wracać do 155 funtów.

Kilka tygodni temu głównodowodzący UFC Dana White zapowiedział powrót Nate’a Diaza do kategorii lekkiej, gdzie stocktończyk nie był widziany od ponad pięciu lat.

Okazuje się jednak, że na mieście inne są już treście. Wątpliwości nie pozostawił w tym temacie właśnie główny zainteresowany.

– Żołnierz Armii Nicka Diaza w 170 funtach – napisał Nate. – Wyjdź i spróbuj szczęścia.

Niewykluczone, że niespodziewana deklaracja młodszego ze stocktońskich braci jest pochodną dużego zainteresowania, jakim cieszy się wśród czołówki kategorii lekkiej. Do walki z nim chętnie wyszliby Dustin Poirier, Conor McGregor, Justin Gaethje, Michael Chandler czy Rafael dos Anjos.

Diaz postawił natomiast sprawę jasno – chce powrotu do zestawienia z Poirierem, niedoszłego w 2018 roku. Na to jednoznacznie wskazuje bowiem olejny wpis, który opublikował – a mianowicie nagranie z października 2019 roku, na którym Diament zareagował na jego wpadkę dopingową słowami: A tyle było pierdolenia o sterydach… Pierdol się, Nate.

– To są wojenne deklaracje – skonstatował Diaz. – Jebać więc kategorie wagowe.

Przypomnijmy, że walka obu zawodników była wówczas zestawiona w limicie 170 funtów.

Rzecz jednak w tym, że Dustinowi Poirierowi bliżej jednak do trylogii z Conorem McGregorem, czemu dał wyraz w licznych wywiadach po gali UFC 257, w ramach której srodze zrewanżował się Irlandczykowi za porażkę sprzed sześciu lat.

Tymczasem w czwartek na pierwszy z przytoczonych wpisów Nate’a Diaza niespodziewanie zareagował… Tony Ferguson!

– Cały czas marudzisz – oświadczył. – Nie pójdziesz na noże z prawdziwym wojownikiem. 170 albo 155 funtów… Siadaj i stul mordę, niedzielniaku.

El Cucuy garnął się do walki z Natem Diazem już kilka lat temu, ale wtedy stocktończyk nie był kompletnie zainteresowany takim zestawieniem, podkreślając, że brak mu casus belli – a sztuczne jego kreowanie przez byłego tymczasowego mistrza ma w głębokim poważaniu.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Tony Ferguson należał zresztą wtedy do grupy Paradigm Sports Management – prowadzącej też karierę Conora McGregora – co stanowiło kolejny czynnik zniechęcający Nate’a Diaza do podjęcia rękawicy. Postrzegał bowiem rzucane mu przez El Cucuya wyzwanie jako element szerszego planu skrojonego pod Notoriousa.

Czy teraz stocktończyk zdanie zmieni? Mając na uwadze, że Tony Ferguson przegrał z kretesem dwa ostatnie pojedynki – z Justinem Gaethje i Charlesem Oliveirą – nie wydaje się to szczególnie prawdopodobne.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button