Nate Diaz rzuca wyzwanie Dustinowi Poirierowi, Justin Gaethje reaguje
Nate Diaz zabrał głos po zwycięstwie Dustina Poiriera z Conorem McGregorem, wyrażajac gotowość do walki z tym pierwszym – co nie uszło uwadze Justina Gaethje.
Srodze w walce wieczoru gali UFC 257 zrewanżowawszy się Conorowi McGregorowi za porażkę sprzed sześciu lat, Dustin Poirier stanowczo wykluczył pojedynek z mającym za sobą kapitalny debiut w organizacji Michaelem Chandlerem, który zdemolował Dana Hookera. Diament stwierdził podczas konferencji prasowej po gali, że Iron na swoją szansę musi jeszcze zapracować.
Z kim zatem chciałby skrzyżować rękawice w kolejnym boju największy bohater UFC 257? Otóż, 32-latek z Lafayette z miłą chęcią stanąłby do trylogii z Conorem McGregorem oraz wyrównałby rachunki z Natem Diazem tj. „skopał mu dupę”.
Irlandczyk zdążył już wyrazić pełne zainteresowanie trzecim starciem z Diamentem, a tymczasem w niedzielny wieczór głos w temacie zabrał też młodszy ze stocktońskich braci…
– Ci wszyscy goście są cały czas kończeni – obwieścił w pierwszym wpisie.
These guys all get finished all the time 🤦🏻♂️
— Nathan Diaz (@NateDiaz209) January 24, 2021
Natomiast w drugim odniósł się już bezpośrednio do słów Dustina Poiriera.
– Trenuję, żeby w następnej kolejności skopać ci dupę – napisał. – Zrób to, a nie gadaj tylko o tym.
I’m training to whoop ur ass next.
Be about it don’t talk about it 👊🏼 pic.twitter.com/M7FKHvIbFu— Nathan Diaz (@NateDiaz209) January 24, 2021
Do walki Dustina Poiriera z Natem Diazem miało dojść w listopadzie 2018 roku. Dlaczego nie doszło? Otóż, obaj zawodnicy forsują sprzeczne medialne narracje w tym temacie.
Diaz nie ma wątpliwości, że Poirier wycofał się wówczas z rywalizacji, bo obleciał go strach. Natomiast Diament utrzymuje, że stocktończyk tak długo negocjował z UFC, że w końcu walka stanęła pod znakiem zapytania – i wtedy zdecydował się z niej wycofać, poddając się operacji kontuzjowanego od dłuższego czasu biodra.
Nate Diaz nie był widziany w akcji od 2019 roku, gdy powróciwszy po trzech latach przerwy, najpierw wypunktował Anthony’ego Pettisa, następnie przegrywając przez techniczny nokaut – tj. przerwanie lekarza – z Jorge Masvidalem.
Dwa tygodnie temu jego powrót awizował Dana White, zdradzając, że ma już przygotowanego atrakcyjnego rywala dla powracającego jakoby do 155 funtów stocktończyka. Nie zdradził jednak jego nazwiska, choć pojawiły się pewne przesłanki wskazujące, że mogło – nadal może? – chodzić o Justina Gaethje.
Co w tym kontekście ciekawe, właśnie Gaethje zareagował natychmiast na przytoczony powyżej wpis Diaza rzucającego wyzwanie Poirierowi.
– I pisze to koleś, który tylko w gadce jest mocny – napisał.
From the dude that only talks about it. https://t.co/9Ak7snW7pn
— Justin Gaethje 🇺🇸 (@Justin_Gaethje) January 24, 2021
Czy oznacza to, że organizatorzy planowali zestawienie Gaethje z Diazem? Nie wiadomo.
Na brak interesujących zestawień w kategorii lekkiej nie można teraz narzekać, bo w grze poza wymienioną trójką oraz Conorem McGregorem znajdują się też Charles Oliveira, Tony Ferguson czy były mistrz Rafael dos Anjos.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****
Dajcie spokój z tym Diazem…Jest medialny, więc coś mu zestawią ciekawego, ale pchać go na nr 1, czy nawet Geathjego nr 2 w kategorii lekkiej? Bez żadnego sensu. Jeszcze jakimiś cudem wygra, (a jakaś szansa zawsze jest) i będzie cyrk jak …j :D
Gdyby ode mnie to zależało to dałbym mu Islam Makhacheva, czy Dariusha ;) Ale wiadomo, że jest wciąż bardzo medialny więc, Dos Anjos, Tony Ferguson brzmią już prawdopodobniej.
Od biedy jak już tak tego obie strony pragną, niech robią trylogię z Mc Gregorem. Teraz chociaż nikogo nie będą blokować w drodze do tytułu.