Typowanie UFC FN: Chiesa vs. Magny
Analizy najciekawszych walk środowej gali UFC Fight Night: Chiesa vs. Magny oraz typowanie całej rozpiski.
Gala rozpocznie się w środę o godzinie 15:00 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass. Transmisja z karty głównej od 18:00 na Polsat Sport Extra.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
145 lbs: Lerone Murphy (9-0-1) vs. Douglas Andrade (26-3)
Kursy bukmacherskie: Lerone Murphy vs. Douglas Andrade 1.28 – 3.34
Bartłomiej Stachura: Byłem pod wrażeniem obu dotychczasowych występów Lerone Murphy’ego w oktagonie UFC. To bardzo sprawny uderzacz z niezłą obroną przed obaleniami i solidną kondycją. Rywalizując wcześniej w kategorii lekkiej, będzie miał sporą przewagę warunków fizycznych nad mającym za sobą występy w 135 funtach Douglasem Andrade.
Brazylijczyk jest znacznie bardziej doświadczony, ale spodziewam się, że będzie miał poważne problemy z kickboxingiem Brytyjczyka. Murphy składa śliczne kombinacje, ma dryg do kontr. Andrade zmuszony będzie prawdopodobnie do zaprzęgnięcia do działania zapasów, ale… Czy zdoła przenosić walkę do parteru, skoro większy, silniejszy i sprawniejszy zapaśniczo Zubaira Tukhugov miał z tym sporo problemów?
Murphy przetrwa początkową nawałnicę Andrade, z czasem przejmując stery walki w swoje ręce. Skończy zmęczonego – także podróżą! – Brazylijczyka uderzeniami w drugiej lub trzeciej rundzie.
Zwycięzca: Lerone Murphy przez (T)KO
125 lbs: Roxanne Modafferi (25-17) vs. Viviane Araujo (9-2)
Kursy bukmacherskie: Roxanne Modafferi vs. Viviane Araujo 3.83 – 1.22
Bartłomiej Stachura: Roxanne Modafferi musi poszukać tutaj obalenia, bo w stójce zapowiada się gra do jednej bramki. Szybsza, znacznie sprawniejsza technicznie w płaszczyźnie kickbokserskiej oraz solidna w obszarze defensywy zapaśniczej Viviane Araujo nie pozwoli jej na to.
Brazylijka powstrzyma parterowe zapędy chaotycznej na nogach Amerykanki, rozbijając ją w stójce.
Zwycięzca: Viviane Araujo przez decyzję
125 lbs: Tyson Nam (20-11-1) vs. Matt Schnell (14-5)
Kursy bukmacherskie: Tyson Nam vs. Matt Schnell 1.75 – 1.96
Bartłomiej Stachura: Bardzo ciekawy pojedynek, w którym niełatwo wskazać faworyta. Obaj zawodnicy posiadają narzędzia, aby sprawić sobie nawzajem wiele problemów.
Tyson Nam uderza znacznie mocniej – dość powiedzieć, że aż 12 walk w karierze wygrał przez nokauty – ale jest też w swoich poczynaniach znacznie mniej wyrafinowany od Matta Schnella. Często poluje na potężne sierpowe, każdym niemal uderzeniem próbując urwać rywalom głowę. Oddać mu natomiast trzeba, że ma smykałkę do kontrowania kopnięć, czego dowodzą jego dwa ostatnie zwycięstwa. Kopiąc, Schnell będzie musiał mieć się na baczności – a miewa z tym problemy…
Matt to sprawniejszy technicznie uderzacz – znacznie chętniej korzysta z prostych, składa krótkie kombinacje, nieźle się porusza. Jego stójkowa defensywa nie jest jednak zbyt szczelna – ma tendencje do wpadania w rywali z ciosami, narażając się na kontry. Na swoje szczęście w tej walce będzie miał po swojej stronie sporą przewagę zasięgu, co może zapewnić mu odrobinę bezpieczeństwa.
Schnell powinien posiadać wyraźną przewagę w parterze, gdzie nawet z pleców jest bardzo groźny. O przewrócenie Nama wcale jednak łatwo być nie musi, więc niewykluczone, że pojedynek ten rozegra się przede wszystkim w obszarze kickbokserskim.
Nam ma już co prawda na karku 37 lat – co jak na kategorię kogucią oznacza już bardzo zaawansowany wiek – ale jak najbardziej może ustrzelić młodszego o sześć lat Schnella, bo, jak wspomniałem, defensywa stójkowa tego ostatniego bywa czasami dziurawa jak szwajcarski ser.
Jednak minimalnie faworyzuję tutaj właśnie Schnella. Utrzyma Nama na końcach swoich pięści, nie podejmując większego ryzyka. Tu i ówdzie poszuka też obaleń, ograniczając w ten sposób stójkową aktywność Hawajczyka.
Zwycięzca: Matt Schnell przez decyzję
205 lbs: Ike Villanueva (16-11) vs. Vinicius Moreira (9-4)
Kursy bukmacherskie: Ike Villanueva vs. Vinicius Moreira 1.65 – 2.11
Bartłomiej Stachura: starcie na niskim poziomie w wadze półciężkiej, więc… Czynnik losowy bardzo duży! Bilans Ike Villanuevy w UFC to 0-2, a Viniciusa Moreiry 0-3.
Powracający do akcji po 16 miesiącach przerwy Brazylijczyk będzie miał po swojej stronie sporą przewagę warunków fizycznych, ale to przede wszystkim grappler, więc poszuka tutaj zapewne obalenia. Jeśli je znajdzie, jak najbardziej może skończyć Amerykanina na dole.
Jednak Villanueva powinien przeważać szybkościowo. Uderza też mocniej, będąc w stanie przyjąć więcej. Zanim Moreira sprowadzi walkę do parteru, zostanie ustrzelony, chociaż… złamanego funta bym na to nie postawił.
Zwycięzca: Ike Villanueva przez (T)KO
170 lbs: Warlley Alves (13-4) vs. Mounir Lazzez (10-1)
Kursy bukmacherskie: Warlley Alves vs. Mounir Lazzez 2.94 – 1.35
Bartłomiej Stachura: Warlley Alves lata temu zapowiadał się na niezwykle perspektywicznego zawodnika, który może namieszać w kategorii półśredniej. Przygodę z UFC rozpoczął od serii czterech zwycięstw, ale potem coś się zacięło, w czym udział mogła – choć nie musiała – mieć też… USADA. Bilans jego ostatnich siedmiu walk to niezachwycające 3-4.
Mający za sobą udany debiut w UFC Mounir Lazzez to świetny kickbokser, który posiada przebogaty arsenał technik w stójce. Kopnięcia na wszystkich poziomach i z obu nóg, ciosy proste, sierpowe, czasami pojedyncze, czasami w kombinacjach z kopnięciami. Tunezyjczyk lubuje się też w latających kolanach czy też różnorodnych łokciach, którymi potrafi zarówno kontrować, jak i inicjować ataki, a także łączyć je z innymi technikami.
Droga do zwycięstwa Lazzeza nie jest szczególnie skomplikowana – musi albo przetrwać pierwszą rundę, ale utrzymać walkę na środku oktagonu – tam bowiem powinien cieszyć się sporą przewagą. Rzecz jednak w tym, że i Brazylijczyk nie będzie tutaj bezbronny – Tunezyjczyk notorycznie cofa się bowiem na siatkę, czekając tam Bóg jeden raczy wiedzieć na co. A tego typu zachowanie ułatwi Alvesowi próby klinczerskie i zapaśnicze. W parterze natomiast… Tunezyjski Snajper nie ma w tej płaszczyźnie wiele – by nie rzec: nic – do zaoferowania. Z góry nie potrafił zagrozić słabiutkiemu w parterze Abdulowi Razakowi Alhassanowi. Ba, został przez niego nawet obalony!
A zatem nie skreślam tutaj Brazylijczyka, który szczególnie w pierwszej rundzie – dopóki starczy mu paliwa w baku – może być bardzo groźny. Jedno obalenie i może być po wszystkim. Jestem spokojnie w stanie wyobrazić sobie scenariusz, w którym Alves przewraca rywala, a następnie, gdy ten próbuje wracać na nogi, wybiera jego głowę i kończy zawody gilotyną.
Jednak bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest ten, w którym walczący nieomal w domu Tunezyjczyk przetrwa pierwszą rundę, później z każdą minutą coraz wyraźniej przejmując stery walki w swoje ręce.
Zwycięzca: Mounir Lazzez przez (T)KO
170 lbs: Michael Chiesa (16-4) vs. Neil Magny (24-7)
Kursy bukmacherskie: Michael Chiesa vs. Neil Magny 2.03 – 1.70
Bartłomiej Stachura: starcie to nie jest na papierze szczególnie skomplikowane. Ot, rywalizacja stójkowicza w osobie Neila Magny’ego z grapplerem w osobie Michaela Chiesy. Owszem, ten pierwszy nie stroni co prawda od klinczu czy nawet obaleń – przewracał chociażby Robbiego Lawlera, Jinglianga Li czy Carlosa Condita, a średnio na 15 minut walki notuje 2,63 sprowadzenia – ale nie spodziewam się, aby interesowała go walka na chwyty z Maverickiem. Chyba że mocno naruszy Chiesę lub też walka wejdzie w późniejsze rundy, gdy Chiesa opadnie z sił.
Nie mam bowiem większych wątpliwości, że w parterze z góry przewaga Michaela będzie wyraźna. Ba! Nawet i z pleców będzie groźny. Scenariusz, w którym jedno li tylko obalenie wystarcza mu do poskręcania rywala czy też wygrania rundy kontrolą z góry, nie jest wykluczony. Wiadomo, Neil Magny poprawił swoje szlify parterowe po szybkiej porażce z Demianem Maią kilka lat temu, ale nie zapominajmy, że z dziecinną łatwością poddał go później Rafael dos Anjos, którego z kolei w parterze skontrolował właśnie Michael Chiesa.
Haitan Sensation spróbuje zatem utrzymać ten pojedynek na nogach, na środku oktagonu, gdzie jego przewagi gabarytów oraz kickbokserska powinny zagwarantować mu sukcesy. Niby walczący z odwrotnego ustawienia Chiesa pokazał odrobinę poprawioną – tj. bardziej poukładaną – stójkę w ostatnim pojedynku z dos Anjosem, ale nie spodziewam się, aby był w stanie nawiązać równorzędną walkę z Magnym na górze.
Neil może na pewno polować na długie proste czy lowkingi na wysokości łydki, których Chiesa nie zwykł bronić. Natomiast pewnym problemem może okazać się dla niego utrzymanie walki na środku oktagonu – choć, z drugiej strony, odrobinę pomoże mu w tym duży oktagon. Jednak Maverick lubi po prostu wpadać z pełnym impetem w rywali, wbijając ich w siatkę i tam poszukując obalenia z klinczu – jakimś haczeniem czy zastawieniem. Spodziewam się więc, że prędzej czy później Magny znajdzie się na siatce, tam wojując o utrzymanie walki na nogach.
Szczerze jednak mówiąc, absolutnie w klinczerskich bojach Magny’ego nie skreślam. RDA – niewyróżniający się w tym obszarze – wielokrotnie był w stanie łapać podwójne podchwyty w starciu z Chiesą. Długie ręce Magny’ego pomogą mu w tej płaszczyźnie. Natomiast mocowanie się przy ogrodzeniu będzie bardziej drenowało siły próbującego sprowadzać Chiesy niż broniącego się przed tym Magny’ego. A jeśli dodać do tego, iż to Neil zawsze wyróżniał się lepszą kondycją, to…
Nie skreślam Chiesy, któremu przejście do 170 funtów bardzo służy, ale… Magny wybroni się przed zapaśniczo-parterowymi zapędami rywala – a jeśli wyląduje na dole, przetrwa – w późniejszych rundach podkręcając tempo i kończąc Mavericka nawałnicą uderzeń.
Zwycięzca: Neil Magny prze (T)KO
Wszystkie walki UFC i KSW można obstawiać na FORTUNA Online – z bonusem do 2230 PLN
PODSUMOWANIE
Walka | Bartek S. |
---|---|
Chiesa - Magny 2.03 - 1.70 | Magny |
Lazzez - Alves 1.35 - 2.94 | Lazzez |
Villanueva - Moreira 1.65 - 2.11 | Villanueva |
Modafferi - Araujo 3.83 - 1.22 | Araujo |
Andrade - Murphy 3.34 - 1.28 | Murphy |
Schnell - Nam 1.96 - 1.75 | Schnell |
Pirrello - Simon 3.56 - 1.25 | Simon |
Mudaerji - Adashev 1.20 - 4.04 | Mudaerji |
Lungiambula - Perez 1.60 - 2.19 | Lungiambula |
Figueredo - Rivera 1.67 - 2.07 | Figueredo |
Jones - Davis 2.19 - 1.60 | Davis |
Fiorot - Leonardo 1.52 - 2.36 | Fiorot |
Akhmedov - Breese 2.11 - 1.65 | Akhmedov |
Nurmagomedov - Morozov 1.13 - 5.10 | Nurmagomedov |
Ostatnia gala | 5-5 |
Łącznie | 1975-1096 |
Poprawne | 64,31 % |
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****
Po tym co pokazał Maverick z RDA aż dziwię się Bartku, że idziesz w kierunku Magny’ego, który w ostatnich pojedynkach bazował wyłącznie na klinczowaniu pod siatką, gdzie w głównej mierze punktował rundy.
Pokazał, że polega wyłącznie na grapplingu, inkasując sporo lowów. Def. zapaśnicza RDA nigdy mocna nie była. Kciuk jednak w dół, więc absolutnie nie wykluczam, że poskręca Magny’ego.