Phil De Fries obronił pas wagi ciężkiej KSW, ubił z góry Michała Kitę
Bez zmian na tronie kategorii ciężkiej KSW – Phil De Fries pokonał Michała Kitę.
W walce wieczoru gali KSW 57 Phil De Fries (19-6) obronił pas mistrzowski wagi ciężkiej, pokonując Michała Kitę (20-12-1) przez techniczny nokaut w drugiej rundzie.
Michał chętnie miesza ustawienie od pierwszych sekund. Obaj szachują się kopnięciami na kolana. Kontra prawym sierpem Polaka, ale w powietrze. Ładny kros Brytyjczyka. Obaj cierpliwi, uważni, czujni.
Polak atakuje mocnym prawym, ale De Fries idzie po obalenie w kontrze! Nasz zawodnik świetnie utrzymuje się na nogach. Rozerwanie. Chwilę potem powtórka – tym razem obaj trafiają dobrymi ciosami na rozerwanie.
Fantastyczny prawy sierp Kity! Zachwiał się De Fries! Polak nie utrzymał jednak dystans – klincz. Brytyjczyk obala haczeniem i… Przewraca pretendenta. Kita skręca się jednak z pleców, nie daje się ustabilizować, bombarduje uderzeniami z dołu! Atakuje omoplatą! Brytyjczyk przetrwał, ląduje na górze. Lewe oko Kity zapuchnięte. Okrutnie zapuchnięte! Po wcześniejszym prawym prostym w stójce! Czy coś jeszcze widzi?!
Mistrz w pozycji bocznej. Kotłowanina. De Fries szuka gilotyny, zapięta ciasno… Kita wydostał się! I kolejna próba gilotyny ze strony Brytyjczyka, ale i tę Polak przetrwał.
Punktacja Lowking.pl R1:
10-9 De Fries
W przerwie doszło do dziwnej sytuacji, bo wydawało się, że lekarz nie dopuścił Polaka do drugiej rundy, a sędzia Łukasz Bosacki nawet w charakterystyczny sposób pomachał rękami, kończąc zawody. Kita zaczął protestować i… Jednak lekarz i sędzia decyzję zmienili? Polaka dopuszczono do drugiej rundy.
Michał na wstecznym, inkasuje soczystego krosa, ale trafia potężnym prawym! De Fries na miękkich nogach, ale wpada w Polaka i przewraca go. Półgarda.
Masakra unieruchomiony na ogrodzeniu w bardzo trudnym położeniu. Brytyjczyk rozpuszcza ręce! Koniec!
Tym samym Phil De Fries po raz czwarty obronił tytuł mistrzowski kategorii ciężkiej.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
Nie przepadam za Kitą i cieszy mnie ten wynik, jak na polskie warunki jest niezły, ale to nie poziom De Friesa.