FEN 31: Rutkowski vs. Zieliński II – wyniki i relacja
Wyniki i relacja na żywo z gali FEN 31: Rutkowski vs. Zieliński II, która odbyła się w Łodzi.
W pierwszej odsłonie pojedynku wieńczącego galę Daniel Rutkowski (12-2) był nieco skuteczniejszy w obszarze kickbokserkim od Adriana Zielińskiego (20-9), przez jakiś czas kontrolując też rywala przy ogrodzeniu.
W drugich pięciu minutach walka również toczyła się pod dyktando radomianina. Był on sprawniejszy w stójce, przeważając też w obszarze klinczersko-zapaśniczym – choć oddać trzeba Zielińskiemu, że nie dawał się utrzymać na dole.
Trzecia runda również należała do Daniela Rutkowskiego. Zawodnik z Radomia był aktywniejszy, kombinacjami bokserskimi regularnie dosięgając rywala. Długimi fragmentami kontrolował też olsztynianina przy ogrodzeniu. Zieliński cały czas pozostawał jednak w grze, mając dobre momenty w końcówce rundy.
Także czwarta odsłona należała do Rutkowskiego, choć Zieliński szczególnie w pierwszym jej fragmencie zanotował kilka dobrych uderzeń. Nie zrobiły one jednak wrażenia na reagującym na nie uśmiechem Rutkowskim. Radomianin w ostatnich sekundach popisał się efektownym suplesem.
W ostatniej rundzie Zieliński również nie miał wiele do powiedzenia, choć ambitnie walczył do końca, próbując jakimś cepem czy kolanem urwać głowę rywalowi. Doskonale pracujący na nogach Rutkowski – nadal świeży i szybki – świetnie jednak ich unikał, co i rusz dosięgając zawodnika z Olsztyna ciosami i krótkimi kombinacjami. Do wszystkiego wplatał próby zapaśnicze.
Werdykt był formalnością. Sędziowie wskazali jednogłośnie na Daniela Rutkowskiego, który tym samym odnosi dwunaste zwycięstwo z rzędu.
Paweł Trybała (7-3) i Łukasz Borowski (4-8) dali ostre, efektowne widowisko, w którym obrony było jak na lekarstwo, a uderzeń wyprowadzanych z zamiarem urwania głowy rywalowi – bez liku. Borowski był nieco lepiej poukładany technicznie, ale i Trybała miał swoje dobre momenty.
Walka skończyła się w drugiej rundzie – sędzia przerwał ją, gdy po jednym z uderzeń Trybały Borowskiemu w zasadzie urwało się ucho.
https://twitter.com/streetfitebncho/status/1332812886125793291?s=20
Świetnie dysponowany Marcin Wójcik (14-7) pokonał Adama Kowalskiego (12-6-1) przez techniczny nokaut w czwartej rundzie w starciu o pas mistrzowski wagi półciężkiej. Pełna relacja z walki – tutaj.
W pierwszej rundzie walki o pas wagi koguciej Sebastian Romanowski (14-9-1) miał duże problemy z zapaśniczo nastawionym Jonasem Magardem (12-4), sporo czasu spędzając na plecach. Raz co prawda zagroził Duńczykowi gilotyną, ale Magard wyrwał głowę.
Druga runda należała zdecydowanie do Magarda, który bez problemów obalił Romanowskiego, unikając gilotyny, następnie do końca rundy kontrolując i obijając Polaka z góry.
W trzeciej rundzie Magard soczystym lewym sierpem posłał Romanowskiego na deski, następnie dobijając go uderzeniami z góry. Sędzia Piotr Michalak przerwał walkę, a gdy Duńczyk zaczął zbierać się na górę… polski sędzia zdanie zmienił! Walka trwała nadal. Duńczyk do końca rundy obijał Romanowskiego z góry.
Czwarta runda również stała pod znakiem dominacji świetnie zapaśniczo usposobionego Duńczyka, który nawet w stójce wstrząsnął Romanowskim. Magard przez kilka minut ciasno kontrolował i obijał Polaka z góry.
Również w piątej odsłonie przewaga świetnie usposobionego Duńczyka nie podlegała dyskusji. Obaliwszy bezradnego Polaka, utrzymał go na dole do końca walki, gnębiąc go uderzeniami z góry.
Werdykt był formalnością. Wszyscy sędziowie wskazali na sięgającego po tytuł mistrzowski Jonasa Magarda.
Marcin Naruszczka (21-9-2) pokonał niejednogłośną decyzją sędziowską – zdaniem wielu: co najmniej kontrowersyjną – Ivana Cosicia (6-1).
Wydawało się bowiem, że pierwsze dwie rundy powinny były paść łupem Chorwata, który wywierał presję, trafiał częściej, także w kontrach, oraz masakrował udo wykrocznej nogi polskiego zawodnika. W trzeciej rundzie Naruszczka mocno podkręcił tempo – prawdopodobnie oceniając, że przegrywa i musi skończyć Cosicia – ale Chorwat cały czas pozostawał w grze i nie tylko odpowiadał ciosami, ale też długimi fragmentami kontrolował Polaka przy ogrodzeniu.
Sędziowie niespodziewanie wskazali niejednogłośnie na Marcina Naruszczkę w stosunku 2 x 29-28, 28-29.
Kacper Formela (11-4) pewnie wypunktował powracającego do akcji po 2-letniej przerwie Edgara Davalosa (12-2).
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
Polski zawodnik świetnie pracował na nogach, w ten sposób neutralizując większość ataków ze strony wyraźnie nieradzącego sobie z jego mobilnością rywala. Formela regularnie zmieniał ustawienie, atakując na wszystkich płaszczyznach. Mocno okopał wykroczną nogę Paragwajczyka, polując też na wysokie kopnięcia czy obrotówki.
Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 3 x 30-27 na odnoszącego drugie z rzędu zwycięstwo Kacpra Formelę.
W starciu otwierającym galę Marcin Filipczak (5-3) ekspresowo rozbił Saeeda Younsiego (3-2).
Polak szybko zasypał rywala gradem kolan na korpus w klinczu, ustawiając go na siatce. Wydawało się co prawda, że Younsi blokuje uderzenia, ale w końcu pod ich gradem ułożył się przy siatce, czekając aż sędzia ściągnie z niego bombardującego go z góry Polaka – i doczekał się.
Wyniki FEN 31
Walka wieczoru
65,8 kg: Daniel Rutkowski (12-2) pok. Adriana Zielińskiego (20-10) jednogłośną decyzją
Co-main event
100 kg: Paweł Trybała (7-3) pok. Łukasza Borowskiego (4-9) przez TKO (urwane ucho), R2
Pozostałe
93 kg: Marcin Wójcik (14-7) pok. Adama Kowalskiego (12-6-1) przez TKO (GNP), R4
61,2 kg: Jonas Magard (12-4) pok. Sebastiana Romanowskiego (14-9-1) jednogłośną decyzją
83,9 kg: Marcin Naruszczka (21-9-2) pok. Ivana Cosicia (6-1) niejednogłośną decyzja (2 x 29-28, 28-29)
69 kg: Kacper Formela (11-4) pok. Edgara Davalosa (12-2) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)
93 kg: Marcin Filipczak (5-3) pok. Saeeda Younsiego (3-2) przez TKO (kolana i uderzenia), R1
*****