Polskie MMAUFC

„Co to ma, ku*wa, być?” – Jan Błachowicz ostro o złamanej obietnicy Jona Jonesa

Zasiadający na mistrzowskim tronie wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz skrytykował postawę Jona Jonesa.

Najnowszy wywiad, jakiego mistrz kategorii półciężkiej UFC Jan Błachowicz udzielił Submission Radio, był oczywiście w głównej mierze poświęcony potencjalnej walce Polaka z łypiącym w jego kierunku czempionem 185 funtów Israelem Adesanyą – nasz zawodnik stanowczo zapowiedział, że do pojedynku może dojść wyłącznie na jego warunkach tj. w marcu – ale nie zabrakło też wątku poświęconego byłemu już kingpinowi wagi półciężkiej Jonowi Jonesowi.

Kilka miesięcy temu Bones zapowiedział migrację do kategorii królewskiej, ale póki co ni widu, ni słychu na temat jego potencjalnego tamże debiutu. Cieszyński Książę nie ma jednak wątpliwości, że prędzej czy później stanie naprzeciwko Amerykanina w oktagonie.

– Nikt nie wie, co zamierza teraz Jon Jones – stwierdził Błachowicz. – Nawet w UFC mówią, że nie rozmawiają z nim na temat kolejnej walki, więc nikt nie wie, co on teraz robi.

– Wierzę jednak, że dopadnę go później w wadze ciężkiej. Myślę, że jeszcze ze dwa lata w 205 funtach i przejdę do wagi ciężkiej.

W zeszłym tygodniu Bones potwierdził plany migracji do kategorii ciężkiej, chwaląc się imponującą sylwetką i zdradzając, że waży obecnie 240 funtów. Jego celem jest należący do Stipego Miocicia tytuł mistrzowski.

Zapytany z kolei o potencjalne starcia właśnie z Janem Błachowiczem lub Israelem Adesanyą, Amerykanin odniósł się do tematu z dużą rezerwą, obwieszczając, że pokonanie Polaka i Nigeryjczyka niczego mu nie daje. Cieszynianin poddaje jednak w wątpliwość prawdomówność Bonesa.

– Opowiada wiele dziwnych rzeczy na Twitterze – powiedział Polak, zapytany o te wypowiedzi Jonesa. – Bzdury. Wcale tak nie uważa. Boi się i dlatego opowiada takie rzeczy. Tyle.

– Robi wszystko, aby tylko ze mną nie walczyć. Co mogę więc zrobić? Obiecał mi tę walkę po starciu z Coreyem Andersonem, a kilka miesięcy później przechodzi do wagi ciężkiej? Co to ma, kurwa, być?

W żadnej jednak mierze nie znaczy to, że Jan Błachowicz zaprząta sobie teraz głowę Jonem Jonesem – wręcz przeciwnie!

– Najpierw muszę pokonać Glovera albo Israela – powiedział. – Dopiero potem możemy porozmawiać o Jonie Jonesie. Mam to gdzieś. Wierzę, że złapiemy się w przyszłości. W 205 funtach, w wadze ciężkiej, a może pojadę do Albuquerque i zrobimy sparing w jego klubie. Wierzę jednak, że gdzieś dojdzie do tej walki. Aby dopełnić moją historię.

Cały wywiad z Polakiem poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button