„Trzeba wygrać i zrobić trochę szumu” – Teixeira i Santos przekonani, że nadal mogą odebrać walkę o pas Adesanyi
Glover Teixeira i Thiago Santos – bohaterowie walki wieczoru sobotniej gali UFC – zabrali głos na temat planów zestawienia pojedynku Jana Błachowicza z Israelem Adesanyą.
Jeszcze tydzień temu wydawało się, że walka wieczoru sobotniej gali UFC Fight Night w Las Vegas pomiędzy Thiago Santosem i Gloverem Teixeirą wyłoni kolejnego pretendenta do starcia z dzierżącym złoto kategorii półciężkiej Janem Błachowiczem.
Jednak w minioną sobotę wszystko się zmieniło. Sternik UFC obwieścił bowiem, że w pierwszej obronie tytułu mistrzowskiego Cieszyński Książę stanie naprzeciwko dybiącego na drugie złoto Israela Adesanyi – a to oczywiście w naturalny sposób odbiera wagę sobotniemu bojowi dwóch Brazylijczyków.
Thiago Santos i Glover Teixeira nie tracą jednak nadziei i wiary w to, że pomimo zapowiedzi Dany White’a, nie wszystko jeszcze stracone.
– Gdy po raz pierwszy to zobaczyłem, to szczerze mówiąc, poczułem frustrację – powiedział Santos w podczas telekonferancji (za MMAFighting.com). – Jednak później porozmawiałem z moim menadżerem. Musimy zrozumieć, jak to działa. Muszę dać z siebie wszystko. Muszę pokonać Glovera Teixeirę i zobaczymy, co stanie się potem.
– Ludzie opowiadają o Adesanyi, ale kontrakty nadal nie są podpisane. Wszystko się może zmienić. Skupiam się na tym, aby dać jak najlepszy występ w sobotę, odnieść wielkie zwycięstwo. Wtedy zobaczymy.
Marreta nie był widziany w akcji od lipca ubiegłego roku, gdy po wyniszczającej walce przegrał niejednogłośną decyzją sędziowską z Jonem Jonesem, kończąc zawody z rozparcelowanymi kolanami. Pozostaje ostatnim zawodnikiem, który pokonał zasiadającego na mistrzowskim tronie 205 funtów Jana Błachowicza – znokautował go w lutym 2019 roku.
– Zobaczymy, co stanie się po walce – kontynuował Santos. – Najpierw muszę wygrać z Gloverem Teixeirą. Muszę dać z siebie wszystko. Wtedy będę pretendentem. Zobaczymy, co wydarzy się po walce. Wierzę, że zwycięzca zasłuży na pojedynek o pas.
– Wiem, że Dana White mówiło Adesanyi, ale nigdy nie wiadomo. Adesanya nie ma kontraktu, nikt nie wie, co się wydarzy. Muszę zrobić swoje w sobotę. Wygrać walkę. Wtedy zobaczymy.
Podobnie do tematu podchodzi przeżywający drugą młodość – wygrał cztery ostatnie pojedynki, w tym trzy przed czasem – Glover Teixeira.
– Skupiam się tylko na tym, co mogę kontrolować – powiedział. – Walka jest za dwa dni, więc nie dbam o nic innego. Nie chodzi o to, że mnie to nie interesuje, ale po prostu jest to poza moją kontrolą. Jako fan obejrzę oczywiście walkę Adesanyi z Błachowiczem, ale nie mam nad tym żadnej kontroli.
– Wszystko się nadal może wydarzyć. Musimy skupić się teraz na walce. Jeśli efektownie wygram, mogę znaleźć się w rozgrywce o pas. Okaże się po walce. Trzeba wygrać i zrobić trochę szumu. Nigdy zbyt dużo nie mówiłem, ale jeśli trzeba będzie trochę pogadać, żeby usunąć stamtąd Adesanyę, tak zrobię. Zawrócimy go do 185 funtów.
Poniżej telekonferencje z Santosem i Teixeirą.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****