„Jeśli tego nie zrobi, czekają go problemy!” – Daniel Cormier radzi Janowi Błachowiczowi, jak pokonać Israela Adesanyę
Daniel Cormier zabrał głos na temat zestawienia Jana Błachowicza z Israelem Adesanyą, podpowiadając Polakowi, jak musi walczyć, aby zwiększyć swoje szanse na zwycięstwo.
Kilka tygodni temu, gdy w ramach wrześniowej gali UFC 253 w Abu Zabi rozdający karty w 185 funtach Israel Adesanya rozparcelował Paulo Costę, a na tronie kategorii półciężkiej rozsiadł się Jan Błachowicz, który ubił Dominicka Reyesa, były podwójny mistrz Daniel Cormier bez ceregieli określił Nigeryjczyka mianem… mistrza kategorii półciężkiej! Nie miał bowiem wątpliwości, że w bezpośredniej konfrontacji The Last Stylebender pokonałby Cieszyńskiego Księcia.
Tymczasem w sobotę perspektywa polsko-nigeryjskiego starcia nabrała bardzo realnych kształtów. Sternik UFC Dana White ogłosił bowiem, że Israel Adesanya w następnym pojedynku przeniesie się do kategorii półciężkiej, aby skrzyżować rękawice z Janem Błachowiczem.
Trudno zatem dziwić się, że zestawienie Adesanyi z Błachowiczem było jednym z przewodnich tematów najnowszej odsłony programu DC & Helwani…
– Uwielbiam to zestawienie! – powiedział Cormier. – Uwielbiam! Uwielbiam je dlatego, że jeśli Izzy wygra, przeniesie go to do walki z Jonesem. W pewien sposób zmusi go to do walki z Jonem Jonesem – chyba że wróci do kategorii średniej.
– Nawet jednak jeśli wróci do 185 funtów, to gdy znów przejdzie do kategorii półciężkiej, dojdzie do walki z Jonesem. Dlatego tak bardzo podoba mi się to zestawienie.
Swoim jednak zwyczajem – w myśl zasady, że Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek – DC zaznaczył jednocześnie, że absolutnie Polaka nie lekceważy.
– Ale hej, nie zamierzam tak po prostu skreślić Jana Błachowicza – obwieścił. – Widziałem, jak ostatnio Jan Błachowicz dokonywał szalonych wyczynów. Może więc sprzątnąć każdego. Jeśli sięgnie Adesanyę, Adesanya będzie w tarapatach.
– Rzeczywistość jest jednak taka: kto sięga Adesanyę? Uważam, że Adesanya jest piekielnie mocny.
Cormier stwierdził, że jego zdaniem Adesanya widzi w Błachowiczu łatwego przeciwnika – i stąd decyzja o migracji od 205 funtów. Dodał również – powołując się na rozmowy ze środowiskiem w Abu Zabi – że Nigeryjczyk w swoim poglądzie nie jest odosobniony. Wielu zawodników czy trenerów ocenia bowiem, iż w kategorii półciężkiej pas będzie przechodził teraz z rąk do rąk – po odejściu z dywizji Jona Jonesa brak bowiem zawodnika, który byłby w stanie utrzymać się na tronie dłużej.
Czy tak rzeczywiście będzie? Cormier pewien nie jest. Podkreślił, że z walki na walkę Błachowicz prezentuje się coraz lepiej, wobec czego niczego wykluczyć nie sposób.
Amerykanin nie zgodził się natomiast z Arielem Helwanim, który zaznaczył, że co prawda podoba mu się zestawienie Israela Adesanyi z Janem Błachowiczem, ale zdecydowanie bardziej wolałby obejrzeć Nigeryjczyka naprzeciwko Jona Jonesa – nawet i bez pasa na szali. Taki pojedynek jego zdaniem byłby dużo większy.
– Nie da się zawsze zestawiać większych walk – zripostował Cormier. – Ta też będzie duża. Błachowicz nie wyjdzie tam, żeby bez walki, ot tak, dać sobie odebrać pas mistrzowski. Będzie gotowy, żeby się bić. Uważam, że będzie gotowy do walki.
– Jan musi natomiast trochę urozmaicić swoją grę, poszukać też zapasów. Wiem, że nie jest wybornym zapaśnikiem, ale jeśli będzie bił się z Adesanyą tylko w stójce, czekają go problemy, bo tak jak tutaj mówiłem niedawno, jeśli walczysz z Adesanyą tylko na nogach, prawdopodobnie oberwiesz, więc… To niebezpieczne.
Całe nagranie poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****