„Wiele razy byłem bardziej naruszony, ale…” – Daniel Cormier o ciosach na korpus Stipego Miocicia w rewanżu
W drodze do sobotniej gali UFC 252 Daniel Cormier opowiedział o ciosach na korpus, którymi w czwartej rundzie rewanżu sterroryzował go Stipe Miocic.
Po trzech odsłonach rewanżowego starcia ze Stipe Miociciem w sierpniu zeszłego roku Daniel Cormier prowadził na punkty i wydawało się, że temu pierwszemu nie będzie łatwo odwrócić losy walki w mistrzowskich rundach.
Jednak w czwartej Miocic zaprzęgnął do działania soczyste haki na korpus, którymi okrutnie sterroryzował Cormiera. Metodycznie bombardując wątrobę rywala, Miocic w końcówce rundy utorował sobie drogę do jego głowy, zwyciężając przez nokaut i tym samym powracając na mistrzowski tron wagi ciężkiej.
Jak z perspektywy czasu Cormier patrzy na czwartą rundę? O tym były podwójny mistrz opowiedział w rozmowie z ESPN.com.
– Ciosy na korpus to ciosy na korpus – powiedział Daniel. – Nie są tak destrukcyjne, żebyś nie mógł po nich walczyć. Trafiał mnie w brzuch, ale ja nadal rąbałem go po twarzy. Nie było tak, że go nie trafiałem. Widziałem oczywiście jego ciosy, ale nie panikowałem, bo trafiał mnie na ciało.
– Ciosy na korpus były świetne. Powtarzam jednak zawsze, że nie można ciągle przyjmować uderzeń. Wtedy staje się to problemem. Nie byłem w formie. Gdybym nie był już tak zmęczony, być może byłbym w stanie to przetrwać. Być może poszukałbym zejścia do nogi albo czegoś innego, aby utrzymać się w walce. Jednak komfort podczas przygotowań nie pozwolił mi na to.
– Uważam, że to była moja najgłupsza walka w karierze. Ręce nisko. Nadal odczuwałem jeszcze trochę kontuzję pleców. W trakcie obozu przygotowawczego miałem więc sporo udogodnień – i dlatego nie byłem w formie. Musiałem poważnie zastanowić się nad tym z Bobem Cookiem.
– Najpierw moje ciało zostało zranione, potem głowa. Czułem to między innymi dlatego, że byłem już zmęczony. Wiele razy byłem bardziej naruszony i byłem w stanie przetrwać. Alexander Gustafsson zranił mnie mocniej. Anthony Johnson zranił mnie naprawdę mocno. Nawet gdy Jon Jones kopnął mnie w głowę, byłem mocniej naruszony, a i tak próbowałem łapać podchwyty i odpowiadać. Byłem w lepszej formie kondycyjnej.
Na okoliczność rewanżu Daniel Cormier zapowiada powrót do korzeni – tj. zapasów. Nie ma bowiem wątpliwości, że odejście od wrestlingu po pierwszej rundzie rewanżowego starcia było jednym z głównych powodów jego porażki.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****