Punktowe Kontrowersje #2 – Arlovski vs Schaub
W drugiej odsłonie cyklu Punktowe Kontrowersje przyjrzymy się walce, która w kontekście werdyktu sędziowskiego wywołała najwięcej dyskusji po gali UFC 174.
Jeżeli przed galą byłbym zmuszony postawić pieniądze na to, który pojedynek skończy się kontrowersyjną decyzją, to wiem jedno – na pewno nie byłaby to walka Andrei Arlovski vs Brendan Schaub. Tak naprawdę mało który obserwator sportu sądził, że kontfrontacja dwóch strikerów z potężnym ciosem i kruchą szczęką w ogóle doczeka końcowego gongu. Tymczasem stało się inaczej, niż większość by przypuszczała i po trzech efektownych i przepełnionych akcją rundach…. a nie, to nie ta walka. A więc, po trzech nudnych, pasywnych i kompletnie nie przekonujących rundach sędziowie Sal D’Amato i David Therien jako zwycięzcę wskazali Pitbulla. Werdykt odbił się szerokim echem wśród dziennikarzy i fanów, wielu z nich uznało nawet, że decyzja była równie kontrowersyjna co walka Ross Pearson – Diego Sanchez (oceniona w poprzednim artykule jako totalna farsa).
W dzisiejszej odsłonie Punktowych Kontrowesji poddam pojedynek dokładnej analizie, starając się ocenić, czy sędziowie mieli rację oraz co skłoniło ich do podyktowania takich a nie innych punktacji.
No to jedziemy!
RUNDA 1
Przebieg: zawodnicy momentalnie zajmują środek klatki. Po 30 sekundach czytania się w stójce Arlovski inicjuje klincz, poprzedzony celnym uderzeniem. Przez następną minutę wciska Big Browne’a w siatkę, okazjonalnie obijając jego uda kolanami. Po rozerwaniu Schaub trafia obszernym ciosem z prawej ręki. Po chwili pasywności Pitbull znów szarżuje na rywala, co kończy się powtórką stanu z pierwszej minuty. Po około 20 sekundach Brendan daje radę uciec, po chwili karcąc przeciwnika ciosem podbródkowym. Następna próba klinczu ze strony Białorusina nie dochodzi do skutku. W końcowej minucie udaje mu się jednak wcisnąć rywala w siatkę – trzyma go przez około 30 sekund, a po rozerwaniu trafia prawym sierpem. Na kilka chwil przed gongiem udaje mu się jeszcze obronić obalenie Big Browne’a.
Werdykt: 10-9 Andrei Arlovski
Argumentacja: portal fightmetric.com naliczył po 5 significant strikes ze strony obu zawodników. Oglądając starcie, ja zauważyłem 4 celne ciosy w głowę zadane przez Schauba i 3 przez Arlovskiego, do tego dwa lowkingi Białorusina, uderzenie na korpus Brendana – i wynik się wyrównuje. Czy przy takiej pasywności można mówić o jakiejkolwiek przewadze stójkowej Big Browne’a? Raczej nie.
Drugą kwestią jest klincz, w którym obaj zawodnicy spędzili około 3 minuty walki, i który nieustannie inicjował Pitbull. Przed każdą galą UFC, Joe Rogan mówi, co punktuje się w walkach MMA – Effective striking, grappling, agression and octagon control– i to samo zapisane jest jako główne kryteria oceny w Unified MMA Rules. A czym dokładnie jest kontrola klatki? Kodeks definuje:
Punktacja za kontrolę pola walki ustalona jest poprzez określenie, który z zawodników narzuca tempo i miejsce akcji.
Rozważając wiec poszczególne kryteria – walka toczyła się w stójce, więc grappling nie ma tu nic do rzeczy. Efektywna ofensywa była na remis z powodu małej i bardzo zbliżonej liczby zadanych ciosów. Należy więc wziąć pod uwagę kontrolę klatki, która należała do Białorusina – to właśnie on narzucał tempo i miejsce akcji.
Na kartach: wszyscy sędziowie podyktowali rundę 10-9 dla Andreia Arlovskiego – uważam, że słusznie. Jedyną inną dopuszczalną punktacją byłby remis, z racji obustronnej pasywności. Sądzę natomiast, że Schaub nie powinien pierwszego starcia wygrać.
RUNDA 2
Przebieg: po 30 sekundach czytania się w stójce Schaub trafia ciosem z prawej ręki, następnie kolejnym , skontrowanym jednak przez Białorusina. Arlovski inicjuje kolejny klincz, poprzedzony ciosem w korpus, uwieszając się na rywalu przez pół minuty. Chwile po rozerwaniu Big Browne trafia kolejnym overhandem, następnie sierpem i krosem. Po nieudanych próbach wysokich kopnięć na głowę ze strony obu fighterów cios Brendana ponownie dosięga szczęki Andreia. Na 120 sekund przed końcem rundy klincz inicjuje Schaub, po czym obala zawodnika Jackson’s MMA. Arlovskiemu udaje się jednak szybko wstać. Po wymianie na ciosy sierpowe finalista dziesiątego sezonu TUF’a trafia ponownie – tym razem mocnym podbródkowym. Chwilę przed gongiem Białorusin dosięga jeszcze głowy przeciwnika prawym overhandem.
Werdykt: 10-9 Brendan Schaub
Argumentacja: w przeciwieństwie do poprzedniej rundy, tutaj jesteśmy w stanie wskazać, który z zawodników miał (lekką, ale zawsze) przewagę. Był to Schaub. Zadał on 10 znaczących uderzeń, Arlovski 8 ( po kilkukrotnym obejrzeniu rundy naliczyłem ich nieco więcej niż Fightmetric). Ciosy Big Browne’a zdawały się być mocniejsze i więcej z nich procentowo było wymierzonych w głowę.
Klinczu w drugim starciu było jak na lekarstwo, zarówno jeden jak i drugi zawodnik jednorazowo go inicjowali, nie zadając w nim większych obrażeń.
Na kartach: panowie Sal D’amato i David Therien zapisali rundę na korzyść Andreia Arlovskiego, z kolei Tony Weeks przyznał ją Schaubowi. Ja osobiście nie zgadzam się z punktacjami dwóch pierwszych sędziów. Jak wspomniałem, Big Browne zadał trochę więcej trochę mocniejszych ciosów, a inicjowania klinczu było tyle samo z obu stron.
Nieco marginalna jednak przewaga Schauba sprawia, że nie miałbym nic przeciwko gdyby sędziowie podyktowali w tej rundzie remis.
RUNDA 3
Przebieg: w drugiej minucie pojedynku Schaub obala Arlovskiego. W parterze obija go przez prawie 3 minuty. Na 45 sekund przed końcem Arlovski inicjuje klincz, z którego niewiele wynika. Tuż przed gongiem Andrei zatrzymuje jeszcze próbę sprowadzenia ze strony rywala.
Werdykt: 10-9 Brendan Schaub
Argumentacja: Chyba nie ulega wątpliwości, że to finalista dziesiątego TUF’a był w tej rundzie lepszy, a Pitbull nie zrobił nic by ją wygrać.
Na kartach: sędziowie D’Amato, Weeks i Therien podyktowali rundę 10-9 dla Brendana Schauba. W pełni słusznie.
Podsumowanie
Po podliczeniu trzech rund wypunktowałem pojedynek 29-28 dla Brendana Schauba. Czy mógł wygrać go Arlovski? Podsumujmy punktację:
Runda 1: Arlovski albo remis
Runda 2: Schaub albo remis
Runda 3: Schaub
Najważniejszą rundą w punktacji pojedynku zdecydowanie było drugie starcie. Jak już stwierdziłem w podsumowaniu, Schaub wygrał je minimalnie, ale na pewno go nie przegrał. Najbardziej korzystnym dla Andreia, a sprawiedliwym werdyktem, byłby co najwyżej remis 29-29.
Gdyby ocenianie miało miejsce w organizacji ONE FC, z pewnością zwycięzcą zostałby Brendan, który po prostu był w tej walce lepszy. Niestety, jego pasywność w pierwszych dwóch odsłonach walki spowodowała, że sędziowie nie dopatrzyli się jego zwycięstwa.
O sędziach słów kilka
Zwycięstwo Arlovskiego podytkowali David Therien i Sal D’Amato. Pierwszy z tych sędziów zajmuje się punktacją walk od 2010 roku. Walka Pitbull vs Schaub była siódmym pojedynkiem ocenianym przez niego w tym roku. Patrząc w jego portfolio, można zauważyć, że do najlepszych sędziów to on nie należy – jako jedyny przyznał bowiem zwycięstwo Elisabeth Phillips w boju z Valerie Letournau. Inna naciągana punktacja z jego strony, to 50-45 w walce Tima Kennedy’ego z Michaelem Bispingiem.
Sal D’Amato to z kolei jeden z najbardziej doświadczonych sędziów punktowych. Od 2007 roku pojawia się na wielu galach UFC. Jego punktacje najczęściej są dokładne, jednak zdarzają mu się wpadki, jak 49-46 w walce Henderson – Thomson , lub 30-27 dla Trevora Smitha w pojedynku z Edem Hermanem.
Co sądzą w świecie?
Wielu redaktorów ze świata podziela moje zdanie, punktując walkę 29-28 dla Schauba. Są jednak tacy, którzy uważają, że Brendan zwyciężył wszystkie trzy rundy, a i tacy, którzy twierdzą, że wcale nie wygrał.
SKALA KONTROWERSJI
Legenda:
Słuszna decyzja
Wyrównana walka, mogła iść w dwie strony
Dyskusyjny, mocno naciągany werdykt
Wysoce niesprawiedliwa decyzja
Totalna farsa
A zatem…
DYSKUSYJNY, MOCNO NACIĄGANY WERDYKT
A Wy jak oceniacie tę decyzję?
To jest przykład bardzo wyrównanej walki i żadna decyzja by mnie nie zdziwiła. Przy takich pojedynkach zawsze będą pojawiały się różne zdania o werdykcie.
Ps. Widzę że lowking wymusza na innych portalach większe zaangażowanie, choć mogliby nie kopiować tych samych tematów;)
Pierwszą rundę dałem Schaubowi. Wydawało mi się, że bił więcej, na pewno jednak bił mocniej. Tak samo większość na żywo też dawało rundę Brendanowi. Patrzyłem na kursy na żywo i pod koniec rundy było 1.40-2.75 dla Amerykanina. Każdą rundę wygrał według mnie Schaub i byłem mocno rozczarowany wynikiem. O ile na pierwszą rundę można się nabrać, o tyle druga była dosyć jasna. Nie wspominając o trzeciej.
Wiesz Puczi, początkowo bez wahania dałem wszystkie trzy rundy Schaubowi. Oglądając jednak walkę z odtworzenia,by przygotować się do analizy, zobaczyłem, że wyznaczenie zwycięzcy w rundach 1 i 2 wcale nie było takie jasne.
Gdy zerknę np. na sherdoga, to goście od tamtejszych punktacji byli bardzo podzieleni w wyborze zwycięzców rundy 2( jeden dawał Schaubowi, drugi Arlovskiemu, trzeci remis) i pierwszej (dwóch dla Arlovskiego jeden dla Schauba albo odwrotnie).
I mimo że każdy z nich koniec konców wyszedł na zwycięstwo Schauba ( ci co dawali mu rundę 1 , dali drugą Arlovskiemu, i vice versa), to jest to jednak jakiś znak, że starcie wcale nie było jednostronne.
Oglądając to na żywo, punktowałem:
10-9 Arlovski
10-9 Schaub
10-9 Schaub
czyli 29-28 Schaub. Nie miałbym jednak też problemu z przyznaniem remisu w dwóch pierwszych rundach, czyli ostatecznym werdyktem 30-29 Schaub.
Trzecia runda jest oczywista. O ile pierwsza to w mojej ocenie mogło być 10-9 Arlovski lub 10-10, to druga mogła być już tylko 10-10 lub 10-9 Schaub. Zakładając najkorzystniejszy scenariusz dla Arlovskiego, który jako tako dałoby się obronić, czyli jego wygraną w pierwszej i remis w drugiej, mielibyśmy remis, a zatem dramatu nie ma. Kluczowa pozostaje właśnie druga runda, ale przyznanie jej Andrzejowi nie jest raczej skandalem tylko kontrowersją.
Ludzie czasami zapominają o tym, że każda runda jest punktowana osobno, co w sytuacji, gdy w USA rzadko korzysta się z remisów, może prowadzić do całkowicie sprzecznych werdyktów (30-27 na korzyść jednego i 30-27 na korzyść drugiego zawodnika), które jednak po bliższej analizie będą się nieźle bronić – właśnie dlatego, że każda runda punktowana jest osobno i tak powinna być rozpatrywana. Przy wyrównanej walce 10-9 A od 10-9 B dzieli tak niewiele, że trudno uznać to za jakiekolwiek wypaczenie.
Co do klinczu i wciskania zawodnika do siatki, oczywiście jest to przewaga zawodnika wciskającego, który nie tylko decyduje o tym, gdzie toczy się walka, nie tylko robi to wbrew woli wciskanego, ale też, a może przede wszystkim, ogranicza jego ofensywne możliwości do minimum. Jeśli nawet sam nie wyprowadza skutecznej ofensywy, to i tak trudno rozpatrywać takie fragmenty walk inaczej niż jako przewagę (niewielką, ale jednak!) zawodnika, który dociska – kosztem dociskanego.
Maerkx, ano, lowking przeciera polskie szlaki nie tylko w przypadku tej serii, więc się nie dziwię, że naśladowcy już się znaleźli.
Hehe. Musicie działać szybciej niż Temida :p
Wystarczy że ostatnio zadziałaliśmy szybciej niż Panorama :D
No, ale w Skórze Joe Silvy było znów pierwsze :P
Przy tego typu pojedynkach jedynym sensownym rozwiązaniem jest dopisanie literki „L” do rekordu obu delikwentów. Walka absolutnie poniżej jakiegokolwiek poziomu.
Nie punktowałem jej na żywo i tym bardziej nie analizował już po gali, ale na obszarze 3 rundy, to Schaub był zawodnikiem, który prezentował zdecydowanie więcej chęci do walki i do potencjalnego skończenia swojego przeciwnika.
Pal licho już, czy to powinno być wyznacznikiem i czy werdykt się broni. Arlovskiego nie powinno być w UFC i to jest jedyna wartościowa, choć niezbyt odkrywcza, konluzja jaką jesteśmy wstanie wynieść po walce.
Zwyciężył Schaub. Osobiście widziałbym to tak:
9-9*
9-9*
10-9 Schaub
*po pierwsze uważam, że z taką postawą to obaj przegrali (nic to nie zmieni w stosunku do 10-10, ale tak dla podkreślenia), a po drugie sędzia ringowy ma możliwość odjęcia punktu za pasywność, więc powinien z niej skorzystać.