„Nie widzę żadnego zagrożenia” – Khamzat Chimaev zapowiada poturbowanie Rhysa McKee
Khamzat Chimaev nie ma wątpliwości, że w sobotę dopisze do swojego bilansu drugie – rekordowe – zwycięstwo pod flagą UFC.
Z przytupem zadebiutowawszy w oktagonie UFC – poturbował i poddał Johna Phillipsa – Khamzat Chimaev powróci do akcji w sobotę, ledwie dziesięć dni później. Jego rywalem będzie debiutujący pod sztandarem amerykańskiego giganta Rhys McKee.
– Nie wiem o nim wiele – przyznał Czeczen przed galą (za MMARusContext). – Widziałem kilka migawek. Trener przysłał mi jego walki. Nie widzę żadnego zagrożenia. Nie widzę w nim niczego szczególnego.
Wspomnianą demolką na Johnie Phillipsie Khamzat Chimaev zrobił wokół siebie dużo szumu. Tu i ówdzie nazywany jest już Khabibem wagi półśredniej – a to z uwagi na swoje zapaśnicze nastawienie.
W sobotę stanie przed szansą zapisania się na kartach historii UFC. Nigdy wcześniej żaden zawodnik nie odniósł bowiem dwóch zwycięstw w tak krótkim odstępie czasu. Jeśli wierzyć bukmacherom, pokonanie Północnego Irlandczyka powinno być dla Wilka formalnością – jest bowiem gigantycznym faworytem.
– Byłem przed pierwszą walką w takiej samej sytuacji jak mój rywal teraz – powiedział Chimaev. – Wszystko było dla mnie niespodziewane. Przyleciałem na wyspę 3-4 dni przed galą, a dwa dni później już się biłem.
– To łatwy rywal. Nie sądzę, aby przetrwał dłużej niż ostatni przeciwnik.
Trenujący na co dzień w szwedzkim Allstars – u boku między innymi Alexandra Gustafssona czy Ilira Latifiego – Khamzat Chimaev zapewnił, że pomimo medialnego szumu wokół swojej osoby nie czuje żadnej presji.
– Wyjdę tam i zrobię to samo, co zrobiłem kilka dni temu – powiedział 26-latek. – Jestem pewny siebie i nie uważam, aby ten gość miał w sobie coś wyjątkowego.
– Wiadomo oczywiście, że w walce może wydarzyć się wszystko, ale jestem pewny swoich umiejętności. Nie sądzę, aby gość sprawił mi jakiekolwiek problemy. Wszyscy znają mój plan – wejść do oktagonu, przewrócić go, poturbować i wygrać.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
„Pie*doliłem trzy po trzy” – Marcin Wrzosek kaja się za swoje słowa, przeprasza Borysa Mańkowskiego