„Widzę się w okolicach Top 15, a może Top 10” – Mateusz Gamrot wierzy, że jego nieskazitelny bilans pomoże w rozmowach z UFC
Podwójny mistrz KSW Mateusz Gamrot opowiedział o potencjalnym rywalu na ostatnią walkę w Polsce oraz planach podboju UFC.
Opromieniony efektownym zwycięstwem z Normanem Parkiem, którego rozbił w walce wieczoru gali KSW 53, Mateusz Gamrot na brak medialnego zainteresowania narzekać nie może.
W rozmowie z Tomasze Dębkiem z portalu PolskaTimes.pl kudowianin opowiedział między innymi o swoich dalszych planach związanych z KSW, gdzie została mu jedna walka, oraz podboju UFC.
– Są dwie drogi, może to być albo zawodnik już walczący dla organizacji, albo zakontraktowany specjalnie na tę walkę – powiedział Mateusz, zapytany o rywala na ostatni występ w KSW. – Sam nie wiem, jak KSW będzie chciało to rozwiązać. Ale gdyby miał to być nowy przeciwnik, to bardzo chciałbym zmierzyć się z Shinyą Aokim. To legenda japońskiego MMA, bardzo groźny parterowiec.
– Jeśli chodzi o aktualnych zawodników KSW, najmocniej wysuwa się nazwisko Szamila Musajewa. Też jest niepokonany, a po względem sportowym wydaje się największym wyzwaniem w kategorii lekkiej.
Gamrot przyznał, że nie jest zainteresowany rywalizacją z polskimi przeciwnikami. Zwrócił uwagę, że Marcina Wrzoska czy dobrze radzącego sobie ostatnio Artura Sowińskiego Norman Parke zostawiał w pokonanym polu, wobec czego starcia takie byłyby dla niego krokiem wstecz. Mateusz uważa też, że KSW nie będzie skore do zestawienia go z krajanem.
Gamer potwierdził, że jego celem jest UFC.
– Takie są plany – powiedział. – Dopóki mam do załatwienia ostatnią walkę dla KSW, nie chcę zbyt daleko wybiegać w przyszłość. Ale po niej będę wolnym zawodnikiem. Chciałbym spróbować się z rywalami w UFC. Najlepiej z czołowej piętnastki rankingu.
29-latek wierzy, że jego nieskazitelny bilans walk – obecnie wynosi on 16-0 – może okazać się ważnym atutem w rozmowach z UFC, także pod kątem medialnym.
– Mam nadzieję – powiedział Mateusz. – Patrząc optymistycznie, po ostatniej walce w KSW będę miał rekord 17-0 i dwa mistrzowskie pasy czołowej organizacji. To powinno się sprzedać na rynku amerykańskim. Liczę na to, że wszystko pójdzie po mojej myśli i zostanę kolejną gwiazdą UFC.
Kilka miesięcy temu reprezentant Czerwonego Smoka i American Top Team zdradził, że jego wymarzonym rywalem na debiut byłby Islam Makhachev – wyborny zapaśnik, klubowy kolega i serdeczny przyjaciel Khabiba Nurmagomedova.
Jak natomiast widzi się na tle czołówki kategorii lekkiej, w której rezydują Justin Gaethj, Tony Ferguson, Tony Ferguson czy Conor McGregor.
– Czołówka jest faktycznie bardzo silna – przyznał Gamer. – Trudno mi się sklasyfikować w tym rankingu. W ATT trenowałam z Poirierem i Renato „Moicano” Carneiro, który był wysoko w wadze piórkowej. Oni stanowią dla mnie jakiś punkt odniesienia. Zawodnik zawodnikowi nierówny, ale bez fałszywej skromności od samego początku widzę się w okolicach TOP 15, a może nawet TOP 10 rankingu.
Polski zawodnik przyznał, że cały czas jest w kontakcie z UFC, bo już wcześniej padały propozycje odnośnie terminu debiutu, ale…
– Dopóki mam obowiązujący kontrakt z KSW, nie możemy jednak niczego ustalić – stwierdził. – Po następnej walce podejmiemy bardziej stanowcze kroki.
Cały wywiad tutaj.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
„Pie*doliłem trzy po trzy” – Marcin Wrzosek kaja się za swoje słowa, przeprasza Borysa Mańkowskiego
MATI UCZ SIĘ JUŻ ANGIELSKIEGO ŻEBY ROGANA ZAGIĄĆ W WYWIADZIE PO WALCE XD