„Może teraz ja się powinienem bić z Lobovem?” – Borys Mańkowski po pokonaniu Marcina Wrzoska
Mający za sobą udany powrót do wagi lekkiej były mistrz kategorii półśredniej Borys Mańkowski podsumował zwycięstwo z Marcinem Wrzoskiem.
Powracając do kategorii lekkiej po dziesięciu latach wojowania w 77 kilogramach, Borys Mańkowski w co-main evencie sobotniej gali KSW 53 pokonał jednogłośną decyzją sędziowską Marcina Wrzoska.
W pierwszej odsłonie to agresywnie usposobiony Polski Zombie prezentował się lepiej, ale w dwóch kolejnych poznaniak odwrócił losy pojedynku, kończąc go z tarczą.
Po walce Diabeł Tasmański spotkał się z dziennikarzami, podsumowując swój występ.
– Ogólnie jestem zły, bo w drugiej rundzie byłem bliski dojścia do swojego duszenia, trójkąta rękami – powiedział. – Nie udało mi się tego zrobić i cały czas mam to w głowie. Teraz muszę zobaczyć, co tam zrobiłem nie tak, albo co zrobił dobrze Marcin, że nie udało mi się go skończyć.
– Postawił twarde warunki, szedł mocno do przodu, nawet na sekundę nie chciał się cofnąć. Marcin pokazał się z dobrej strony.
Wrzosek nie był zadowolony z werdyktu sędziowskiego. Po walce stwierdził, że jednogłośna decyzja dla Mańkowskiego to niemal skandal, domagając się natychmiastowego rewanżu. Reprezentant Czerwonego Smoka podchodzi jednak do zastrzeżeń bydgoszczanina ze spokojem.
– Muszę zobaczyć to wideo – powiedział o werdykcie. – Czy się (Wrzosek) nie zgadza? Ja się zgadzam z werdyktem. Muszę tylko zobaczyć to na wideo, żeby być w 100 procentach pewnym. Tyle.
Polski Zombie nie oszczędził też po walce Borysowi Mańkowskiemu kilku przytyków. Stwierdził mianowicie, że widział w jego oczach, że boi się bić. Co na to Borys?
– On gada – skomentował wypowiedzi rywala. – Zawsze gada. Co on tam widział w moich oczach…
Nie wiadomo póki co, kiedy poznaniak wróci do akcji i kto będzie jego kolejnym rywalem. Zapytany natomiast o potencjalny eliminator ze zwycięzcą szykowanej jakoby na sierpień konfrontacji Mariana Ziółkowskiego z Maciejem Kazieczką, nie wyraził entuzjazmu takim zestawieniem.
– Nie czuję jakiegoś wielkiego powołania do tego – odparł. – Chcę mocnej, głośnej, wielkiej następnej walki. Na chłodno muszę pomyśleć, kim mógłby być ten gość. Albo na przykład może sprowadzą jakąś ciekawą osobę. Tak jak na przykład Marcin chciał się bić z Lobovem – i żeby Lobov przyjechał z Conorem. To może teraz ja się powinienem bić z Lobovem? Zobaczymy.
Poniżej cała konferencja prasowa (za MyMMA.pl):
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
„Ja, ku*wa, nie pytam o rewanż – ja żądam! Jeśli Borys ma resztki jaj…” – Wrzosek wściekły po KSW 53