„Wejdźcie z Masvidalem do klatki na 25 minut” – Usman odpowiada na krytykę, porównuje się do Floyda Jr.
Rozdający karty w kategorii półśredniej Kamaru Usman odpowiedział na falę krytyki za walkę Jorge Masvidalem na UFC 251.
W walce wieczoru gali UFC 251 w Abu Zabi mistrz kategorii półśredniej Kamaru Usman obronił po raz drugi tytuł, na pełnym dystansie pokonując Jorge Masvidala.
Pojedynek zdecydowanie nie zachwycił. Nigeryjczyk długimi fragmentami kontrolował pretendenta na siatce, tam obijając go krótkimi ciosam, kolanami na uda czy stompami na stopy.
– Zawsze trzeba uważać, szczególnie przeciwko takiemu gościowi jak on – powiedział Usman podczas konferencji prasowej po gali. – To ostry zawodnik. Szacunek dla niego. Wielu ludzi uważało, że będzie bez formy, ale był w formie. Trenował. Wyszedł tutaj przygotowany i gotowy.
– Oczywiście chciałbym mieć o wiele więcej czasu na to, aby strategicznie przygotować się na takiego gościa jak on, żeby naprawdę go rozbić – lepiej niż zrobiłem to dzisiaj. Ale… Zrobiłem, co robię najlepiej. Zdominowałem gościa od początku do końca.
Co ciekawe, podobnie do tematu podszedł Jorge Masvidal, który również stwierdził, że gdyby miał więcej czasu na przygotowania – walkę wziął na tydzień przed galą – pojedynek wyglądałby zupełnie inaczej.
Pomimo tego Ulicznik z Miami zaprezentował się bardzo dobrze od strony defensywy zapaśniczej. Wybronił aż jedenaści z szesnastu podejść do obaleń ze strony mistrza.
– Nie jest tak, że się tego nie spodziewałem – powiedział Usman o zapasach Masvidal. – Wiem, że jego zapasy są dobre. Ludzie nie doceniali jego zapasów, ale ja wiedziałem, że są dobre. Jego obrona przed obaleniami jest bardzo, bardzo dobra.
– Widać w jego stylu, że… Gdy ktoś obawia się zapasów, obawia się sprowadzeń, staje wtedy szeroko na nogach, obniża pozycję, boi się rzucać kopnięcia i tak dalej – a Masvidal się nie bał. Stał tam bez żadnych obaw, bujał się, kopał, kiedy chciał. Wiedziałem, że to będzie mocny, mocny gość. Jego zapasy zawsze były dobre, ale moje są po prostu odrobinę lepsze. Moje zapasy są trochę lepsze niż reszty zawodników. Pod kątem taktycznym. Wiem, jak poskładać to wszystko w całość. Jestem po prostu odrobinę lepszy niż reszta dywizji. Dlatego jestem mistrzem.
W drodze do pojedynku obaj zawodnicy nie szczędzili sobie uprzejmości w mediach, ale po wszystkim uścisnęli sobie dłonie i wdali się nawet w krótką pogawędkę w oktagonie.
– To było wzajemne okazanie sobie szacunku – powiedział Kamaru. – Trudno człowieka nie szanować, jeśli spędziłeś z nim 25 minut w oktagonie, uderzając się po twarzach. Po prostu wzajemny szacunek.
– Obaj czujemy, że znowu się spotkamy. Absolutnie. Chciałbym znacznie więcej czasu na przygotowanie się pod takiego gościa. Chciałbym zdominować go tak, jak chciałem to zrobić. Wybrać odpowiednie momenty i spróbować skończyć go w stójce.
Zapytany, czy ma na oku przeciwnika, z którym chciałby stanąć do kolejnej obrony tytułu mistrzowskiego, Kamaru Usman nie wskazał żadnego.
– Jedno jest w tej dywizji pewne: nie brakuje tutaj pretendentów – powiedział. – Leon Edwards jest na miejscu. Koleś ostatnio wymiatał. Gilbert Burns ma za sobą niesamowity rok. Też jest na miejscu. Colby też uważa, że jest w grze. Nie brakuje pretendentów. Zawsze znajdzie się pretendent. Kogokolwiek mi rzucą, moją pracą jest, żeby tam wyjść i go zdominować – jak dzisiaj.
Po sobotniej walce na Kamaru Usmana spadła lawina krytyki ze strony fanów, dalekich od zachwytu nad taktyką mistrza. Zarzucono mu niską aktywność i mordowanie widowiska. Nigeryjczyk stawia jednak sprawę jasno.
– Może więc powinni tam wejść i bić się przez 25 minut z Jorge Masvidalem? – powiedział. – Wtedy mogą coś powiedzieć.
– Rzecz w tym, że swego czasu ludzie zaczęli hejtować Floyda Mayweathera, bo tak bardzo dominował swoich rywali. Jego defensywa była tak dobra… Był bardzo dobry w tym, co robił. Z tym się możemy zgodzić. Był tak dobry w tym, co robił, że ludzie zaczęli narzekać, że jest nudny, że nie bije się. Ludzie chcą barowych bójek? Ryzykujemy tam naszym życiem! Trenujemy… Trenujemy codziennie, a potem mamy wychodzić tam rąbać się jak w barze? Trenujesz, aby unikać uderzeń, kontrolować w pewien sposób rywali. Po to są treningi – żebyś nie obrywał. A ja robię to lepiej niż ktokolwiek inny.
– Ludzie mogą mówić, co chcą, ale gdy tam wyszedłem, cały czas pracowałem. Pracowałem przez 25 minut. Nawet gdy byliśmy przy ogrodzeniu, pracowałem przez 25 minut. Dałem mu okazję, aby stamtąd uciekł, ale czuł się tam dobrze. A ja pracowałem.
– Ktokolwiek coś teraz wygaduje, może to oczywiście robić, ale wejdźcie i spędźcie z Jorge Masvidalem 25 minut w oktagonie. Zobaczymy, co wtedy powiecie.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
„Ja, ku*wa, nie pytam o rewanż – ja żądam! Jeśli Borys ma resztki jaj…” – Wrzosek wściekły po KSW 53