„Na sto procent” – Mateusz Gamrot potwierdza, że kolejna walka będzie jego ostatnią w KSW
Opromieniony spektakularnym występem w trylogii z Normanem Parkiem, Mateusz Gamrot potwierdził, że następna walka w KSW będzie jego ostatnią.
Zdemolowawszy w walce wieczoru gali KSW 53 Normana Parke’a – został pierwszym w historii zawodnikiem, który skończył Irlandczyka z Północy uderzeniami – Mateusz Gamrot spotkał się z dziennikarzami, podsumowując swój występ.
Gamer przyznał, że jego celem była… skrętówka! Szybko jednak plany te zmodyfikował.
– Taki był plan – przyznał. – Miałem to zrobić w pierwszej rundzie, aczkolwiek po pierwszej minucie, kiedy mi krzyknęli, żeby iść do tej nogi, czułem się tak pewnie, tak wiedziałem, że tą walkę prowadzę, że mówię, „odpuszczam ten plan i karzę go w stójce”, bo wiedziałem, że nie dociągnie do pięciu rund.
– Nawet do teraz nie jestem usatysfakcjonowany w stu procentach, bo mi się śniła ta noga. Przez sześć tygodni pracowałem nad tą nóżką. To chciałem zrobić.
– Jestem bardzo zadowolony, walka wygrana przed czasem. Fajnie. Chciałem go poddać skrętówką. Miałem go przewrócić i dojść do nogi. Tak bardzo się nastawiłem… Tylko na to liczyłem i nie zakładałem nawet, że ta walka potrwa pięć rund i w sumie tak wyszło.
Gamer zdradził, że po walce Parke nie szczędził mu komplementów. Przyznał między innymi, że kudowianin nadaje się do Top 10 UFC>
– Patrząc na to, z kim (Parke) walczył (w UFC), jak walczył – powiedział Mateusz – jak te walki przebiegały, to patrząc teraz na mnie, to ja bym z nimi powygrywał. Naprawdę mógłbym być bardzo wysoko tam.
– Ale nie ma co dziś wybiegać. Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Indyk myślał o niedzieli, w sobotę mu łeb ucięli. Idę kroczkami. Kroczek po kroczku do przodu. Jestem zadowolony, nic mi się nie stało, chciałbym wrócić jak najszybciej do klatki.
Polak, dla którego była to pierwsza walka od grudnia 2018 roku, ocenił, że Parke przestrzelił wagę prawdopodobnie po to, aby mieć w klatce przewagę kilogramów. Stwierdził, że nawet gdyby Stormin przekroczył ją o 8 kilogramów, i tak zaakceptowałby pojedynek.
Zapytany, czy jego następna walka w KSW będzie ostatnią pod sztandarem polskiego giganta, Gamer nie zawahał się.
– Tak – potwierdził. – To na sto procent. To będzie moja ostatnia walka w KSW. Chyba że się Federacja tak jakby nie wyrobi się do końca mojego kontraktu, o którym nie chcę mówić, bo nie wiem, czy powinno to wypłynąć na światło dzienne, więc… Na razie nie chcę mówić. Czekam.
– Jak mówię, jestem w gotowości. Może sierpień to już jest za cztery tygodnie, więc to jest za szybko, ale jakby była gala we wrześniu czy w październiku – jestem. Walka wieczoru. Róbmy to.
Poniżej cały wywiad (za MMA.pl):
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
Co do Gamrota. Niech idzie do tego UFC bo ma wszelkie narzędzia, aby coś tam osiągnąć (na początek chociażby Top10, a może i więcej). Lekka jest bardzo mocna, ale Mateusz ma bardzo dobre zapasy i parter, a to znaczy naprawdę dużo. Jak będzie, się okaże, w teorii ma mocne predyspozycje.
Abstrahując jednak od tego co napisałem, z samego pokonania w świetnym stylu Parke’a zbyt daleko idących wniosków bym nie wyciągał. Irlandczyk jest wciąż naprawdę niewygodnym przeciwnikiem, ale to już jest raczej zawodnik z tendencją zjazdową. Od dawna stoi w miejscu, nic nie zmienia w swojej grze octagonowej, powątpiewam też w jego motywację do jakiejś katorżniczej pracy. Wciąż niewygodny, ale jednak w obecnym stanie, nie wydaje mi się, aby załapał się chociażby do ogonów Top 15 UFC. A najpewniej wyleciałby z orgnizacji po paru walkach. Więc nie ma co wyciągać nie wiadomo jakich wniosków po tej walce.
A nie sądzisz że Gamrot jest trochę za mały na kategorie lekką w UFC? Ja się głównie tego obawiam.