„Jeśli wygra, zrobi się cyrk” – Burns o walce Usman vs. Masvidal i potencjalnym starciu z Diazem
Gilbert Burns opowiedział o swoich preferencjach w walce wieczoru gali UFC 251 pomiędzy Kamaru Usmanem i Jorge Masvidalem.
Zapytany w rozmowie z ESPN, komu będzie kibicował w walce wieczoru sobotniej gali UFC 251 w Abu Zabi pomiędzy Kamaru Usmanem i Jorge Masvidalem, Gilbert Burns – niedoszły rywal tego pierwszego, który zmuszony był wycofać się z występu z powodu koronawirusa – nie zawahał się ani chwili.
– Chcę, żeby wygrał Kamaru – powiedział Brazylijczyk (za MMAFighting.com). – Po pierwsze dlatego, że po prostu lubię gościa. Już nie jest moim klubowym kolegą, ale kiedyś był, więc stawiam na Kamaru.
– Jeśli natomiast wygra Masvidal, będzie chaos. W dywizji zrobi się cyrk. Z kim będzie potem walczył? Nie wiem, wydaje mi się, że chce Conora (McGregora) albo może Nate’a Diaza. Nie sądzę, aby w dywizji był wtedy porządek – czyli numer jeden walczący z numerem dwa o tytuł. Zrobi tam bałagan, więc to kolejny powód, dla którego chcę zwycięstwa Kamaru.
– Wiem, że jeśli Masvidal wygra, zrobi się bałagan. Być może będę musiał wygrać wtedy jeszcze kilka walk. Nie mam nic przeciwko, ale oczywiście wolałbym od razu walczyć o pas.
Prawdopodobnie nie rozmija się z rzeczywistością Durinho, bo Jorge Masvidal zdążył już zapowiedzieć, że po potencjalnym zwycięstwie z Kamaru Usmanem – co w jego ocenie stanowi tylko formalność – z nieskrywaną przyjemnością da rewanż Nate’owi Diazowi. W roli przeciwnika, z którym chciałby się zmierzyć, wskazał też swojego pogromcę z 2017 roku, Stephena Thompsona
W temacie młodszego ze stocktońskich braci – który zresztą w ostatnich tygodniach przemycił pod jego adresem kilka medialnych przytyków – Gilbert Burns ma mocno wyrobione zdanie…
– To wyrobnik – stwierdził. – Uważam, że jestem w stanie wpierdolić Nate’owi Diazowi o każdej porze dni i nocy, nawet z koronawirusem. Nawet z koronką pokonuję Nate’a Diaza. Wyboksuję go i sponiewieram w parterze. Zdzieliłbym gościa liśćmi z łatwością. Gość opowiada bzdury. Ja też jestem prawdziwym wojownikiem, brachu. Kiedyś bardzo szanowałem gościa. Też jestem prawdziwym wojownikiem.
– Nie mam nic przeciwko, aby stoczyć jeszcze jakieś walki – kontynuował. – Jak powiedziałem, jeśli Masvidal wygra i wybierze Nate’a… Powiedzmy, że wybierze Nate’a na walkę pod koniec roku. Mam to gdzieś. Stoczę kolejną walkę. Jestem wojownikiem. Nie będę czekał, chowając się – „proszę, daj mi szansę!”. Wykorzystał swoje możliwości.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****