W skórze Joe Silvy po UFC Fight Night 42
Sobotnia gala UFC Fight Night 42 z Albuquerque upłynęła przede wszystkim pod znakiem świetnego występu gdynianina Piotra Hallmanna, który poddał duszeniem zza pleców zaprawionego w bojach weterana Yvesa Edwardsa w trzeciej rundzie ich pojedynku.
Z kolei w walce wieczoru tej właśnie gali były mistrz Benson Henderson tą samą techniką odklepał jednego z najlepszych zawodników wagi lekkiej w Rosji, Rustama Khabilova.
Jakie wyzwania czekają naszego krajana w największej organizacji świata? Ile walk powinien stoczyć Smooth, by dokończyć trylogię z obecnym czempionem, Anthonym Pettisem, o ile ten rozprawi się z Gilbertem Melendezem? Zapraszam do lektury.
Lekko nie jest
Benson Henderson po raz kolejny udowodnił, że najlepiej czuje się w rundach mistrzowskich. Co ciekawe, zanotował on pierwsze w swojej karierze skończenie w UFC – Smooth ostatnią walkę przed czasem rozstrzygnął aż 1505 dni temu. Skupmy się jednak na najważniejszym – w czołówce wagi lekkiej, prócz mistrzowskiego boju Anthony’ego Pettisa z Gilbertem Melendezem, szykują się następujące starcia:
Donald Cerrone vs Jim Miller – 16 lipca
Josh Thomson vs Michael Johnson – 26 lipca
Myles Jury vs Abel Trujillo – 28 czerwca
Khabib Nurmagomedov i Bobby Green nie mają jeszcze zakontraktowanych walk, jednak patrząc na zaistniałe okoliczności (ramadan Rosjanina i tragedia rodzinna Amerykanina), wrócą do klatki nie wcześniej niż pod koniec roku. Kto więc jest najciekawszą opcją dla zawodnika MMA Lab?
Cowboy, Miller i Thomson w starciu z Bendo już polegli. Mimo, że w przypadku dwóch pierwszych było to już dawno temu, a pojedynek z Punkiem zakończył się kontrowersyjną decyzją, to lepszą opcją wydaje się poszukanie nowych pomysłów. Jeżeli Michael Johnson pokona reprezentanta AKA, to zapuka do drzwi najściślejszej czołówki dywizji – wtedy Henderson byłby dobrym zawodnikiem na przetestowanie jego umiejętności. Podobny sens miałoby też zestawienie z 25-letnim Jurym, który wspomnianego Johnsona pokonał w iście dominującym stylu. Dla Greena i Trujillo, nawet w przypadku wygranej tego drugiego, starcie z Hendersonem nie byłoby jednak czymś na chwilę obecną specjalnie sensownym i interesującym.
Zostają więc trzy opcje – Khabib Nurmagomedov, Michael Johnson i Myles Jury. Co jest najbardziej logiczne? Moim zdaniem pojedynek z Rosjaninem. Oczywiście nie pozbawiony stawki, jaką byłoby starcie mistrzowskie ze zwycięzcą boju Pettis – Melendez. Mimo dwóch porażek z Showtimem Benson jest na dobrej drodze, by dostać trzecią szansę, z kolei zwycięstwo Rosjanina na sto procent zagwarantowałoby mu możliwość stoczenia pojedynku o pas.
Nie myśląc długo o aspekcie marketingowym takiej walki, od razu nasuwa mi się opcja stworzenia historii o dagestańskich przyjaciołach, z których jeden chce pomścić porażkę drugiego.
Co z kolei powinno czekać Tygrysa z Makhachkali? Ja osobiście nie mam wątpliwości, że Khabilov od czołówki nie powinien się oddalać. Ciekawą opcją byłby powrót do zestawienia z Rafaelem dos Anjosem, walka z przegranym któregoś ze starć, Jim Miller – Donald Cerrone bądź Josh Thomson – Michael Johnson.
Moje typy:
Benson Henderson vs Khabib Nurmagomedov – o titleshota
Rustam Khabilov vs przegrany walki Miller / Cerrone
Koszmar powrócił
Nagłówek nie tyle odnosi się do wręcz fatalnej decyzji sędziowskiej w tym pojedynku, a do pseudonimu, jakiego ponownie zaczął używać Diego Sanchez. Mieszkaniec Albuquerque, po raz kolejny przyjmując szereg potężnych ciosów na głowę, zwyciężył z Rossem Pearsonem na dystansie trzech rund. Z kim powinien zmierzyć się w tym momencie?
Może od razu uprzedzę – na pewno nie z Natem Diazem. Mimo, że Nightmare wyzwał młodszego z kalifornijskich braci na konferencji prasowej, ta walka zwyczajnie nie ma w obecnej chwili najmniejszego sensu sportowego i drabinkowego. Rozpoznawalność zwycięzcy pierwszego sezonu The Ultimate Fightera sprawia, że można wypromować na nim cenny nabytek organizacji, np. Rashida Magomedova. Lepszym pomysłem jest jednak zestawienie go z kimś równie obitym w największej organizacji na świecie. Ostatnio UFC stara się zaczynać główne karty gal PPV zapowiadającymi się efektownie pojedynkami, a takim na pewno byłoby zestawienie Sancheza z Joe Lauzonem, również mającym bilans 1-2 w ostatnich trzech starciach. A jeżeli nie J-Lau, to równie interesująco brzmi pomysł na walkę ze zwycięzcą nadchodzącego boju Edson Barboza – Evan Dunham.
Anglika Pearsona widziałbym natomiast krzyżującego rękawice z Alem Iaquintą, Samem Stoutem bądź Erikiem Kochem, którzy również wracają po porażkach.
Co proponuję?
Diego Sanchez vs Joe Lauzon
Ross Pearson vs Al Iaquinta
Magiczny Dodson
Fenomenalne umiejętności stójkowe po raz kolejny zaprezentował fanom John Dodson. Po dwóch zwycięstwach, w tym jednym nad byłym pretendentem Johnem Moragą, Magik wydaje się być następny w kolejce do tytułu mistrzowskiego wagi muszej. Jeżeli jednak UFC miałoby inne plany (np. zestawienia mistrza z Jussierem Formigą bądź Zachiem Makovskym), w co wątpię, to efektownie zapowiadałby się inny pojedynek byłych contenderów – Dodson kontra Joe Benavidez.
O ile ja osobiście faworyzowałbym zawodnika z Nowego Meksyku w starciu z reprezentantem Team Alpha Male, tak zawsze pozostawałaby obawa, że Dodson przegra, a jego rewanż z Demetriousem Johnsonem, jeśli ten upora się z Alim Bagautinovem, jest bez wątpienia najlepszą marketingowo walką, jaką można zakontraktować w dywizji muszej.
Co natomiast z Moragą? Przegrawszy dwa z trzech ostatnich pojedynków, a jeden zwyciężając w naprawdę słabym stylu, 30-latek z Arizony może na chwilę obecną zapomnieć o titleshocie. Josh Sampo został ostatnio pokonany przez Zacha Makovskyego – zestawienie ich ze sobą w jakiś sposób pokazałoby, który z nich ma większe szanse na pozostanie w czołówce dywizji.
Co proponuję?
John Dodson vs Demetrious Johnson / Ali Bagautinov
John Moraga vs Joshua Sampo
Płetwal na fali
Dam głowę, że już po zwycięstwie Piotra Hallmanna większość fanów przeszukiwała rankingi fight matrixa w poszukiwaniu rywala dla naszego rodaka. Opcji jest sporo – oto większość zawodników spoza TOP 15 po zwycięstwach, którzy nie mają jeszcze zakontraktowanego pojedynku,
Rashid Magomedov (2-0 UFC), Michael Chiesa (4-1), Takanori Gomi (4-4), Mitch Clarke (2-2), Michel Prazeres (2-1), Tony Ferguson (5-1), Ramsey Nijem (5-3), Alan Nuguette Patrick (2-0), Thiago Tavares (8-5-1), Mark Bocek (8-5), Yui Chul Nam (1-0), Elias Silverio (3-0), Danny Castillo (7-3), Nick Hein (1-0), Joe Proctor (2-1).
Z kim z tej grupy zostanie zestawiony Piotrek? Odrzuciłbym Gomiego, Tavaresa i Castillo. A co do reszty – możemy tylko strzelać. A może nie zawalczy z żadnym z nich i UFC zakontraktuje go na walkę z jakimś nowym nabytkiem?
Ja osobiście widziałbym Hallmanna w starciu z Markiem Bockiem, który jest obitym weteranem i wydawałby się być solidnym testem dla Polaka. Na pewno do obejrzenia zachęcałaby też polsko-rosyjska konfrontacja, w której rywalem Płetwala byłby Rashid Magomedov. Sherdog.com proponuje z kolei pojedynek z Michaelem Chiesą – czemu nie! Obaj rozprawili się z Francisco Trinaldo, obaj znają się też dobrze z Alem Iaquintą. Wygrana nad dobrze rokującym zwycięzcą piętnastego sezonu TUFa na pewno pomogłoby też popularności polskiego zawodnika.
Dla Yvesa Edwardsa była to dwudziesta walka pod szyldem UFC. Mimo doświadczenia tego zawodnika, nie czeka go już przyszłość w UFC. Przegrawszy 4 ostatnie pojedynki – kolejno z Isaakiem Vallie-Flaggiem, Daronem Cruickshankiem, Yancy Medeirosem i Piotrem Hallmannem, nie wydaje mi się, by pozostał pod szyldem największej organizacji świata.
Co proponuję?
Piotr Hallmann vs Michael Chiesa lub Mark Bocek
Yves Edwards – turniej Bellatora
POZOSTAŁE POJEDYNKI
Bryan Caraway zwyciężył 4 z 5 pojedynków w UFC, wszystkie przez poddania. Bez wątpienia zawodnik ten jest już w gronie 10 najlepszych fighterów wagi koguciej. Mocne zwycięstwa odnotowali ostatnio Johny Eduardo i Iuri Alcantara. Będącym wysoko w rankingach rywalem, który mógłby przetestować umiejętności uczestnika czternastego sezonu TUFa, jest też Michael McDonald.
Mój typ: Bryan Caraway vs Iuri Alcantara.
Erik Perez promowany był jako największy talent na rynku meksykańskim. Niestety, ostatnie porażki z Carawayem i Takeyą Mizugakim zmyły wyobrażenia fanów o El Goyito konkurującym z najlepszymi kogucimi świata. Najmocniejszym sportowo zestawieniem dla zawodnika urodzonego w Monterrey jest pojedynek z Francisco Riverą – walka wskazałaby, który z nich bardziej nadaje się do czołówki. Oprócz Cisco, niżej notowanymi rywalami mogliby być Chico Camus, Vaughan Lee bądź Dustin Kimura.
Mój typ: Erik Perez vs Francisco Rivera
………………..
Rafael dos Anjos bez większych kłopotów pogrzebał marzenia Jasona Higha o światowej czołówce. Brazylijczyk wciąż należy do ścisłego topu wagi lekkiej. Potencjalne zestawienia, jakie czekają go w kategorii do 70 kg, to z pewnością: zwycięzca pojedynku Jury – Trujillo, Thomson – Johnson lub też Jim Miller, jeżeli upora się z Donaldem Cerrone.
Mój typ: Rafael dos Anjos vs zwycięzca walki Josh Thomson / Michael Johnson
Jason High wygrał dwa z ostatnich czterech starć. Dla zawodnika z Kansas ciekawymi rywalami byliby Adriano Martins, Francisco Trinaldo lub Mairbek Taisumov.
Mój typ: Jason High vs Adriano Martins
………………..
Mimo zwycięstwa występ Sergio Pettisa nie należał do najlepszych na tej gali. W styczniu fantastycznie zaprezentował się Koreańczyk Kyung Ho Kang. Pojedynek z pewnością pokazałby obserwatorom 20-latka z Milwaukee, jak poradziłby on sobie z siłą fizyczną i presją zdecydowanie większego rywala.
W kwietniu z kolei byliśmy świadkami triumfu George’a Roopa i niesamowitego nokautu Chrisa Beala. Niewykluczone, że Sean Shelby i Joe Silva zestawią Phenoma z którymś z nich.
Mój typ: Sergio Pettis vs Kyung Ho Kang
Yaotzin Meza wygrał zaledwie jedną z czterech walk z UFC – a że John Albert nie jest specjalnie cennym skalpem w rekordzie sparingpartnera Bensona Hendersona, to przyszłość Mezy pod szyldem UFC stoi pod wielkim znakiem zapytania. Jeśli jednak Sean Shelby i Joe Silva zdecydują się nie zwalniać go z kontraktu, może stoczyć walkę o być albo nie być z Leandro Issą, Davem Galerą lub Patrickiem Williamsem.
Mój typ: Meza zostaje zwolniony z UFC
………………..
Bobby Voelker jest drugim zawodnikiem tej gali, który nie wygrał żadnej z ostatnich czterech walk. Ulegając kolejno Patrickowi Cote, Robbiemu Lawlerowi, Williamowi Patolino i Lance’owi Benoistowi, utwierdził wszystkich w przekonaniu, że UFC to dla niego za wysokie progi.
Mój typ: Voelker zostaje zwolniony z UFC
Lance Benoist wszystkie z czterech potyczek w UFC kończył decyzjami – dwie z nich wygrał. William Patolino byłby ciekawym rywalem dla 25-latka z Nowego Meksyku – obaj ostatnio rozgromili Bobby’ego Voelkera. Udane debiuty zaliczyli Jingliang Li i Richie Walsh. Pod banderę ZUFFY po poprzednich niepowodzeniach powrócił Peter Sobotta – Lance wydaje się być dobrym wyzwaniem dla polskiego Niemca.
Mój typ: Lance Benoist vs Peter Sobotta
………………..
Nieustępliwością i odpornością na ciosy mógł zaimponować Scott Jorgensen, nieprzerwanie przez 15 minut wciskając w matę oktagonu Danny’ego Martineza. Po kilku nieudanych występach były pretendent do pasa mistrzowskiego WEC wraca na zwycięskie tory. Sensownie brzmi starcie z Chrisem Cariaso, biorąc jednak poprawkę na wcześniejsze dwa, słabe w wykonaniu Young Guns pojedynki, nie proponowałbym mu jeszcze starć z czołówką – zamiast tego, wolałbym zobaczyć Scotta z Louisem Gaudinotem.
Mój typ: Scott Jorgensen vs Louis Gaudinot
Danny Martinez i Tim Eliott są po dwóch porażkach w UFC – patrząc na styl obu zawodników, mogliby dać efektowne starcie o utrzymanie się w organizacji.
Mój typ: Danny Martinez vs Tim Elliott
………………..
Jon Tuck zwyciężył 2 z 3 walk w UFC, podobnie jak Joe Proctor. Po udanym debiucie wracają też Nick Hein, czy Koreański Buldożer Yui Chul Nam – reprezentant Guamu byłby dla niego ciekawym testem.
Mój typ: Jon Tuck vs Yui Chul Nam
Jake Lindsey i Mike de la Torre to utalentowani zawodnicy dywizji lekkiej, którzy zanotowali jednak ostatnio porażki w UFC. Walka między nimi o utrzymanie się w największej organizacji świata wydaje się interesującym pomysłem.
Mój typ: Jake Lindsey vs Mike de la Torre
………………..
Po zwycięstwie w drugiej walce w UFC Pat Cummins mógłby zawalczyć z Hansem Stringerem, który udanie zadebiutował przeciwko Francimarowi Barroso.
Mój typ: Patrick Cummins vs Hans Stringer
Jeżeli Roger Narvaez ma zamiar pozostać w dywizji półciężkiej, mógłby zmierzyć się z Vitorem Mirandą, który po niedanym finale The Ultimate Fightera zbija do tej właśnie kategorii wagowej.
Mój typ: Rafael Narvaez vs Vitor Miranda
Ooo, kawał dobrego tekstu. Mam nadzieję, że to nie jednorazowy wybryk? :)
Co do zestawień to Hallmanna widziałbym jednak z kimś słabszym pokroju Tucka. Matchmejkerzy UFC lubią zestawiać razem zawodników, którzy wcześniej bili się na tej samej gali, więc myślę, że są na to szanse.
Dzięki za dobre słowa!
Nie, nie jest to jednorazowy wybryk, ,,W skórze Joe Silvy” będzie kontynuowane co galę UFC. W planie mam jeszcze kilka innych cyklincznych tekstów.
A ja natomiast z bardzo bym chciał go zobaczyć z np Sam Stout Takanori Gomi Diego Sanchez lub z Jamie Varnerem.Co sądzicie o takich starciach czy Piotrek miałby z nimi szansę ???
a ja uważam, że chiesa to w tym momencie nieodpowiedni rywal dla hallmanna. w tym pojedynku jeśli do niego dojdzie stawiam zdecydowanie na chiese.
jest kilku potencjalnych rywali w UFC z którymi hallmann miałby większe szanse i dopiero jak ich pokona widziałbym dla niego chiese.
w każdym razie odradzam promowanie tego pojedynku żeby nie wyszło jak z jotko i cedenbladem
Jury wypadł z walki z Trujillo. Trujillo chyba też kontuzję złapał i również nie zawalczy.
Rzeczywiście, mały klops z tym Jurym, jednak mogę się obronić tym , że na sherdogu i stronie UFC Myles jeszcze parę godzin temu widniał w rozpisce i ta informacja musiała mi jakoś szczególnie umknąć.
A tak w ogóle to dopiero teraz przeczytałem nick autora – dobry debiut Calo!
Dzięki za bardzo dobry tekst! Wiem, ile to pracy kosztuje, więc tym bardziej szacunek :)
Benson z Khabibem jak najbardziej ma sens jako eliminator (zemsta za Khabilova to dobry motyw :)), chociaż tak sobie myślę, że jeśli Henderson wygrałby to po kontrowersyjnej decyzji, a Pettis odprawił Melendeza, to na rewanż chyba nie czekałbym z wypiekami na twarzy. Chociaż z drugiej strony jakiekolwiek pokonanie Nurmagomedova znaczyłoby chyba wystarczająco dużo, by ubiegać się o titleshota.
Hallmanna mimo wszystko nie widziałbym jeszcze z Chiesą. Nie chodzi o to, że by to przegrał, ale jednak wydaje mi się, że to odrobinę zbyt wysoka marketingowo półka – Amerykanin wygrał TUFa, ma rekord 4-1. Z drugiej strony mają dwóch tych samych rywali (Trinaldo i Iaquinta), więc, może… Jak Bóg da, to może uda mi się przyjrzeć bliżej wszystkim kandydatom do walki z Polakiem w osobnym tekście.
Odnośnie Josha Sampo, to Danny Martinez, czy tam ktoś z jego otoczenia, już zdążył wyrazić chęć na walkę z nim, ponieważ… Może być tylko jeden „Gremlin” :)
Podoba mi się zestawienie Pereza z Riverą, ma perfekcyjny sens!
No i nagłówek „Płetwal na fali” brzmi świetnie :D
Widzę, że zapowiedzi o powiększeniu redakcji są szybko wcielane w życie ;) Artykuł klasa! Proponuję tylko jakoś mocniej wyróżnić proponowane walki, bo w natłoku tekstu tochę trudno je wychwycić.
No i witam, bo to mój pierwszy post chociaż bloga śledzę od dłuższego czasu już.
Udany debiut! Z początku myślałem nawet, że to naiver pisał dopóki przy scrollowaniu w górę nie natknąłem się na ksywkę.
Bardzo dobry transfer do redakcji!
Odnośnie Hallmanna i tego, co napisał Naiver – skoro Chiesa ma taką wartość marketingową, to od razu przyszło mi na myśl, że byłby to dobry pojedynek… na galę w Polsce, gdzie taka walka mogłaby być wyżej w karcie. Wydaje mi się, że teraz jest lepszy moment na zestawienie tego pojedynku, niż później, kiedy Chiesa może mieć bilans 5-1 i celować w lepszych rywali, niż Polak.
Ewentualna walka w Polsce oznaczałaby, że Hallmann i Chiesa mieliby grubo ponad półroczną przerwę w startach. Myślę, że obaj dostaną jeszcze jeden pojedynek w tym roku.
Jestem świadom takiej długiej przerwy, dlatego bardziej pisałem swój post w kontekście gali w Polsce, jeśli byłaby ona tej jesieni. A tak… musimy czekać i zobaczyć, co nam przyszłość przyniesie
Bardzo dobry tekst na start. Teraz tylko utrzymać poziom ;)
Co do rywala Piotrka to stawiam na to, że UFC będzie chciało jeszcze trochę wypromować Polaka (w końcu już ma 2 bonusy) i dostanie kogoś na pożarcie czyli Mitcha Clarka.
Ja licze ze Hallmann dostanie teraz Mitcha Clarke. To ten co Al Iaquinte odprawił. Myśle że przeciwnik do rozjechania a na fightmatrix 31 miejsce wiec rankingowo korzystnie dla Piotrka :)
jak myślicie który jest halman w rankingu ufc? nie wg umiejetnosci, a pokonanych nazwisk
Dobry tekst.
Czemu tylko „Makhachkali” skoro miasto to ma stosowaną powszechnie polską nazwę Machaczkała ?
Jakoś przyzwyczaiłem się do pisania nieco ,,zangielszczonych” , i międzynarodowo używanych nazw rosyjskich miejscowości i nazwisk, stąd też Khabilov, a nie Chabiłow.
Dobry trasfer. Calo to jest z bardziej ogarniętych użytkowników na cohones i zawsze czytałem jego typowania-podsumowania. Dzięki za tekst. Liczę, że powstanie cykl z punktowaniem pojedyńczych walk, runda po rundzie.
Co do przeciwnika Hallmanna to Chiesa nie będzie miał nic do zyskania w walce z Piotrem. To jeszcze nie ta półka. Moim faworytem jest James Krause (2-1 UFC). Walczył 2 tygodnie temu z Varnerem.
Liczysz, i się doczekasz, dzisiaj będzie tekst z analizą punktacji w walce Sanchez – Pearson ;)
I na rocksach nagle pojawiła się panorama po gali prowadzona przez redakcję. Ciekawe :)
Jak się już sam Defthomas bierze za pisanie, to znaczy, że coś się dzieje.
def to jedyny gość, który potrafi nagryzmolić 50 zdań bez jednego choćby przecinka
Szacunek za rywali dla wszystkich zawodników, bo na ogół jest tylko dla tych z karty głównej albo i tylko zwycięzców z karty głównej.
Na rocksach się widzę nie pierdolą z cenzurą :O