„Nigdy nie było żadnego powodu, żeby się w to mieszała” – Colby Covington bez ceregieli o Joannie Jędrzejczyk
Colby Covington rozstał się z American Top Team, nie oszczędzając swoich były klubowych kolegów – oraz Joanny Jędrzejczyk.
Były mistrz kategorii półśredniej Colby Covington potwierdził w środę doniesienia z ostatnich dni, wedle których nie trenuje już w American Top Team.
W rozmowie z dziennikarzem Jamesem Lynchem Chaos wyjaśnił, że po dziewięcioletniej przygodzie z ATT nadszedł dobry moment, aby zmienić otoczenie. Stwierdził, że odszedł z klubu przede wszystkim po to, aby dać spokojnie żyć jego właścicielowi
Jak stwierdził Chaos, Jorge Masvidal, Dustin Poirier i Joanna Jędrzejczyk regularnie chodzili do Dana Lamberta, „skarżąc się jak smarkacze”, że są przez niego atakowani – a tym samym stawiali go w bardzo niekomfortowej sytuacji. Covington powiedział, że chciał poważnemu biznesmenowi, jakim jest Lambert, oszczędzić czasu na zajmowanie się „dziecinadą”.
Przyznał też, że nie przypadł mu do gustu zakaz wewnątrzklubowego trash-talku wprowadzony kilka miesięcy temu w American Top Team. Uderzało to w jego prawo do wolności wypowiedzi na dowolny temat.
Nie zostawił oczywiście suchej nitki na wspomnianych Jorge Masvidalu i Dustinie Poirierze, wyrażając też pełną gotowośc na pójście w bój z tym pierwszym, który – obok Kamaru Usmana – jest obecnie jego najważniejszym sportowym celem.
Co zaś tyczy się Joanny Jędrzejczyk… Otóż, karierę Colby’ego Covingtona prowadzi od zeszłego roku Ballengee Group – ta sama grupa menadżerska, z której usług korzysta też była polska mistrzyni. Czy może to prowadzić do jakichkolwiek konfliktów? Czy poproszono go, aby nie wdawał się w żadne medialne połajanki z Polką?
– Chciałaby, żebyśmy byli razem – odparł Covington. – Błagała, żebym zwrócił na nią swoją uwagę. Colby Chaos Covingtom, amerykański mistrz. Regularnie wysyłała mi prywatne wiadomości, żebrząc o randkę. „Proszę, Colby, wyjdźmy gdzieś razem, bądźmy przyjaciółmi, pójdźmy na randkę”.
– W Ballengee nie ma żadnego konfliktu interesów. Wiedzą, że nikt nie może mi niczego nakazywać. To mój biznes. Robię, co chcę, mówię, co chcę. Nikt nie mówi mi, o kim mogę mówić i co mogę mówić.
Joanna Jędrzejczyk wmieszała się w konflikt Colby’ego Covingtona z Jorge Masvidalem i Dustinem Poirierem jeszcze w ubiegłym roku, życząc Chaosowi lania z rąk Kamaru Usmana. Krytykowała go za atakowanie klubowych kolegów, za brak manier, nieodpowiednie podejście do kobiet i wiele innych. Stwiedziła też razu pewnego, że nie jest mężczyzną tylko „kutasem”.
– Jestem po prostu szczery – kontynuował wywód o Polce Colby. – To ona zaatakowała mnie pierwsza. Nigdy nie było żadnego powodu, żeby się w to mieszała. Zaatakowała mnie bez żadnego powodu. Chciała zbesztać moje nazwisko. Bez żadnego powodu! Żadnego. Nigdy nic nie zrobiłem Joannie. Poza nieodpowiadaniem na jej prywatne wiadomości, bo wysyłała je prawie codziennie, chcąc iść na randkę.
– Dziewczyno! Nie mieścisz się w skali od 7,5 w górę. Mam swoje standardy. Mówiłem to już. Mamt restrykcyjne standardy, których się zawsze trzymamy. Od 7,5 w górę.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
https://www.youtube.com/watch?v=Ab1vJlylXgY
*****
Justin Gaethje 2.0 – największe zagrożenie dla Khabiba Nurmagomedova?