UFC rozważa przeniesienie gali UFC 250 z Brazylii do Stanów Zjednoczonych
Gale UFC 250 oraz UFC on ESPN+ 33 zostaną najprawdopodobniej przeniesione do innych lokalizacji – ta pierwsza z Sao Paulo, ta druga z San Diego.
W obliczu zataczającej coraz szersze kręgi pandemii koronawirusa czwartek Stanowa Komisja Sportowa w Kalifornii podjęła decyzję o odwołaniu wszystkich gal sportów walki, które miały odbyć się w maju. Oznacza to, że zaplanowana na 16 maja w San Diego gala UFC on ESPN+ 33, nie odbędzie się w tym właśnie mieście.
Nie stanowi to jednak wielkiego zaskoczenia. Jeszcze kilka dni temu Dustin Poirier, który w walce wieczoru miał skrzyżować rękawice z Danielem Hookerem, zdradził, że szykowana na San Diego gala odbędzie się najprawdopodobniej w innej lokalizacji. Gdzie? I czy w ogóle? Póki co nie wiadomo.
Tymczasem w sobotę z Brazylii dopłynęły niepokojące wieści dotyczące gali UFC 250, która ma się odbyć 9 maja w Sao Paulo.
Wedle nieoficjalnych doniesień portalu Combate.com, Dana White i spółka nie wykluczają przeniesienia wydarzenia do Stanów Zjednoczonych. Organizatorzy skontaktowali się już nawet z Jose Aldo oraz Mauricio Shogunem Ruą, pytając o to, czy mogą wyjechać do Stanów Zjednoczonych.
Nie zapytano natomiast o to innych brazylijskich zawodników, co może stanowić przesłankę wskazującą na to, że w razie przeniesienia gali na teren Stanów Zjednoczonych, rozpiska zostanie mocno przemodelowana.
W najbliższych dniach Departament Sportu w Sao Paulo podejmie decyzje odnośnie pozwolenia – lub braku takowego – na organizację gali UFC 250. Wedle informacji, do jakich dotarł portal Combate, Amerykanie na tę chwilę bliżsi są opcji przeniesienia wydarzenia do Stanów Zjednoczonych.
Galę UFC 250 mają uświetnić dwa pojedynki mistrzowskie – Henry’ego Cejudo z Jose Aldo o złoto kategorii koguciej oraz trenujących i przebywających obecnie w Stanach Zjednoczonych Amandy Nunes i Felicii Spencer o tytuł w 145 funtach.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
„W klatce znaczy zero” – Khabib Nurmagomedov odpowiada na komentarz Conora McGregora