„Niecały rok temu był wyrobnikiem” – Kamaru Usman potwierdza, że jego walka z Jorge Masvidalem była ustalona na lipiec
Rozdający karty w wadze półśredniej Kamaru Usman przyznał, że zanim świat opanowała pandemia koronawirusa, jego walka z Jorge Masvidalem była już przesądzona.
Mistrz kategorii półśredniej Kamaru Usman był ostatnio widziany w akcji w grudniu ubiegłego roku, ubijając w piątej rundzie Colby’ego Covingtona w ramach gali UFC 245 i tym samym broniąc złota po raz pierwszy od czasu odebrania go Tyronowi Woodleyowi pół roku wcześniej.
Jak zdradził w najnowszym wywiadzie z TMZ Sports, do oktagonu miał powrócić w lipcu podczas gali wieńczącej Międzynarodowy Tydzień Walk. Jego rywalem miał wówczas być oczywiście rozpędzony serią trzech nokautów Jorge Masvidal. Nigeryjczyk przyznał, że wszystko było już ustalone, ale pandemia koronawirusa, jaka rozlała się na cały świat, postawiła walkę pod znakiem zapytania.
– Czy (Masvidal) zasługuje na tę walkę? – powiedział Nigeryjski Koszmar. – Jeśli mam być szczery, to oczywiście nie zasługuje. Jednocześnie jednak ma teraz wokół siebie wielki zgiełk medialny.
– Naprawdę wydaje mu się, że jest teraz wielką gwiazdą – kontynuował. – Opowiada, jak to jest najsławniejszym zawodnikiem, jak to jest sławniejszy od Conora i inne tego typu bzdury. Uderzyła mu sodówka. Zapomina, że niecały rok temu był tylko „wyrobnikiem Georgem”.
– Teraz zrzucił trochę wagi, wystąpił w jakimś małym hiszpańskim show i wydaje mu się, że jest Jacquesem Cousteau albo kimś takim. Wyluzuj, człowieku.
Tymczasem o pojedynku z Kamaru Usmanem nie tak dawno przebąkiwał też mający za sobą triumfalny powrót Conor McGregor. Irlandczykowi Nigeryjczyk oczywiście nie odmówiłby.
– Musiałbym na głowę upaść, żeby nie chcieć tej walki, bo Conor to jeden z gości, którzy wybili się ponad ten sport.
– Nie mam wątpliwości, że ludzie z wielką przyjemnością obejrzeliby mnie lejącego go po dupie, jak tylko sobie umyślę. To więc walka, której zawsze będę chciał.
– Jeśli więc Conor ma znajdzie w sobie trochę ambicji, do tej walki może dojść w każdym momencie. To byłaby ostra rozpiska. Jeśli poczuje trochę ambicji, jeśli obudzi się któregoś dnia z nastawieniem: „Wiecie co? Chętnie dostałbym dzisiaj po dupie!”, to do tej walki może dojść w dowolnym terminie.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
„W moich oczach Joanna jest mistrzynią” – Conor McGregor wspiera Joannę Jędrzejczyk