Thiago Santos niezadowolony z zaproponowanego rywala, uważa, że Błachowicz nie ma stylu na Jonesa
Thiago Santos ocenił szansę Jana Błachowicza na pokonanie Jona Jonesa, zdradzając, że otrzymał już ofertę nowej walki, z której jednak nie jest zadowolony.
Jeszcze kilka dni temu zapraszał w oktagonowe tany na listopad Dominicka Reyesa, ale na mieście inne są już treście.
Jak bowiem Thiago Santos zapowiedział w najnowszym wywiadzie z MMAFighting.com, jest już niemal w pełni zdrów po operacjach kolan, którymi przypłacił niezwykle wyrównaną ale przegraną walkę z Jonem Jonesem w lipcu ubiegłego roku – i nie ma wątpliwości, że do oktagonu powróci już w lipcu.
Brazylijczyk pierwotnie mierzył w natychmiastowy rewanż z Amerykaninem, ale zdaje sobie sprawę, że sceneria w wadze półciężkiej zmieniła się i to nie Bones będzie jego rywalem na powrót.
Nie znaczy to jednak, że 36-latek jest gotowy na walkę z dowolnym przeciwnikiem . Nie – ma w tym aspekcie konkretne oczekiwania.
– Chcieli dać mi walki, które mnie nie interesowały – powiedział w rozmowie z MMAFighting.com. – Nigdy nie odrzucałem walk, bez względu na to, jakie by one nie były – ale zapracowałem na coś i nie zaakceptuję niczego mniej. Nie dam kroku wstecz. Chcieli dać mi kogoś, kto byłby dla mnie krokiem wstecz, a cofać się nie zamierzam.
Kogo zaproponowano Santosowi?
– Nie mogę zdradzić nazwiska, bo mógłbym wpakować się w kłopoty, ale zaproponowali mi kogoś, kto nie jest nawet w Top 10 – powiedział. – Nie sądzę, aby uczciwe było proponowanie mi rywali spoza czołowej piątki czy szóstki albo kogoś, kto dopiero się rozpędza. Byłem bardzo zdenerwowany, gdy zaproponowali mi kogoś, kto ostatnio przegrał. Odmawiam dania kroku wstecz. To niesprawiedliwe. Jeśli tak dalej będzie, będziemy mieć problemy z zestawieniem kolejnej walki.
Thiago Santos wierzy, że jeśli o kolejnym titleshocie decydować ma bliskość walki, powinien być przed Dominickiem Reyesem w kolejce do walki z Jonem Jonesem – a to dlatego, że przegrał z Bonesem niejednogłośną decyzją.
Brazylijczyk nie wyklucza jednak, że swoją szansę otrzyma teraz Jan Błachowicz, którego znokautował rok temu. Ma jednak pewne wątpliwości, czy opromieniony nokautem na Coreyu Andersonie Polak będzie w stanie zdetronizować Bonesa.
– To ciężka walka – powiedział o szansach Błachowicza. – To zawodnik, który potrafi zaskoczyć cię ciosem i wygrać, jak z Coreyem Andersonem. To jednak skomplikowane zestawienie. Żeby pokonać Jonesa, musisz się dużo poruszać, a Błachowicz tego nie robi. Nie możesz stać naprzeciwko niego. Reyes zrobił w tym aspekcie dobrą robotę. Dla Jana będzie to trudne, ale nie wątpię, że może trafić jakimś ciosem i zmienić historię.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
Błachowicz czy Reyes? „Nie wiem, jak można gościowi odmówić” – Jones zabiera głos!