Tykająca Bomba – Marcin Bandel w liczbach
Kilka dni temu Marcin Bandel dopiął swego i dołączył do elitarnej grupy polskich zawodników z kontraktami z UFC.
O popularnym Bombie Czytelnicy Lowking.pl mieli okazje poczytać już kilkukrotnie. Przed prawie rokiem pisałem o nim w cyklu W drodze na szczyt, później poruszyłem kwestię rzekomych słabeuszy, z którymi jakoby mierzył się Marcin, wreszcie pod koniec 2013 roku mogliście przeczytać o podobieństwach między Bandelem a Roycem Gracie.
Nie będę w poniższym tekście rozpisywał się na temat samego angażu Marcina w UFC, ale przyjrzę się nieco bliżej spektakularnym statystykom, które Polak wniesie do oktagonu.
Dwa łyki statystyki
Wszyscy wiemy o nieprawdopodobnej passie 12 kolejnych wygranych Marcina i okolicznościach z nimi związanych:
- wszystkie rozstrzygnięte w pierwszej rundzie,
- wszystkie rozstrzygnięte poddaniem.
Bandel zmuszał rywali do odklepania 4 różnymi technikami – skrętówką (6 razy), balachą (4), duszeniem zza pleców (1) i omoplatą (1).
Z dwunastoma kolejnymi triumfami łodzianin znajduje się wspólnie z Łukaszem Sajewskim na drugim miejscu klasyfikacji polskich zawodników MMA z najdłuższą aktywną passą zwycięstw, tuż za Krzysztofem Jotko (14).
Marcin potrzebował łącznie dokładnie 20 minut na zanotowanie passy 12 wiktorii. Dla porównania:
- Cody McKenzie, który rozpoczął karierę od 12 kolejnych zwycięstw przez poddanie (11 w pierwszej rundzie, 1 w drugiej) potrzebował na odklepanie swoich rywali 29 minut i 10 sekund.
- Legendarny Royce Gracie, który rozpoczął karierę od 11 zwycięstw przez poddanie, potrzebował na nie 44 minuty i 2 sekundy.
- Liderujący w Polskim Rankingu P4P Mamed Khalidov potrzebował 20 minut i 59 sekund, by skompletować ostatnie 8 zwycięstw.
- Mogący pochwalić się identyczną jak Bandel serią zwycięstw, niepokonany Łukasz Sajewski rozprawił się ze swoimi dwunastoma rywalami w 78 minut i 13 sekund.
- Inny polski zawodnik UFC, Paweł Pawlak, potrzebował 67 minut i 56 sekund, by zanotować rekord 10-0.
- Marcinowi Tyburze wyśrubowanie identycznego rekordu jak Pawlaka zajęło 72 minuty i 19 sekund.
- Ben Askren, który może pochwalić się nieskazitelnym rekordem i serią 12 kolejnych zwycięstw, potrzebował na to 159 minut i 45 sekund.
Innymi słowy, nie ma w Polsce i na świecie zawodnika, który w ciągu 20 minut odnotowałby serię 12 zwycięstw. To ewenement.
Bomba na rozprawienie się z każdym z ostatnich dwunastu przeciwników potrzebował średnio 1 minutę i 40 sekund.
Co przeciętny śmiertelnik mógłby albo czego nie mógłby zrobić w czasie, którego Bandel potrzebował na dostanie się do UFC (20 minut)? Podczas gdy Bomba torował sobie tam drogę, inni:
- Prawdopodobnie nawet nie zdążą dojechać do pracy, przynajmniej w Warszawie.
- Zjadają dobre śniadanie.
- Oglądają przerwę reklamową między walkami KSW.
- Kończą oglądać widowisko zapewnione przez Jake’a Shieldsa.
- Biorą prysznic, kąpiel.
- Czytają swoim pociechom bajkę na dobranoc.
- Przejeżdżają 16,6 km w terenie zabudowanym z ograniczeniem do 50 km/h.
- Kończą krótką rozgrzewkę.
Przeciwnicy
W momencie, gdy rywale Marcina podchodzili do pojedynku z nim, mogli się pochwalić następującymi rekordami (w nawiasie ówczesny rekord Bomby):
- Musa Jangubaev, 9-2, 1 NC (12-2)
- Jonny Kruschinske, 7-7-2 (11-2)
- Veselin Dimitrov, 9-6 (10-2)
- Szymon Dusza, 3-0 (9-2)
- Andreas Birgels, 6-3 (8-2)
- Piotr Wysocki, 0-0 (7-2)
- Bartosz Fabiński, 4-0 (6-2)
- Krzysztof Morzyszek, 3-1 (5-2)
- Marcin Gulas, 2-2-1 (4-2)
- Bartosz Janik, 3-1 (3-2)
- Sebastian Hercuń, 1-3 (2-2)
- Andrius Liudvinavicius, 0-0 (1-2)
Łączny rekord ostatnich 12 rywali Marcina w momencie, gdy mierzyli się z nim: 47-25
Aktualny rekord tych samych 12 przeciwników Polaka: 61-44-4
Marcin Bandel rozpoczął swoją serię 26 marca 2011 roku, a ostatnią walkę stoczył 3 maja 2014 roku. Skompletowanie 12 zwycięstw zajęło mu zatem 1135 dni – i od tego też czasu pozostaje niepokonany.
Innymi słowy, poddawał swoich rywali co niespełna 95 dni.
Bomba na tle UFC
Marcin Bandel mierzy 178 centymetrów wzrostu. Jak wiemy, będzie bił się w UFC albo w kategorii półśredniej, albo w lekkiej.
Średni wzrost zawodników z UFC z dywizji półśredniej (stan na czerwiec 2013) – 181,6 centymetrów (Marcin będzie niższy o 3,6 cm).
Średni wzrost zawodników z UFC z dywizji lekkiej (stan na czerwiec 2013) – 176,5 centymetrów (Marcin będzie wyższy o 1,5 cm).
Przyjrzyjmy się teraz zawodnikom z kategorii półśredniej i lekkiej UFC, którzy mają najwięcej poddań w swojej karierze. Marcin zajmuje pod tym względem 7 miejsce w dywizji półśredniej.
- 1. Brian Ebersole – 20
- 2. Igor Araujo – 17
- 3. Anthony Lapsley – 16
- 3. Mike Pyle – 16
- 5. Carlos Condit – 13
- 5. TJ Waldburger – 13
- 7. Marcin Bandel – 12
Jeśli natomiast Marcin będzie walczył w kategorii lekkiej, to pod względem liczby poddań w karierze plasował będzie się… również na miejscu 7.
- 1. Yves Edwards – 17
- 2. Donald Cerrone – 15
- 3. Jim Miller – 13
- 3. TJ Grant – 13
- 3. Ivan Jorge – 13
- 3. Pascal Krause – 13
- 7. Marcin Bandel – 12
- 7. Norman Parke – 12
- 7. Gleison Tibau – 12
- 7. Zhang Tiqeuan – 12
Z passą 12 kolejnych zwycięstw Bomba będzie wspólnie z Gunnarem Nelsonem liderem pod względem kolejnych wiktorii w dywizji półśredniej:
- 1. Marcin Bandel – 12
- 1. Gunnar Nelson – 12
- 3. Ryan La Flare – 11
Jeśli natomiast Polak będzie walczył w dywizji lekkiej, pod względem liczby kolejnych zwycięstw uplasuje się na 3. miejscu.
- 1. Khabib Nurmagomedov – 22
- 2. Myles Jury – 13
- 3. Marcin Bandel – 12
- 3. Alan Patrick – 12
- 3. Francisco Trevino – 12
Tak naprawdę jednak prawdziwa kariera Marcina zaczyna się dopiero teraz! Serdecznie gratulując Bombie angażu w UFC, trzymam mocno kciuki za to, by ta fantastyczna seria była śrubowana jeszcze długo, długo…
fot. Tim Leidecker
Bardzo fajnie zebrane w całość, choć tak jak pisałeś prawdziwy test dopiero przed Marcinem i szczerze liczę, że będzie w lekkiej, no z tymi dzikami z półśredniej go nie widzę..
Oczywiście wielkie gratulację dla Marcina, ale nie byłbym sobą, gdybym trochę nie ponarzekał;) Obawiam się, że z doświadczonymi zawodnikami, z wysokiej półki, może być ciężko. Żeby nie było, nie skreślam go, ale w UFC nie ma szans na podtrzymanie passy zwycięstw przez poddanie w pierwszej rundzie. W każdym razie, życzę Marcinowi, żebym się mylił.
Propsy! Chętnie poczytam też takie statystyki innych zawodników z Polski. A Marcinowi życzę samych zwycięstw!
Mrużę oczy z niedowierzaniem (może to po prostu wada wzroku?), że Bomba czytuje lowkinga ;). Powodzenia w UFC i gratulacje. Polaków w największej organizacji na świecie nigdy za dużo!
Marcin wrzucał już na swoim fanpagu linki do artykułów z Lowkinga, więc na pewno nie jest mu portal obcy.
Ciekawe statystyki. Na pewno Marcin dzięki aktualnej serii poddań będzie najbardziej rozpoznawalnym Polakiem w UFC. Jestem ciekawy czy UFC będzie dobierać Marcinowi rywali łatwiejszych do poddania, aby śrubował rekord. Tak czy inaczej, liczę, że Marcin będzie się nadal rozwijał, i kiedyś będzie walczył o najwyższe cele w UFC.
Tacy zawodnicy jak Marcin Bandel (seria wygranych przez poddanie w 1 r.) czy Krzysztof Jotko (rekord) zdejmują sporo bólu głowy osobom w UFC odpowiedzialnym za promocję i marketing :)
Naiver a nie myślałem nad czymś takim jak ranking polskich prospektów? Takie coś na wzór rankingu p4p współtworzonego przez kilka portali. Na stronie są ciekawe statystyki odnośnie niepokonanych polskich zawodników oraz serii zwycięstw, które trochę świadczą o potencjale, ale taki ranking myślę byłby także interesujący. Na pewno dla mnie Bandel oraz Jotko byliby w samej czołówce takiego zestawienia.
Ps. Będzie kolejna edycja ligi lowkinga?
Maerkx, mam w głowie kilka różnych rankingów, ale muszę to robić stopniowo, żeby ogarniać. Z tymi dwoma daję sobie radę z aktualizowaniem bez większych problemów, więc miejsce na kolejny jest jak najbardziej. Z tymi polskimi nadziejami to całkiem niezła myśl, choć trzeba by pewnie jakieś kryteria stworzyć, żeby nie każdy tam pasował, czyli tak na szybko:
– 26 lat lub mniej,
– co najmniej 1 walka zawodowa na koncie, nie więcej niż… 10??? 15?
Bo np. taki Marcin Held, który jest blisko szczytu w Rankingu P4P, raczej nie nadaje się do młodych talentów, tzn. jest nim, ale… to trochę tak, jakby dopuścić zawodowca do walk w amatorskim turnieju.
Liga wystartuje wkrótce, powoli się do tego zbieram mentalnie :) Może już z galą UFC 173, zobaczymy. Przeraża mnie tylko czas potrzebny na liczenie tego wszystkiego, bo to odbywać się będzie kosztem tekstów czy ich objętości…
Jak patrzę na poziom wagi lekkiej i ilość wręcz doskonałych zawodników to nawet nasi najlepsi zawodnicy (Gamrot, Azhiev, Bomba, Sajewski, Held) mieliby przeogromne problemy nawiązać rywalizację z czołówką.
jw. póki nie walczą z choćby top 20 + w ufc to ssą pałę, no ale kibicujmy :)
Nie będzie im na pewno łatwo, ale uważam, że atutem Helda i Bandela może być to, że są bardzo dobrzy w relatywnie niszowym (jeszcze!) obszarze, czyli wszelkiego rodzaju dźwigni na nogi. Mogą to teraz obudowywać zapasami, stójką, kondycją itd., by w krytycznych chwilach powrócić do swoich korzeni.
Ach, ten Bomba…. ;-)
http://cohones.mmarocks.pl/topic/detektyw-kaczka-na-tropie-bombowy-zawodnik-1
Wywiadzik z Marcinem:
http://cohones.mmarocks.pl/topic/30-pytan-do-marcin-bomba-bandel