„Zamierzam być pierwszym gościem, który go ubije” – Jairzinho Rozenstruik zapowiada znokautowanie Francisa Ngannou
Jairzinho Rozenstruik opowiedział o marcowej potyczce z Francisem Ngannou, nie mając wątpliwości, że będzie ona przepustką do walki o pas.
Przygodę z UFC rozpoczął ledwie rok temu, a już za miesiąc stanie do kluczowej dla rozgrywki mistrzowskiej w wadze ciężkiej UFC walki z rozpędzonym serią trzech nokautów Francisem Ngannou.
Drogę do potyczki z kameruńskim Predatorem Jairzinho Rozenstruik – bo o nim oczywiście mowa – utorował sobie czterema zwycięstwami przez nokauty. Najwięcej splendoru sportowego i medialnego dało mu oczywiście to ostatnie – nokaut na zaprawionym w bojach Alistairze Overeemie.
Rzecz jednak w tym, że skończenie to wywołało również liczne kontrowersje. Posławszy bowiem w ostatnich sekundach Holendra na deski, Surinamczyk nie dobił go, odchodząc. Sędzia dopiero po 2-3 sekundach zdecydował się przerwać pojedynek.
– (Overeem) uważa, że wygrał tę walkę, bo przerwanie było przedwczesne – powiedział Rozenstruik w rozmowie z Kumite TV (za TheBodyLockMMA.com). – Tak przynajmniej mówi. Ostatecznie jednak po prostu go znokautowałem i odszedłem. W kolejnej walce nie będę się już zastanawiał. Ludzie nie będą mogli mówić „dobij go”, bo będę uderzał do końca.
W drodze do walki z Holendrem Bigi Boy opuścił szeregi Hard Knocks 365, przenosząc się do American Top Team. Jak wyjaśnił, w Hard Knocks brakowało mu sparingpartnerów, po części z uwagi na kontuzje kilku zawodników. Tego problemu nie było natomiast w ATT, gdzie Surinamczyk będzie też przygotowywał się do walki z Francisem Ngannou.
– Francis jest numerem 2. w rankingu, więc chcę zająć jego miejsce – powiedział Rozenstruik. – Liczy się więc tylko zwycięstwo, przejęcie jego miejsca i walka o pas. Nikt nie chciał z nim walczyć. Wszystkich brutalnie znokautował. I ja robię to samo. Co więc się wydarzy? Jeśli trafię pierwszy, pójdzie spać. Zamierzam być pierwszym gościem, który go ubije.
Z uwagi na planowaną trylogię Stipego Miocicia z Danielem Cormierem oraz możliwą migrację mistrza kategorii półciężkiej Jona Jonesa do 265 funtów sytuacja w mistrzowskiej rozgrywce w wadze ciężkiej jest skomplikowana, ale Bigi Boy wierzy, że piątym zwycięstwem z rzędu wyrąbie sobie drogę do titleshota.
– Mierzę w kolejny rekord – zapowiedział. – Jeśli go pokonam, będę miał 5-0 w UFC z pięcioma nokautami i będę walczył o pas. Sięgnę po pas, ustanawiając nowy rekord: mistrzostwo UFC po sześciu walkach. Co może być lepszego?
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****