„Nie chcę cię widzieć w Ameryce, po*ebie!” – Colby Covington zrugał sędziego Marca Goddarda
Colby Covington jest przekonany, że postawa sędziego Marca Goddarda przesądziła o jego porażce z Kamaru Usmanem na UFC 245.
Colby Covington nie ma najmniejszych wątpliwości, że w walce wieczoru grudniowej gali UFC 245 w Las Vegas musiał stawić w oktagonie czoło dwóm rywalom – Kamaru Usmanowi i sprzyjającemu mu sędziemu Marcowi Goddardowi.
W rozmowach z Arielem Helwaniem i Jamesem Lynchem Chaos nie zostawił na brytyjskim sędzi suchej nitki. Zarzucił mu, że dwukrotnie niesłusznie przerwał walkę, gdy Usman udawał, że otrzymał kopnięcie w krocze oraz palce w oko. Stwierdził, że nie przerwał jej natomiast, gdy Nigeryjczyk wsadził mu palec w oko.
– Sędzia nie powinien być widoczny, ale chciał zostać głównym bohaterem – powiedział Colby. – To smutne, bo widziałem go w szatni i mówiłem mu: „Marcu Goddardzie, nie przerywaj tej walki. Będę walczył na śmierć. Nawet nie myśl o przerywaniu walki, jeśli pośliznę się na skórce od banana. Walczę do śmierci. Dopóki nie będę leżał tam nieprzytomny, nie chce, żebyś to przerywał. Na to się piszę, więc nie okradaj mnie z tego”. Sposób, w jaki okradł mnie z tego, na co się pisałem, był żałosny. Marc Goddard nie powinien nigdy więcej sędziować walki w UFC. Chcę natychmiastowego rewanżu.
To właśnie bowiem przerwanie walki przez Goddarda najbardziej rozwścieczyło Covingtona. Amerykanin uważa, że Usman uderzał go w tył głowy, podczas gdy sędzia zupełnie tego nie dostrzegał.
– Przerywasz tę walkę przedwcześnie na niespełna minutę przed końcem?! – wykrzyczał Covington. – Jestem w pełni przytomny! Wiem, co się dzieje! Zasłaniam tył głowy, mądrze się bronię! Jak bardzo popierdolony musisz być, Marcu Goddardzie?! Poszukaj nowej, kurwa, roboty, bo w tej jesteś chujowy! Gnoju! I nie wyjeżdżaj z pierdolonej Anglii. Nie chcę cię widzieć w Ameryce, pojebie.
Chaos nie znał wcześniej dobrze Marca Goddarda, ale przyznał, że gdy ten pojawił się w jego szatni przed walką, aby udzielić mu ostatnich instrukcji, wiedział, co się święci.
– Nigdy wcześniej nie miałem z nim problemu, ale wiem, że nienawidzi Trumpa – powiedział Covington. – Wiem też, że jest wielkim fanem Michaela Bispinga i Darrena Tilla. Nienawidzi mnie. Wiedziałem, że tak jest od razu, gdy wszedł do mojej szatni. Rozgrzewałem się, a on wydziera się: „Colby! W tej chwili! Do mnie!”. Mówię mu, że, stary, nie jesteś moim szefem, nie mówisz mi, co mam robić. Podejdę, jak będę gotowy. Nie kręć wszystkiego wokół siebie. Powinieneś być niewidoczny. Nie powinieneś skupiać na sobie całej uwagi. Ale jemu tylko o to chodziło.
Tydzień po gali UFC 245 Marc Goddard sędziował w Busan walkę wieczoru gali UFC on ESPN+ 23 pomiędzy Frankiem Edgarem i Chan Sung Jungiem – i Colby Covington nie ma wątpliwości, że nie było przypadku w tym, że Brytyjczyk pozwolił Koreańczykowi mocno porozbijać Amerykanina.
– Dlatego nazywa się właśnie Marc Not So Goodard i już nigdy nie powinien sędziować – stwierdził. – Przykro mi z powodu wszystkich tych ludzi, którzy musieli mieć z nim do czynienia jako sędzią. Popatrzcie na następny tydzień – Frankie Edgar musiał umrzeć, bo Marc Goddard chciał się zrehabilitować za to, że tak okrutnie spierdolił w mojej walce z Martym Fakenewsmanem.
Colby Covington postawił sprawę jasno w sprawie dalszej potencjalnej współpracy z Markiem Goddardem – a w zasadzie jej braku, bo zawodnicy UFC dysponują takim prawem.
– Czymkolwiek w życiu nie będę się zajmował, gwarantuję, że Marc Goddard nie zbliży się do mnie na mniej 10 stóp bez wyłapania strzała w pysk – podsumował Chaos.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****