„Musiałem promować walkę z mopem” – Colby Covington ostro o Kamaru Usmanie, Jorge Masvidalu i Khabibie Nurmagomedovie
Colby Covington nie pozostawił najmniejszych wątpliwości – jego wizerunek medialny po porażce z Kamaru Usmanem nie ulegnie zmianie.
Były tymczasowy mistrz kategorii półśredniej Colby Covigton, który w grudniu ubiegłego roku podczas gali UFC 245 w Las Vegas przegrał w starciu o mistrzostwo z Kamaru Usmanem, powoli wraca na dawne medialne tory.
Zapytany na nagraniu opublikowany w mediach społecznościowych przez trenera Cameron Hanes o kilku zawodników UFC, Choas powrócił do swojej dawnej narracji.
– Wszyscy wiedzą, kim jest Kamaru – powiedział o swoim ostatnim oprawcy. – To najbardziej fałszywy gość w tej grze. Gość nie ma w sobie za krzty oryginalności. Żadnej charyzmy. W tym ostatnim występie musiałem promować walkę z mopem. Dosłownie.
Innym zawodnikiem, z którym Colby’ego Covingtona łączą mocne więzy medialne – a także klubowe – jest rozpędzony serią trzech zwycięstw Jorge Masvidal. Chaos zdecydowanie jednak pod wrażeniem umiejętności i dokonań Gamebreda nie jest.
– Wyrobnik Jorge Masvidal – powiedział Colby. – Nazywają go ulicznym Jezusem, ale powinni nazywać go ulicznym Judaszem. Zgrywa małego twardziela. Myśli, że jest twardszy niż w rzeczywistości. Jeśli popatrzeć na jego bilans, czyli na prawdę i statystyki, bo liczby nigdy nie kłamią, to w ostatnich dziesięciu walkach ma bilans 5-5. 3-2 w ostatnich pięciu występach. Przegrał łącznie aż 15 razy. Już dziesięć lat temu był nokautowany przez małych zawodników wagi lekkiej, których nikt teraz nie zna. Wyrobnik Jorge Masvidal. W niedalekiej przyszłości czeka cię wpierdol.
Niczego dobrego Colby Covington nie miał też do powiedzenia na temat innego półśredniego z wielkim nazwiskiem, Nate’a Diaza.
– Soy boy ze Stockton – stwierdził krótko. – Ma te swoje stocktońskie liście, ale to nic w porównaniu z bombami MAGA.
Chaos potwierdził jednak, że z miłą chęcią stanąłby w oktagonie naprzeciwko Nate’a Diaza – podobnie jak naprzeciwko mistrza wagi lekkiej Khabiba Nurmagomedova, o którego również został zapytany.
– Tak, byłoby to fajne, bo bił się z wieloma gośćmi z wagi lekkiej, którzy nie mają pojęcia o zapasach – powiedział Covington. – Zawsze uważałem, że to byłoby dla mnie dobre zestawienie. To byłaby walka w stójce, bo mnie nie obali. Gdyby zapasy były łatwe, nazywałyby się sambo.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****