„Nadal chcę go zlać” – Dustin Poirier o klubowych porachunkach z Colbym Covingtonem
Dustin Poirier opowiedział o swoich zapowiedziach sprzed kilku miesięcy o wyrównaniu rachunków z Colbym Covingtonem przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Kilka miesięcy temu były tymczasowy mistrz kategorii lekkiej UFC Dustin Poirier zapowiedział porachowanie kości klubowemu koledze z American Top Team i byłemu tymczasowemu czempionowi 170 funtów Colby’emu Covingtonowi.
Wszystko z uwagi na liczne krytyczne wypowiedzi pod swoim adresem ze strony Chaosa, który niemiłosiernie wykpił go po porażce z Khabibem Nurmagomedovem we wrześniu ubiegłego roku.
Diament stwierdził wówczas, że gdy tylko spotka na sali Covingtona, napiszą o tym gazety. Jak natomiast sprawa wygląda się dzisiaj? O to Poiriera zapytano w rozmowie z MMAJunkie.com.
– Nie widziałem jeszcze gościa – powiedział. – Jestem na miejscu już od kilku tygodni. I jestem tam codziennie. W American Top Team. Nie wiem, jak poważnych doznał urazów. Nie wiem, jak długo go nie będzie. Kiedy wróci. Ale tak, nadal chcę kolesiowi przyłożyć. Przekroczył granicę. Nie chodzi o to, co się wszystkim wydaje – że wytypował zwycięstwo Khabiba. Nie dbam o to, kogo typuje jako zwycięzcę. Chodzi o zniewagi w tym wszystkim, co mówił.
Po walce z Nurmagomedovem Poirier poddał się operacji biodra, z powodu której przez kilka miesięcy nie gościł na matach ATT. Gdy zaś powrócił, zniknął z nich borykający się z urazami po przegranej walce z Kamaru Usmanem Colby Covington.
– Jestem mężczyzną – powiedział Poirier. – Gdy więc opowiadasz takie rzeczy, a potem widzimy się oko w oko, dzieją się męskie rzeczy. Zobaczymy. Zobaczymy, co się wydarzy, gdy trafię na niego w klubie.
Mając na uwadze, że Diament szlifuje już formę w ATT, sposobiąc się do powrotu do oktagonu – mierzy w starcie w okolicach kwietnia lub maja – a i Chaos powoli odzyskuje zdrowie, wydaje się, że już niebawem drogi obu skrzyżują się.
Emocje powoli jednak opadają, o co usilnie zabiega otoczenie Poiriera.
– Powiedziałem to wszystko już dawno temu, a w międzyczasie mój trener boksu i dobry przyjaciel Dyah Davis powtarza mi codziennie, żeby tego nie robić, żeby zostawić temat – przyznał Dustin. – Powtarza, żebym panował nad nerwami, bo mamy pracę do wykonania. Tego typu słowa powodują, że wydaje mi się, że nie powinienem tego robić, ale z drugiej strony nadal chcę gościa zlać, gdy go zobaczę, więc zobaczymy, jak to się ułoży.
Zapytany czy zaakceptowałby ofertę walki z Covingtonem, Poirier nie zawahał się ani chwili.
– Wyszedłbym do Colby’ego w 170 funtach, gdybym dostał taką propozycję.
Luizjańczyk przyznał jednak, że takie zestawienie na pewno nie ucieszyłoby właściciela ATT Dana Lamberta – jeszcze bardziej pogłębiłoby bowiem podziały w klubie, już i tak z powody Colby’ego Covingtona niemałe.
– Rzucałby mi się do nogi, a chcę ekscytujących walk – stwierdził Poirier, przemyślawszy sprawę.
31-latek wierzy, że ma teraz przed sobą 2-3 lata szczytowej formy. Jego celem pozostaje sięgnięcie po pas mistrzowski kategorii lekkiej. Interesują go wyłącznie duże walki – nie odmówiłby Conorowi McGregorowi, Nate’owi Diazowi czy Justinowi Gaethje.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****