Wyniki UFC Raleigh: Montel Jackson porozbijał twardego jak skała Felipe Coralesa – VIDEO
Montel Jackson nie dał najmniejszych szans Felipe Coralesowi podczas gali w Raleigh, ale nie był w stanie skończyć walki przed czasem.
Największy bukmacherski faworyt gali UFC on ESPN+ 24 w Raleigh Montel Jackson (9-1) okrutnie porozbijał na pełnym dystansie niebywale twardego i charakternego Felipe Colaresa (9-2), zwyciężając jednogłośną decyzją sędziowską.
Po serii wymian w pierwszej rundzie, z których Jacksona wyszedł lepiej, walka trafiła do klinczu z inicjatywy Amerykanina. Tam walczył on o przewrócenie Brazylijczyka, kilka razy dokładąc go na plecach – ale Corales świetnie wracał na nogi. Nie był jednak w stanie wydostać się, dobrze kontrolowany przez dysponującego gigantycznym zasięgiem Amerykanina. Tu i ówdzie Jackson smagał też rywala kolanami na korpus. W końcówce rundy Montel rozpuścił ręce w szalonej kanonadzie pod siatką – Corales przetrwał. Chwilę potem Amerykanin ponownie złapał dystans, potężnymi kombinacjami terroryzując rywala! Swoim tylko sposobem Corales ustał te uderzenia, choć do narożnika schodził na miękkich nogach. Swoje problemy miał też Jackson, który po ostrym ostrzale oddychał bardzo ciężko.
SAVED BY THE BELL! 😳
Quik @Montello135 pouring it on early! #UFCRaleigh pic.twitter.com/j7Si3ETBTa
— UFC Europe (@UFCEurope) January 25, 2020
Już w jednaj z pierwszych akcji drugiej odsłony Jackson posłał na deski Coralesa, kontrując jego kopnięcie srogim prostym.
That left hand has been on POINT! 🎯@Montello135 can't miss! #UFCRaleigh pic.twitter.com/aitztSLUW0
— UFC Europe (@UFCEurope) January 25, 2020
Amerykanin poszedł za rywalem, wdając się z Brazylijczykiem w walkę na chwyty. Corales szukał poddań – między innymi gilotyny – ale gdy walka wróciła na nogi, Jacksona pomiatał nim jak kukłą, raz za razem efektownie ciskając Brazylijczykiem o deski. W końcówce ponownie ostrzelał reprezentanta Kraju Kawy potężną kanonadą. Okrutnie naruszony Corales przetrwał jednak do syreny kończącej drugie pięć minut.
Do trzeciej odsłony Corales wyszedł z szatańskim uśmiechem na ustach, podczas gdy Jackson wydawał się już okrutnie zmęczony. Pojedynek nadal toczył się jednak głównie w klinczu i w parterze z Jacksonem na górze.
W pojedynczych fragmentach stójkowych Amerykanin okrutnie smagał Brazylijczyka prostymi – pomimo widocznego już zmęczenia. Corales – pomimo iż okrutnie porozbijany – walczył jednak do samego końca, w ostatnich sekundach ciągnąc wściekle gilotynę. Nie był jednak w stanie zmusić Amerykanina do klepania.
Sędziowie nie mieli najmniejszych wątpliwości, zgodnie punktując dla Montela Jacksona w stosunku 30-26, 30-26, 30-25. Dla 27-letniego Amerykanina jest to trzecie zwycięstwo z rzędu, które przybliża go do czołowej piętnastki kategorii koguciej.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****