„Je*ać Khabiba!” – Conor McGregor z rezerwą o rewanżu z Khabibem Nurmagomedovem
Garnący się od szesnasty miesięcy jak zły do rewanżu z Khabibem Nurmagomedovem Conor McGregor po UFC 246 zmienił narrację.
W drodze do sobotniej gali UFC 246 w Las Vegas Conor McGregor nie ukrywał ogromnego zainteresowania doprowadzeniem do rewanżowego starcia z mistrzem kategorii lekkiej Khabibem Nurmagomedovem, który poddał go w październiku 2018 roku.
Rzecz jednak w tym, że Dagestański Orzeł ma przed sobą kwietniowy bój z Tonym Fergusonem w Brooklynie i jeśli nawet wyjdzie z niego obronną ręką, to do akcji prędko nie wróci z uwagi na ramadan.
Opromieniony 40-sekundowym triumfem z Donaldem Cerrone Irlandczyk zakłada co prawda, że walka ta – zestawiona już po raz piąty – znów się nie odbędzie, dzięki czemu sam wejdzie w Brooklynie na zastępstwo, ale jeśli jednak stanie się inaczej – czy będzie czekał na Dagestańczyka do września lub października?
– Nie, nie – odpowiedział szybko podczas spotkania z dziennikarzami po gali – Do tej walki i tak dojdzie. Rywal nie ma znaczenia. Rewanż się odbędzie. To nieuniknione. Forma, w jakiej byłem w tej walce i forma, w jakiej byłem w tamtej, są nieporównywalne. Poświęcenie, nakład pracy… To nie jest priorytet. Będę robił, co robię, skupiając się na moich umiejętnościach i treningu.
Wśród potencjalnych innych rywali dla Conora McGregora – jeśli nie zamierza czekać na zwycięzcę starcia Khabiba Nurmagomedova z Tonym Fergusonem – wymienia się przede wszystkim Jorge Masvidala, Kamaru Usmana oraz – rzadziej – Justina Gaethje.
Notorious podchodzi jednak do tematu z dystansem. Jak za dawnych lat powtarza, że nazwisko rywala to kwestia całkowicie drugorzędna.
– Jak mówiłem, nie ma znaczenia, kto to będzie – stwierdził – Jebać Khabiba. Nie ma znaczenia, kto to będzie. Rywale, których sobie ustawiam, i tak są prawdopodobnie nieuniknieni. Czasami trzeba po prostu trochę poczekać. Popatrzcie na Donalda. Mieliśmy niezałatwione interesy od 2015 roku. Siedzimy głęboko w tym biznesie i będziemy tu jeszcze długo. Na zawsze. Nie ma więc z niczym pośpiechu. Rywal nie ma znaczenia. Chodzi o to, abym utrzymał formę, pozostał skupiony.
We wtorek Irlandczyk spotka się z Daną Whitem i Lorenzo Fertittą. Wspólnie z nimi zamierza zastanowić się nad swoimi kolejnymi krokami sportowymi, rywalami, datami.
Dopytywany o to, z kim Notorious powinien skrzyżować pięści w kolejnej walce, sternik UFC bez wahania wskazał na zwycięzcę kwietniowego dagestańsko-amerykańskiego pojedynku na szczycie kategorii lekkiej, ale Irlandczyk nie podziela jego zdania.
– Nie ma znaczenia rywal – powiedział podczas konferencji prasowej – Pas wagi lekkiej będzie cały czas na miejscu. Nigdzie nie zniknie. Widzieliście teraz różnice w wyglądzie, przygotowaniach i całej reszcie. Prędzej czy później ta walka wróci. Z całą pewnością nie zamierzam więc czekać, jeśli walka Khabiba z Tonym się odbędzie. Nie będę czekał przez całe wakacje, kontuzje i wszystko, co się w z tym wiąże. Nie ma znaczenia, kto to będzie. Patrzę teraz na daty. Wiem, że marzec był dostępny. Muszę przyjrzeć się kalendarzowi i ocenić.
Cała konferencja prasowa z McGregorem poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
Conor McGregor vs. Donald Cerrone – analiza bukmacherska PZBUK przed UFC 246