„Jeżeli miałbym wystąpić, to tylko i wyłącznie w KSW” – Marcin Gortat o potencjalnej walce MMA
Znakomity polski koszykarz Marcin Gortat zabrał głos na temat potencjalnej zmiany profesji, nie zostawiając jednocześnie suchej nitki na polskich organizacjach MMA – poza KSW.
O ile kilka lat temu walki dziwolągów stanowiły jedynie drobny, wstydliwy jakby wycinek nadwiślańskiej sceny MMA – choć oczywiście niezwykle mocny medialnie i dla organizatorów kasowy – to dziś na mieście zupełnie inne są już treście.
Zobacz także: Conor ma plan B na wypadek, gdyby nie dostał rewanżu z Khabibem
Nad Wisłą działają bowiem obecnie dwie organizacje, które z freak-fightów uczyniły rdzeń swojego biznesu – Fame MMA oraz Freak Fight Federation.
W Fame MMA prym wiodą tzw. youtuberzy, którzy szczególnie wśród młodszej gawiedzi społeczeństwa, złaknionej nie zawsze szczególnie wysublimowanej rozrywki, cieszą się gargantuiczną popularnością, natomiast w FFF – utworzonej formalnie przez Polsat organizacji stanowiącej odpowiedź białych kołnierzyków z KSW na potencjał rynkowy odkryty przez Fame MMA – fani nieskażonej w większości elementarną choćby techniką bijatyki oglądać mogą okładających się po twarzach celebrytów większych i mniejszych oraz byłych znanych sportowców.
W takich właśnie realiach o potencjalne wejście do klatki zapytano podczas Gali Mistrzów Sportu… Marcina Gartata – jedynego polskiego koszykarza w historii, który dotarł do finału NBA.
Nie wiem, czy się dobrze biję, ale to nie ma dla mnie znaczenia.
– stwierdził w odpowiedzi na sugestię dziennikarza Realnews.pl, iż podobno dobrze się bije.
Jeżeli miałbym gdziekolwiek wystąpić, to tylko i wyłącznie w KSW u Martina Lewandowskiego, ponieważ reszta tych federacji to jest jeden wielki śmiech na sali.
Jeżeli miałbym wystąpić, to tylko i wyłącznie w KSW. To jest najbardziej profesjonalna federacja nie tylko w Polsce, ale robi też się jedną z największych profesjonalnych federacji na świecie.
Słowa te nie stanowią większego zaskoczenia, bo Marcin Gortat w przeszłości nie raz, nie dwa wypowiadał się z dużą sympatią i uznanie o KSW oraz Martinie Lewandowskim.
W żadnym wypadku nie oznacza to jednak, że 35-latek posiada jakiekolwiek plany związane ze zmianą dyscypliny. Jest wręcz przeciwnie – stanowczo taki scenariusz wyklucza.
Z Martinem jestem w stałym kontakcie. Nigdy nie dostałem propozycji. Nawet jeżeli bym dostał, to szczerze powiem, że odmówię, ponieważ nie mam takiej potrzeby.
– powiedział Marcin.
Nie mam takiej potrzeby, żeby wychodzić na ring i się bić. Nieważne też, jakie pieniądze by mi zapłacili, ale to nie o to chodzi w życiu. Wolę realizować się w innych dziedzinach, wolę dalej działać charytatywnie i działać w swojej strefie biznesowej.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
*****