Donald Cerrone odpowiada na zarzuty, że „podłoży się” Conorowi McGregorowi za dodatkowe pieniądze
Zaprawiony w bojach weteran Donald Cerrone odniósł się do krytyków pojedynku z Conorem McGregorem.
Gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o zestawieniu pojedynku Conora McGregora z Donaldem Cerrone, który uświetni styczniową galę UFC 246 w Las Vegas, błyskawicznie odezwały się głosy krytyki pod adresem takiego zestawienia.
36-letni już Kowboj przegrał bowiem dwa ostatnie starcia, najpierw będąc tak rozbitym przez Tony’ego Fergusona, że do trzeciej rundy nie został dopuszczony, a następnie w pierwszej rundzie padając pod uderzeniami Justina Gaethje.
Zobacz także: Dan Hardy w szoku – upiorny uraz Aleksandara Rakicia w walce z Volkanem Oezdemirem
W rozmowie z MMAFighting.com Cerrone odniósł się do tej właśnie krytyki.
Nadal jestem na 4. czy 5., czy cholera wie którym miejscu w rankingu.
– zaznaczył.
Nie jest tak, że dostaję wpierdol od jakichś niedorajdów, którzy ciągną się gdzieś w ogonie rankingu. Nie wiem, na którym dokładnie miejscu jestem, ale nadal jestem gdzieś w czołówce.
Na tym jednak nie koniec, bo obdarzeni co bujniejszą fantazją fani tu i ówdzie sugerują, że za grube pieniądze Cerrone gotów jest podłożyć się w walce z McGregorem, aby powrót kluczowego dla finansów UFC Irlandczyka okazał się udany. Takie przynajmniej plotki zasłyszał Kowboj.
Ni cholery. Nie podłożę się.
– stwierdził.
Słyszę masę bzdur. Ludzie powtarzają mi, że słyszeli, że dostanę pieniądze za podłożenie się. Nie ma na świecie takich pieniędzy, za które zgodziłbym się przegrać. Nigdy nie mógłbym spojrzeć w lustro, gdybym podłożył się za pieniądze. Nie ma takiej opcji.
Wolałbym już walczyć za darmo, niż wziąć pieniądze i w zamian za nie, kurwa, przegrać. To nie ja. Wyjdę tam i będę harował jak zły, jak zawsze robię.
Nieco wcześniej Cerrone zapowiedział też, że zamierza walczyć z McGregorem wyłącznie w stójce, bo takiego pojedynku oczekują fani.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
*****