„Zapamięta tę walkę” – Volkan Oezdemir podsumował zwycięstwo w Busan, wskazał dwóch rywali, z którymi chce walczyć
Volkan Oezdemir podsumował zwycięskie starcie z Aleksandarem Rakiciem w Busan, wskazując dwóch rywali, z którymi chciałby się zmierzyć w kolejnym występie.
Nie miał łatwej przeprawy Volkan Oezdemir w co-main evencie gali UFC on ESPN+ 23 w Busan. Po trudnej 3-rundowej walce niejednogłośnie pokonał Aleksandara Rakicia, szczególnie w pierwszej rundzie mając sporo problemów z nieuchwytnym rywalem.
Zobacz także: Colby Covington zrugał sędziego Marca Goddarda po walce z Kamaru Usmanem
Niejednogłośna decyzja zawsze oznacza bliską walkę.
– powiedział podczas konferencji prasowej po gali zwycięzca.
Pierwsza runda była prawdopodobnie jego, ale od drugiej czułem, że idzie mu coraz gorzej. Powoli, krok po kroku. Trafiałem ciosami na korpus i opadał z sił. Trafiałem niskimi kopnięciami i coraz bardziej zwalniał i zwalniał, więc miałem oczywiście przewagę.
To już trzeci pojedynek Oezdemira w UFC zakończony niejednogłośną decyzją. W swoim debiucie w ten właśnie sposób pokonał Ovince’a St. Preuxa, a w marcu tego roku niejednogłośnie przegrał z Dominickiem Reyesem.
Byłem wtedy pewien, że to ja wygram.
– powiedział o wspomnianym starciu z Dewastatorem.
Rzecz w tym, że po tamtej walce poszedłem do jego narożnika i jego trenerzy powiedzieli mi, że wygrałem. Spodziewałem się więc wtedy, że to moja ręka powędruje w górę, ale tak się nie stało. Teraz więc nie oczekiwałem niczego. Pozwoliłem, żeby sędziowie zrobili swoje. Nie oczekiwałem niczego i po prostu zostawiłem to. Poszło na moją korzyść, z czego byłem bardzo zadowolony. Eksplodowałem z radości. Teraz mogę się cieszyć zwycięstwem.
Oezdemir potwierdził, że celował w wykroczną nogę Rakicia, okrutnie mu ją okopując. Przyznał jednak, że mógł rozegrać to lepiej i niskie kopnięcia przeplatać z atakami na głowę.
Zrobiłem swoje.
– powiedział.
Uszkodziłem go naprawdę solidnie i zapamięta tę walkę.
Dla Volkana Oezdemira zwycięstwo w Busan jest drugim z rzędu. W sierpniu rozprawił się brutalnie z Ilirem Latifim, nokautując go w drugiej rundzie podczas gali w Urugwaju.
30-latek zapowiedział, że chce teraz udać się na zasłużone wakacje, co nie znaczy jednak, że nie ma na oku kolejnego rywala – a nawet dwóch!
Czekam na Reyesa. Zrobi, co ma teraz do zrobienia i gdy tylko będzie gotowy do powrotu, czekam na niego.
– powiedział.
W międzyczasie jest jeszcze jeden zawodnik, z którym chcę się ponownie zmierzyć. Jest nim Anthony Smith.
Zapytany o przybliżony termin powrotu, No Time nie wskazał żadnego, zaznaczając jednak, że marzy mu się występ podczas gali w Paryżu, która ma się odbyć pod koniec roku.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
*****