„W szachy możemy zagrać” – Alexander Emelianenko odpowiada na wyzwanie rosyjskiego mistrza olimpijskiego w boksie
Opromieniony nafaszerowanym medialnym zgiełkiem zwycięstwem z Mikhailem Koklayevem Alexander Emelianenko odpowiedział na bokserskie wyzwanie Rachima Czachkijewa.
W sobotę w Moskwie doszło do zwieńczenia wielomiesięcznych – pilnie śledzonych przez zastępy rosyjskich fanów – bojów medialnych pomiędzy Alexandrem Emelianenko i strongmanem Mikhailem Koklayevem.
Zobacz także: były mistrz FEN z nokautem dekady na weteranie UFC
Cieszący się dzięki legendarnemu bratu niesłabnąca popularnością Sasza oraz świetnie znany w Rosji Koklayev – zwycięzca wielu krajowych i międzynarodowych zawodów, którego swego czasu pochwalił nawet Arnold Schwarzenegger – zmierzyli się w formule bokserskiej.
Przebieg oglądanej średnio przez ponad 2 miliony telewidzów walki nie zaskoczył. Emelianenko robił, co mógł, aby utrzymać niezdarnego Koklayeva w ringu jak najdłużej, dwukrotnie nie dobijając go, gdy miał ku temu okazje, ale… W końcu – po ledwie 167 sekundach pojedynku – nieopatrznie wyprowadził lewego sierpa, po którym strongman wrócić do walki już nie był w stanie, ku wyraźnemu rozczarowaniu Alexa.
well, Aleks wins in 1R pic.twitter.com/rkNSRpPUe9
— Jolassanda (@Jolassanda1) November 29, 2019
Starcie to – diablo popularne nad Wołgą – nie uszło uwadze znanego rosyjskiego boksera Rachima Czachkijewa. Złoty medalista olimpijski z 2008 roku nie był zdecydowanie pod wrażeniem widowiska, jakie dali Emelianenko i Koklayev. Ba, zapowiedział gotowość do powrotu z 3-letniej już emerytury, aby pokazać Alexowi, gdzie raki zimują.
To był prawdziwy cyrk. Co to za walka, jeśli jedna osoba w ogóle nie wie, co robić, nie zna żadnej techniki bokserskiej?
– powiedział bokser w rozmowie ze Sport-Express.ru.
To mój sport, a ludzie spoza boksu wyśmiali go. Zrobili cyrk. Skoro Sasza jest gotowy do walki z kimkolwiek, jak powiedział, to wyjdź do mnie. Mówił, że jest gotów bić się w boksie, więc walczmy w boksie. To mój teren. Byłem przygnębiony tym, co zobaczyłem w bitwie z Koklyaevem. Chcę pokazać, jak boksować. Chcę pomścić boks.
O ile na świecie to na ogół zawodnicy MMA rzucają wyzwania leciwym najczęściej bokserom, w walce między linami upatrując okazji na zarobienie większego grosza, to rzecz ma się inaczej w tym przypadku.
Emelianenko wyśmiał bowiem propozycję bokserskiego boju ze strony Czachkijewa, proponując mu zamiast tego walkę MMA lub…
Nie jestem bokserem, więc lepiej zagrajmy w szachy.
– stwierdził Alex.
Czachkijew jest zawodowym bokserem, więc dlaczego się do mnie rzuca? Ale jeśli chce walczyć, pozwólmy mu założyć małe rękawice i możemy wyjść.
Wypowiedzi te nie przypadły do gustu 36-letniemu bokserowi.
To z jego strony tchórzostwo. Jest gotowy do boksowania z człowiekiem, który nie ma nic wspólnego z boksem i w ogóle ze sztukami walki, ale nie ze mną?
– powiedział.
Niech wyjdzie ze mną, jeśli nie tchórzem. A co do zasad MMA… Jestem nastawiony na boks. Emelianenko obraził mój sport walką z Koklyaevem i chcę to naprawić.
W formule MMA Alexander Emelianenko nie był widziany od sierpnia ubiegłego roku, gdy kontrowersyjnie zremisował z Tonym Johnsonem Jr.. Nie ukrywa jednak, że chciałby jeszcze w bieżącym roku powrócić do klatki, być może pod sztandarem Fight Nights.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
*****
Dobrze powiedział temu gwałcicielowi. Hipokryta z tego alexa
Niech walczą w kickboxingu.