Stipe Miocic zabrał głos na temat tajemniczego wpisu Jona Jonesa o „dużej walce”
Rozdający karty w wadze ciężkiej Stipe Miocic opowiedział o potencjalnej trylogii z Danielem Cormierem oraz pojedynku z Jonem Jonesem.
Przed dwoma tygodniami mistrz kategorii półciężkiej Jon Jones opublikował tajemniczy wpis sugerujący rychłe ogłoszenie kolejnej walki.
Buckle your seatbelt my friends, Big fiight announcement coming soon https://t.co/6cDNQ6XChL
— BONY (@JonnyBones) September 9, 2019
Wpis Amerykanina zbiegł się w czasie z podobnym wpisem autorstwa Jana Błachowicza i nad Wisłą rozpoczęło się świętowanie. Tymczasem okazało się, że Cieszyński Książę zapowiadał w ten sposób walkę, ale nie z Jonem Jonesem a Ronaldo Jacare Souzą, z którym zmierzy się podczas listopadowej gali w Sao Paulo.
Zobacz także: Wersja 2.0 nadchodzi? Conor McGregor publikuje migawki ze sparingu
Błyskawicznie pojawiły się spekulacje, że Bones nawiązywał do przejścia do wagi ciężkiej, gdzie miałby zmierzyć się z zasiadającym na jej tronie Stipe Miocicem. Czy zatem rzeczywiście taką właśnie walką mógł kusić Jones? O to zapytano Miocica w rozmowie z CBS.
Nie ma to ze mną nic wspólnego.
– powiedział mistrz 265 funtów.
Widziałem ten wpis, ale nie było żadnych rozmów.
Podczas sierpniowej gali UFC 241 w Anaheim Stipe Miocic odzyskał tytuł mistrzowski wagi ciężkiej nokautem w czwartej rundzie rewanżując się Danielowi Cormierowi za zeszłoroczną porażkę.
Obecnie 37-letni Stiopic liże rany po tamtej walce, przyznając, że nie jest już młodzieniaszkiem i potrzebuje nieco więcej czasu na dojście do pełni zdrowia. Na oku nie ma żadnego rywala.
Wyjdę do każdego. Zawsze tak było.
– powiedział krótko.
Kogokolwiek przede mną postawią, będę się bił.
Miocic potwierdził, że byłby oczywiście zainteresowany konfrontacją ze wspomnianym Jonesem – wierzy, że Bones dobrze poradziłby sobie w nowej wadze, choć nie ma wątpliwości, że tytuł mistrzowski jest poza jego zasięgiem – ale widzi też innych potencjalnych kandydatów do walki.
Trylogia z DC również byłaby dobra.
– stwierdził.
Ngannou też byłby świetny, bo idzie ostro. Wszyscy kochają wagę ciężką. Duzi faceci, wszyscy uderzają mocno, więc nie ma to znaczenia.
Tymczasem przed kilkoma dniami głównodowodzący UFC Dana White stwierdził, że Stipe Miocic i Daniel Cormier zmierzą się w trylogii, gdy tylko ten pierwszy dojdzie do pełni zdrowia.
Jeśli powróci, żebyśmy walczyli w trylogii, jestem gotowy.
– powiedział w temacie Miocic.
Jeśli przejdzie na emeryturę, niech mu Bóg błogosławi, miał świetną karierę. Porozmawiam z UFC, UFC porozmawia ze mną. Coś wymyślimy. Jeśli będzie chciał to zrobić – świetnie. Jeśli nie – wymyślimy coś innego.
*****
