„To minimum” – Khabib Nurmagomedov zdradza, kiedy najwcześniej mógłby zakończyć karierę
Po zwycięstwie z Dustinem Poirierem podczas gali UFC 242 Khabib Nurmagomedov opowiedział o swoich planach emerytalnych.
Temat emerytury mistrza kategorii lekkiej UFC Khabiba Nurmagomedova, który nigdy nie ukrywał, że śladami Randy’ego Couture’a czy Dana Hendersona podążać nie zamierza, co jakiś czas powraca w mediach jak bumerang.
Lata temu jego ojciec, trener i mentor Abdulmanap Nurmagomedov zapowiedział, że syn do 30. roku życia musi zakończyć karierę – chce bowiem, aby Khabib „pozostał zdrowym, myślącym człowiekiem, przynosząc korzyści krajowi i pomagając rozwijać zawodników i sztuki walki w Rosji”.
Podejście seniora uległo jednak stopniowo zmianie, bo już przed galą UFC 242 w Abu Zabi ocenił, że Dagestański Orzeł powinien walczyć do czasu, aż jego bilans walk wyniesie 30-0. Wtedy może zawiesić rękawice na kołku.
Sam Khabib kilka tygodni temu nie ukrywał, że jest zdecydowanie bliżej niż dalej zakończenia przygody ze sportem, zapewniając jednocześnie, że nadal czuje w sobie dużo ognia do walki.
Jak zatem wygląda sytuacja w tej chwili? O to zapytano Dagestańczyka w najnowszym wywiadzie w Programie Pierszym rosyjskiej telewizji.
Plany pozostają bez zmian.
– odparł Khabib.
Tym razem miałem dobre ścinanie i szybko doszedłem do siebie. Walka była udana. Czułem się mocny fizycznie.
Razem z ojcem rozmawiamy o tej sprawie. Powiedział mi, że swój fizyczny szczyt osiągnął w wieku 32-33 lat. Po 33. roku życia czuł powolny regres. Odczuwam to wszystko tak samo jak on – tak samo czułem się, gdy miałem 29, 30 i teraz prawie 31 lat.
Powtarza mi, że mogę bez problemów przewalczyć jeszcze dwa lata. Jeśli potem zobaczy, że zaczynam mieć problemy na treningach i mój poziom zaczyna spadać, powie mi o tym. Teraz każe mi trenować i trzymać dyscyplinę, bo będziemy walczyć.
Mogący pochwalić się obecnie nieskazitelnym bilansem 28-0 Nurmagomedov odniósł się też do sugestii, jakoby dobrym momentem na zakończenie kariery było odniesienie trzydziestu zwycięstw, co sugerował jego ojciec.
Nie mam w głowie żadnej liczby w głowie.
– stwierdził.
Teraz, gdy mam 28 zwycięstw, wydaje mi się, że 30 byłoby dobre. Minimum. Myślę, że będę musiał stoczyć jeszcze 3-4 walki. 30 zwycięstw to minimum.
Nie wiadomo póki co, kiedy i z kim do w oktagonu wejdzie Dagestański Orzeł, ale on sam oraz jego ojciec kolejnego pretendenta widzą w rozpędzonym serią dwunastu wiktorii Tonym Fergusonie. Innego zdania jest zarządzający jego karierą na amerykańskim froncie Ali Abdelaziz, który chce starcia z Georgesem Saint-Pierrem.
*****