„Zawsze, gdy mogę do*ebać komuś, kto dużo pie*doli, radość jest większa” – Justin Gaethje chce Conora McGregora
Justin Gaethje chce powrócić do oktagonu latem i interesuje go wyłącznie duża walka z rywalem ze ścisłej czołówki 155 funtów.
Dwoma brutalnymi nokautami – na Jamesie Vicku i Edsonie Barbozie – Justin Gaethje powrócił na zwycięskie tory po pierwszych w karierze porażkach, torując sobie drogę na piąte miejsce w rankingu kategorii lekkiej.
Zobacz także: Maciej Kawulski zdecydowanie o przyszłości Mateusza Gamrota
W czubie dywizji w najbliższym czasie odbędą się dwie kluczowe dla układu sił walki – Tony Ferguson i Donald Cerrone staną naprzeciwko siebie już podczas czerwcowej gali UFC 238, natomiast mistrz Khabib Nurmagomedov i tymczasowy mistrz Dustin Poirier najprawdopodobniej – bo oficjalnego potwierdzenia póki co brak – skrzyżują rękawice podczas wrześniowej gali UFC 242.
Jestem w szczytowej formie swojej kariery.
– powiedział Gaethje, zapytany przez ESPN.com o dalsze plany.
Jetem teraz na 5. miejscu. Przede mną są czterej goście i mistrz. Celuję w jednego z tych gości. Duża walka latem. Nie chcę walczyć z gośćmi, którzy są za mną. Mam dwa nokauty z rzędu. James Vikc już był sklasyfikowany za mną. Zasługuję na kogoś przede mną.
Wśród zawodników, którzy znajdują w rankingu UFC nad Amerykaninem, tylko jeden nie posiada jeszcze żadnej zaplanowanej walki – i to własnie w jego kierunku łypie Gaethje.
Patrząc na krajobraz, Conor McGregor jest teraz na 3. miejscu. Jeśli nie walka z nim, to nie ma tutaj dla mnie żadnej innej w tej chwili.
– powiedział Justin.
Tej walki więc chcę. Jest trzeci. A jeśli nie chce walczyć, wywalcie go z rankingów. Nie miałbym z tym problemu i możemy iść dalej.
Mogący pochwalić się aż sześcioma bonusami w dotychczasowych pięciu występach w oktagonie 30-latek potwierdził wcześniejsze doniesienia, wedle których zaproponowano mu starcie z Tonym Fergusonem na UFC 238.
Jako jednak, że od dawna jak mantrę powtarzał, iż walk na ostatnią chwilę nie bierze – do gali były wtedy cztery tygodnie – zaproponował przeniesienie pojedynku na lipcowe UFC 239. Matchmakerzy zdecydowali jednak o zaproponowaniu walki Kowbojowi, który długo się nie zastanawiał.
Z kolei niewidziany w oktagonie od października zeszłego roku, gdy odklepywał poddanie Khabibowi Nurmagomedovowi, Irlandczyk wiedzie bujne medialnie życie, ale nie zabierał jeszcze głosu na temat potencjalnego starcia z Justinem Gaethje.
Jeśli o mnie chodzi, to skoro jest w rankingach, to powinien być dostępny.
– powiedział Highlight.
Siedzę w swoim domu w Kolorado. Nie mam pojęcia, co, u diabła, się z nim dzieje. Jest jednak na 3. miejscu. Jedyny gość nade mną, który nie ma walki. Musi stoczyć walkę, jeśli chce wrócić do titleshota. Walkę ze mną.
Nie wiem, co więcej mogę o tym powiedzieć. Chyba że po prostu nie chce ze mną walczyć, bo woli sobie wybrać kogoś innego. Na to wpływu nie mam. Skupiam się tylko na tym, na co mam wpływ. Na pewno jednak z wielką przyjemnością bym mu wpierdolił. Zawsze, gdy mogę dojebać komuś, kto dużo pierdoli, radość jest większa.
UFC powinno zabrać się do roboty i wsadzić go do klatki ze mną, żebym mu wpierdolił.
*****
Rudy jest obsrany :) jeżeli to niego wyjdzie to będę mocno zdziwiony.