„W pewnej chwili splunąłem krwią akurat na niego i…” – Dustin Poirier o oktagonowych rozmowach z Maxem Hollowayem
Nowy tymczasowy mistrz kategorii lekkiej Dustin Poirier opowiedział o rozmowach, jakie toczył z Maxem Hollowayem w trakcie walki wieczoru gali UFC 236.
W walce wieczoru sobotniej gali UFC 236 w Atlancie Dustin Poirier sięgnął po tymczasowy pas mistrzowski wagi lekkiej, po kapitalnym 5-rundowym widowisku pokonując mistrza 145 funtów Maxa Hollowaya.
Jak się okazuje, w trakcie pojedynku obaj zawodnicy nie raz, nie dwa wdawali się w krótsze lub dłuższe pogawędki.
W pewnej chwili krew pojawiła mi się w ustach i splunąłem – akurat na niego.
– powiedział podczas konferencji prasowej Diament, zapytany o to, jakie konkretnie słowa padły w oktagonie.
Sędzia drze się do mnie: hej, nie możesz na niego pluć! Ale Max wiedział, że nie zrobiłem tego celowo, nie celowałem w niego, ale po prostu tak wyszło – i mówi: to walka na pięści, możesz dostać też jakąś śliną.
Gdy trafiłem go mocnym strzałem, mówił: to było dobre. Albo zaczynał klaskać. Gdy uderzyłem go kolanem w twarz, zanim jeszcze zaczął krwawić, to gdy podnosił głowę, widziałem rozcięcie. Mówię mu: mam cię. To była bitwa.
Zobacz także: Jon Jones kpi ze zwycięstwa Israela Adesanyi z Kelvinem Gastelumem
Obaj zawodnicy nie szczędzili sobie jednak wyrazów szacunku – zarówno przed walką, w jej trakcie, jak i po wszystkim. Błogosławiony przekazał między innymi podpisane rękawice na fundację charytatywną Poiriera.
Zwycięstwem z Hollowayem Luizjańczyk utorował sobie najprawdopodobniej – bo niezbadane są decyzje biznesowe UFC – drogę do unifikacyjnej walki z mistrzem Khabibem Nurmagomedovem, ale zapytany o potencjalny rewanż z Hawajczykiem, absolutnie takiego scenariusza nie wykluczył.
Ten pas oznacza, że muszę walczyć o unifikację.
– powiedział Poirier.
Ale uwielbiam Maxa. Wyjdę do niego jeszcze pięć razy.
*****
„Pi*da łamiąca niepisane zasady klubowe” – Jorge Masvidal zamierza torturować Bena Askrena