Anthony Pettis odpowiada na wyzwanie ze strony Conora McGregora
Nie trwało to długo – Anthony Pettis szybko odniósł się do wypowiedzi Conora McGregora, który zasugerował potencjalne starcie.
Anthony Pettis nie miał łatwej przeprawy ze Stephenem Thompsonem w walce wieczoru gali UFC on ESPN+ 6 w Nashville – przez niemal dwie rundy przyjął sporo ciosów na twarz, sprawiając wrażenie coraz bardziej zniecierpliwionego i sfrustrowanego poczynaniami nieuchwytnego Wonderboya. A jednak w końcówce rundy drugiej znalazł sposób na skończenie walki efektownym nokautem.
Plan na walkę to były niskie kopnięcia, niskie kopnięcia, niskie kopnięcia.
– powiedział Pettis w rozmowie z dziennikarzami po gali.
Mogłem walczyć z nim tradycyjnie, ale nie byłoby to tak atrakcyjne dla fanów. To byłaby walka na punkty. A ja próbuję doprowadzić do tego, żeby fani chcieli to oglądać – a lubią oglądać nokauty.
Był ode mnie lepszy w ciosach prostych, to mu muszę oddać. Walczył lepiej w dystansie, lepiej go wykorzystywał. Trudno było go trafić – dlatego musiałem najpierw kopać, żeby umożliwił mi zadanie ciosu. I gdy tylko zmienił ustawienie – boom!
W rozstrzygającej akcji Thompson – rozochocony dobrą w swoim wykonaniu rundą – poszedł agresywniej w jej ostatnich sekundach. Przyszpilony do siatki Pettis odpowiedział jedna spektakularnym ciosem supermana – ale nie prostym a sierpem. Były pretendent do pasa wagi półśredniej padł na deski bez życia.
https://twitter.com/streetfitebanch/status/1109659676659118080
Po prostu walczę efektownie. Nie próbuję niczego na siłę.
– powiedział Anthony.
W kilku ostatnich przegranych walkach próbowałem jednak bić się efektownie i dlatego nie udawało mi się to. Teraz trzymałem się fundamentów – garda wysoko, niskie kopnięcia. Gdy pojawiła się okazja, po prostu ją wykorzystałem. Ani razu nie wyprowadziłem tego uderzenia na treningach. Wyszło w locie.
Zobacz także: Mariusz Pudzianowski zabrał głos po porażce z Szymonem Kołeckim
Mając za sobą udany debiut w 170 funtach były mistrz wagi lekkiej wyraził chęć stoczenia rewanżowego pojedynku z Rafaelem dos Anjosem, który przed laty odebrał mu złoto. Sposobiący się do walki z Kevine Lee Brazylijczyk szybko wyzwanie zaakceptował, ale… Do gry włączył się też Conor McGregor, kusząc starciem z Showtimem. I nie umknęło to uwadze Amerykanina…
Conor McGregor właśnie opublikował wpis na Twitterze. To byłaby dobra walka.
– stwierdził Pettis.
Uwielbiam jego styl. Pod względem stylów walki to byłaby atrakcyjna walka. Jeśli więc chce to zrobić, zróbmy to. Nie lękam się nikogo.
W żadnej mierze nie znaczy to jednak, że Showtime jakoś szczególnie nastawia się na konfrontację z Irlandczykiem. Zdaje sobie sprawę, że od zajawki w mediach do spotkania w oktagonie droga daleka.
Nie śledzę dokładnie Conora McGregora.
– powiedział.
Uważam, że jest świetnym zawodnikiem i dokonał niesamowitych rzeczy w tym sporcie, ale nie zamierzam na niego czekać. Jeśli to nie będzie on, to wyjdę do następnego gościa w kolejce.
Zapytany natomiast o limit wagowy, w jakim chciałby stoczyć potencjalny pojedynek z McGregorem, Pettis nie pozostawił wątpliwości.
170. Obaj naturalnie jesteśmy w tym limicie, więc to byłaby lepsza walka.
– stwierdził stanowczo.
Do 155 funtów musimy obaj ścinać, więc jeśli nie byłoby pasa na szali, po co ścinać?
*****