Derrick Lewis idzie pod nóż – przez cztery lata rywalizował z poważnie uszkodzonym kolanem
Może i regularnie spamował latającymi kopnięciami, ale okazuje się, że Derrick Lewis przez kilka ostatnich lat wojował z poważną kontuzją kolana.
Nieprędko do oktagonu UFC ponownie zawita Derrick Lewis. Jak bowiem donosi ESPN.com, Czarna Bestia podda się w najbliższy wtorek operacji kolana – kontuzjowanego od… czterech lat!
Amerykanin zdradził bowiem, że na dwa tygodnie przed pojedynkiem z Juniorem dos Santosem dowiedział się o zerwanym więzadle krzyżowym w kolanie, ale udawszy się na konsultacje do lekarzy UFC, otrzymał następnie zapewnienie, że jest zdolny do walki.
Twierdzi jednak, że w drugiej rundzie zanim został znokautowany, poczuł, że kolano mu uciekało.
Jak natomiast dowiedział się w ostatnich dniach od lekarzy, z uszkodzonym kolanem walczy od czterech lat – a konkretnie od trzeciej walki pod banderą UFC, w której ubił Ruana Pottsa. W trakcie tego właśnie pojedynku salwując się ucieczką przed skrętówką Afrykanera, Lewis miał doznać kontuzji kolana.
Poza zerwanym więzadłem krzyżowym Czarna Bestia ma też uszkodzone więzadło boczne oraz łąkotkę.
Zobacz także: Joe Rogan odpowiada na krytykę Conora McGregora
Dwóch ostatnich występów 34-latek nie będzie wspominał miło – najpierw został bowiem poddany przez mistrza Daniela Cormiera, a kilka tygodni temu padł pod uderzeniami wspomnianego Juniora dos Santosa.
Rozbrat z oktagonem sklasyfikowanego obecnie na 5. miejscu w rankingu kategorii ciężkiej Amerykanina potrwa około pół roku.
*****
„Masvidal to właśnie ten typ gościa” – Dana White o awanturze Jorge Masvidala z Leonem Edwardsem