„Każdy może zrobić coś raz” – Conor McGregor wspomina porażkę z Natem Diazem
Niepamiętającemu zwycięstwa w oktagonie UFC od ponad dwóch lat Conorowi McGregorowi zebrało się na wspominki przy okazji trzeciej rocznicy jego starcia z Natem Diazem.
W przerwie między promowaniem Proper Twelve Conor McGregor podzielił się z fanami swoimi wspomnieniami z pierwszej, przegranej przez poddanie walki z Natem Diazem, od której wczoraj minęły dokładnie trzy lata.
What a sequence!
One of the craziest fights ever.
Also the birth of McGregor FAST!
The rematch was voted the greatest fight in UFC history.
My last one was a small bit wild also haha
I love this game.
This is my 3rd level of income at this point.
I just do it because I love it. https://t.co/hSjAr3moE7— Conor McGregor (@TheNotoriousMMA) March 6, 2019
Co za sekwencja! Jedna z najbardziej szalonych walk w historii. A także narodziny programu McGregor FAST!
Rewanż wybrano w głosowaniu na najlepszą walką w historii UFC. Moja ostatnia też była trochę szalona, haha. Kocham ten sport.
W tej chwili to moje trzecie źródło dochodu. Robię to, bo to po prostu kocham.
W kolejnym wpisie Irlandczyk porównał natomiast porażkę ze stocktończykiem do tej, którą kilka miesięcy temu zadał mu Khabib Nurmagomedov.
It’s fascinating to me watching that loss back. Then watching the come back.
We can always come back!
Anyone can do something once. It’s Can you do it twice is the question. That’s why I doubled up on the belts every time.
Any fool can do it once.— Conor McGregor (@TheNotoriousMMA) March 6, 2019
Oglądanie tej porażki jest dla mnie fascynujące – a potem oglądanie powrotu. Zawsze możemy powrócić!
Każdy może zrobić coś raz. Pytanie, czy potrafisz zrobić to dwa razy. Dlatego zawsze szedłem po drugi pas. Każdy dureń może to zrobić raz.
Od wielu tygodni głośno mówiono o pojedynku Conora McGregora z Donaldem Cerrone, ale w ostatnich dniach głównodowodzący UFC Dana White wykluczył taki scenariusz, twierdząc, że Irlandczyk garnie się tak naprawdę do rewanżu z dagestańskim mistrzem wagi lekkiej. Dopytywany o jego powrót, zasugerował, że może dojść do niego dopiero jesienią.
Kto wie zresztą, czy fiasko – przynajmniej wedle oficjalnej narracji – zestawienia McGregora z Cerrone nie jest okazją do potencjalnej trylogii Irlandczyka z Diazem?
*****
Dlatego właśnie Conor nigdy nie bronił tytułu.