„Uwielbiam to zestawienie” – Dana White wyjaśnia, dlaczego chce walki Jona Jonesa z Thiago Santosem
Głównodowodzący UFC Dana White nie pozostawił żadnych wątpliwości w temacie kolejnego rywala dla mistrza wagi półciężkiej Jona Jonesa – i wskazał na Thiago Santosa.
Wygląda na to, że mistrzowskie plany opromienionego efektownym nokautem na Janie Błachowiczu w Pradze Thiago Santosa podziela kluczowa postać w całej układance – czyli sternik UFC Dana White.
Dopytywany bowiem o kolejnego rywala dla kingpina 205 funtów Jona Jonesa, który w walce wieczoru sobotniej gali UFC 235 rozbił na pełnym dystansie Anthony’ego Smitha, amerykański promotor wskazał właśnie na rozpędzonego czterema zwycięstwami Marretę.
Uwielbiam zestawienie z Thiago Santosem. Szalenie mi się podoba. Bardzo chciałbym zobaczyć go z Jonem Jonesem.
– powiedział White podczas konferencji prasowej po gali w Las Vegas.
Thiago wygląda w tej wadze niesamowicie. Jest duży, podoba mi się jego styl walki. A gdy wystawiasz Jona Jonesa w tego rodzaju walkach, Jon Jones błyszczy.
Jon Jones to typ gościa, który dostosowuje poziom do gości, z którymi walczy. Smith na ogół jest bardzo agresywnym gościem. Bardzo. Wydaje ci się, że wiesz, co powinieneś robić – ale tylko do momentu, w którym stajesz tam naprzeciwko Jona Jonesa i zaczyna się walka. Dzisiaj widzieliśmy przebłyski geniuszu Jona Jonesa, gdy składał niektóre kombinacje.
Wydaje mi się, że Thiago Santos jest typem zawodnika, który wyjdzie tam, będzie agresywny, będzie szedł do przodu i da walkę, do jakich przyzwyczaił nas Jon Jones.
Jak natomiast na potencjalne starcie z brazylijskim rębajłą zapatruje się Jon Jones? Otóż – Bóg jeden raczy wiedzieć. Dopytywany bowiem kilkukrotnie o ewentualną walkę z Santosem po gali UFC 235, Bones nie udzielił żadnej konkretnej odpowiedzi, swoje wywody sprowadzając do: „Porozmawiam ze sztabem i zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie”.
Z drugiej zaś strony, po pokonaniu Alexandra Gustafssona w rewanżu Amerykanin zapowiedział, że zamierza teraz walczyć często, nie stroniąc od pojedynków z mniej znanymi pretendentami, jeśli będą na to zasługiwać.
*****