„Mam przeczucie, że będziemy walczyć” – Jon Jones łypie w stronę Israela Adesanyi
Dominator kategorii półciężkiej Jon Jones opowiedział przed galą UFC 235 o potencjalnych kolejnych – po Anthonym Smithie – wyzwaniach.
Mistrz kategorii półciężkiej Jon Jones ma już na oku kilku rywali, z którymi chciałby skrzyżować rękawice – w bliższej lub dalszej przyszłości.
Anderson Silva walczył ostatnio z Israelem Adesanyą.
– powiedział Bones, zapytany w rozmowie z TMZ – jeszcze przed starciem z Anthonym Smithem – o swoje plany.
Walczy w kategorii średniej, ale nie trzeba wiele, żeby przenieść się do kategorii półciężkiej. Wystarczy jeść trochę bardziej komfortowo i nie ścinać wagi. Mam przeczucie, że ostatecznie będziemy walczyć, że fani z czasem będą tego chcieć – i będę podekscytowany tym wyzwaniem.
Rozpędzony pięcioma wiktoriami w oktagonie Israel Adesanya podczas kwietniowej gali UFC 236 stanie do walki o tymczasowy pas mistrzowski 185 funtów, mierząc się z Kelvinem Gastelumem.
W przeszłości mający za sobą bogatą kickbokserską przeszłość Nigeryjczyk imitował styl Bonesa dla Anthony’ego Johnsona, gdy Rumble przygotowywał się do niedoszłej ostatecznie walki o złoto.
Adesanya nie jest jednak jedynym zawodnikiem, jakiego Jones ma na oku.
Właśnie spotkałem tego gościa, Johnny’ego Walkera. To naprawdę ekscytujący zawodnik w oktagonie i poza nim. Myślę, że z czasem fani będą chcieli naszej walki.
– powiedział Jon.
Jest też Thiago Santos, który ostatnio jest w gazie.
Moja robota polega na tym, aby podejmować jednego po drugim. Mam wrażenie, że w pewien sposób wyczyściłem już dywizję, pokonałem legendy tego sportu. Prawdziwym testem będzie teraz walka z gośćmi zbliżonymi do mnie wiekiem, którzy są nawet młodsi ode mnie. Muszę więc wcielić się w ścianę nie do ruszenia.
W tym roku Jones planuje stoczyć co najmniej trzy – a w idealnym scenariuszu: cztery – pojedynki. Chce w ten sposób powetować sobie niską w ostatnich latach aktywność w oktagonie.
*****