„W przeszłości korzystał ze wspomagaczy i to nie podlega dyskusji, ale…” – Anthony Smith reaguje na wpadki dopingowe Jona Jonesa
Pretendent do pasa mistrzowskiego wagi półciężkiej Anthony Smith zabrał głos na temat pozytywnych wyników kontroli antydopingowych Jona Jonesa przed UFC 235.
Anthony Smith nie był w najmniejszym stopniu zaskoczony ujawnionymi wczoraj pozytywnymi wynikami dwóch kontroli antydopingowych, jakim został w lutym poddany Jon Jones, z którym stanie w szranki w walce wieczoru sobotniej gali UFC 235 w Las Vegas.
Tego się spodziewałem. Tego się spodziewałem. Nie miałem żadnych wątpliwości, że tak będzie.
– powiedział pretendent w rozmowie z dziennikarzami po otwartym treningu.
Z jakiegoś powodu pojawiają się te tendencje pulsacyjne w pobliżu walki. Spodziewałem się tego. Byłbym znacznie bardziej zszokowany, gdyby było inaczej. Jest, jak jest.
Rozmawiałem z Bobem Bennettem (dyrektorem NSAC) i wszystko gra. Wszystko gra. Widziałem wyniki dzisiaj rano, ale rozmawiałem z Bobem wcześniej. Wszystko gra. Ufam Stanowej Komisji Sportowej w Nevadzie. Nie rozumiem, jak to wygląda do strony naukowej, nie ma to sensu dla żadnego z nas, ale jesteśmy tylko zwykłymi ludźmi. Nie rozumiem więc tego, ale Bob Bennett zajmuje się tematem od dawna i po prostu nie sądzę, żeby postawił mnie w sytuacji, w której ktoś ma nade mną przewagę w tym aspekcie.
Nie znaczy to, że daję Jonowi zielone światło. Z całą pewnością możemy mówić o pewnego rodzaju nieostrożności. W którymś momencie w przeszłości korzystał ze wspomagaczy i myślę, że to nie podlega dyskusji. Jeśli zaś chodzi o chwilę obecną, to myślę, że Jon jest czystym sportowcem.
Anthony Smith zaznaczył, że nie zamierza popełnić błędów, jakie przed starciem z Jonem Jonesem popełniali Daniel Cormier i Alexander Gustafsson, skupiając się na negatywnych stronach Bonesa. Dlatego Smitha interesuje wyłącznie to, co stanowi o sile mistrza – czyli jego oktagonowe umiejętności.
W temacie pozytywnych wyników kontroli antydopingowych wypowiedział się też główny zainteresowany. Jones stwierdził mianowicie, że pogodził się z tym, że tak właśnie wyglądać będzie droga do jego kolejnych walk, poddając jednocześnie w wątpliwość, czy tak wysoka dokładność kontroli antydopingowych jest zasadna.
*****
