Wyniki Babilon MMA 7: Michał Kita po wojnie pokonał Artura Głuchowskiego
Michał Kita pokonał Artura Głuchowskiego w daniu głównym gali Babilon MMA 7 w Żyrardowie.
Niezwykle emocjonująca walka wieczoru gali Babilon MMA 7 w Żyrardowie pomiędzy dwoma debiutującymi w organizacji zawodnikami, powracającym po półtorarocznej przerwie Michałem Kitą (18-10) i nie widzianym w akcji od trzech lat Arturem Głuchowskim (6-5), zakończyła się triumfem tego pierwszego.
Głuchowski rozpoczął od serii lowkingów i frontalów na korpus, podczas gdy regularnie zmieniający pozycje Kita czaił się na kontry pięściami. Masakra był nieco agresywniejszy, wywierając presję – choć uderzeń nie było wiele. Kita trafił dwoma middlekickami. Poznaniak opędzał się od rywala uderzeniami i kopnięciami, ale w jego poczynaniach było sporo nerwowości. Kita ustawiał sobie oponenta na siatce, kiwając go prostymi w poszukiwaniu kopnięć na korpus i głowę. Połowa rundy. Głuchowski w końcu wyrwał się z potrzasku, atakując serią ciosów – kilka z nich doszło celu. Artur poszukał obalenia z klinczu, ale bez powodzenia. Walka przeniosła się na środek klatki. Tam sprawniejszy technicznie Kita przeważał, gnębiąc rywala prostymi i kopnięciami. Walkę z czasem na chwilę przerwano z powodu kopnięcia w krocze autorstwa Głuchowskiego. Po wznowieniu świetnie usposobiony zabrzanin w ostatnich sekundach walki rewelacyjnym podbródkiem posłał rywala na deski, rzucając się za nim z kolejnymi bombami. Głuchowski zebrał jeszcze sporo uderzeń, ale przetrwał – a w zasadzie został uratowany przez gong kończący pierwszą rundę.
Od początku drugiej odsłony Masakra gnębił rywala kombinacjami prostych z klasycznej pozycji i kopnięciami na korpus z odwrotnej. Kita bardzo dobrze pracował też jabami, rozbijając Głuchowskiego. Ten próbował odgryzać się lowkingami i pojedynczymi krosami, ale ze zmiennym szczęściem. Kolejne srogie okrężne kopnięcie na korpus autorstwa Michała. Artur odpowiada lowkingami na wysokości łydki, szuka krosa. Kita zdecydowanie precyzyjniejszy, szybszy w płaszczyźnie bokserskiej. Głuchowski trafia jednak kilkoma dobrym lowkingami. Seria uderzeń ze strony Kity, kilka wchodzi czysto. W końcówce aktywność obu nieco spadła. Masakra trafił jeszcze prostymi.
Na otwarcie trzeciej rundy Kita przygotował sobie Głuchowskiego kombinacją lewego prostego i prawego sierpa, potem soczystymi lewym prostym i prawym podbródkiem posyłając go na deski! Rzucił się za nim z dobitką, ale Artur przetrwał i wrócił na nogi. W stójce Kita wyraźnie przeważał, ale Głuchowski nie składał broni – a wręcz zachęcał rywala do ostrych wymian. I bach! Soczysty lewy sierp Artura, Michał na deskach! Głuchowski atakuje z góry, ale zabrzanin przetacza go, obija i z czasem walka wraca na nogi. Obaj zakrwawieni, zmęczeni, ale to Głuchowski agresywniejszy – Kita jednak świetnie przewraca oponenta. Ten jednak wstaje, rozpuszcza ręce, rusza do ataku! Przewraca Michała, ale ten świetnie odzyskuje dominującą pozycję, zachodząc Arturowi za plecy. Głuchowski w żółwiu, Kita kontroluje go z góry, obija – ale poznaniak wstaje, choć pozostaje unieruchomiony w klinczu na siatce. Kolana Masakry. Głuchowski odwraca przeciwnika, pół minuty do końca pojedynku. Nic więcej jednak już się nie wydarzyło.
Sędziowie orzekli o zwycięstwie Michała Kity w stosunku 30-27, 30-28 i 30-26.
*****
Myślałem , że Kita ogarnie bez problemu w pierwszej rundzie.
Ja też myślałem że Kita w pierwszej rundzie do znokautuje .