„Jeśli ich pokonam, zostanę największym w historii” – Khabib o trzech walkach na zakończenie kariery
Zasiadający na tronie wagi lekkiej UFC Khabib Nurmagomedov opowiedział o swojej przyszłości i potencjalnych starciach z Conorem McGregorem, Natem Diazem, Georgesem Saint-Pierrem i Floydem Mayweatherem Jr.
Sportowa przyszłość mistrza kategorii lekkiej Khabiba Nurmagomedova jest w ogromnym stopniu zależna od Stanowej Komisji Sportowej w Nevadzie, która 29 stycznia wyda decyzję w sprawie zawieszenia Dagestańczyka za awantury po gali UFC 229 w Las Vegas, gdzie poddał Conora McGregora.
Dlatego właśnie Dagestański Orzeł nie wybiega do przodu – a przynajmniej nie w mediach.
Szczerze powiem, że nie wiem nic o swoim powrocie. Musimy zaczekać.
– powiedział Khabib w najnowszym wywiadzie z Submission Radio.
Na koniec miesiąca podejmą decyzję o mojej przyszłości. Może dadzą mi dziewięć miesięcy, a może rok. Nie wiem. Zobaczymy. Gdy dowiemy się, ile miesięcy dostanę, wtedy będziemy planować. W tej chwili nie wiem nic.
Z obozu mistrza dochodzą od kilku miesięcy najrozmaitsze wieści. Jego ojciec i mentor Abdulmanap Nurmagomedov najchętniej obejrzałby syna w akcji z Floydem Mayweatherem Jr., choć jest też w pełni otwarty na starcie z Tonym Fergusonem. Trener Javier Mendez stwierdził ostatnio, że najchętniej obejrzałby dagestańsko-irlandzki rewanż. Z kolei niewyróżniający się medialnym obyciem egipski menadżer Ali Abdelaziz chce rywala, który zapewni Dagestańczykowi najwięcej pieniędzy – i nie ma dla niego znaczenia ani nazwisko, ani nawet dyscyplina.
Jak do tematu podchodzi natomiast sam Khabib? Czy interesuje go rewanż z Conorem?
Mam dużą ekipę. Mój ojciec, Javier Mendez, moi menadżerowie – i każdy ma trochę inne podejście.
– powiedział.
Mój ojciec myśli inaczej, Javier myśli inaczej, menadżer jeszcze inaczej. Gdy komisja podejmie decyzję, usiądziemy wszyscy razem i podejmiemy decyzję, co robić dalej.
Jeśli jednak pytacie mnie w tej chwili, to oczywiście, że nie (Conor) zasługuje na rewanż o pas, bo przegrał. Odklepał. To nie była bliska walka. Zdominowałem go wszędzie, w każdym elemencie. Zlałem go. Jak zapowiadałem, sprałem go. Po co nam rewanż?
Gotowość do walki z Dagestańskim Orłem od jakiegoś czasu w mediach przejawia – dość nieśmiało, ale jednak! – Georges Saint-Pierre, który nie ukrywa, że takie starcie nie tylko miałoby kapitalne znaczenie dla jego dziedzictwa, ale też stanowiłoby dla niego prawdziwe wyzwanie. W końcu Nurmagomedov nie przegrał jeszcze nigdy w karierze.
Georges Saint-Pierre to bardzo duże nazwisko, bardzo trudny rywal.
– powiedział Khabib, zapytany o potencjalne zestawienie z legendarnym Kanadyjczykiem.
Trochę większy ode mnie. Jeśli mielibyśmy walczyć, musiałoby to być w 155 funtach. W 170 funtach byłby ode mnie trochę większy. To byłoby wielkie wyzwanie. Ta walka znaczyłaby wiele dla mojego dziedzictwa, dla fanów, dla pieniędzy, dla wszystkiego. Nie wiem nic o jego przyszłości, o jego planach, ale szanuję go. To dla mnie największy sportowiec, jaki kiedykolwiek walczył w UFC, bo jest mistrzem w klatce i poza nią. Zobaczymy.
Jeśli pytacie mnie o GSP, to oczywiście, że interesuje mnie ta walka.
Jednocześnie Dagestańczyk zaznaczył, że jest zwolennikiem utworzenia kategorii do 165 funtów, choć ewentualne starcie z GSP wolałby stoczyć w limicie 155 funtów.
W ostatnich dniach do gry o oktagonowe usługi Dagestańskiego Orła próbował też włączyć się Nate Diaz, przypominając burdy, do jakich przed kilkoma laty doszło między jego ekipą i ekipą dagestańską podczas jednej z galo WSoF.
Khabib podchodzi jednak z dużym dystansem do tematu młodszego ze stocktońskich braci.
Ludzie o nim zapominają. Dlatego stara się pojawiać w mediach, gadać bzdury.
– powiedział o Diazie.
Wiemy już o nim wszystko. Ile razy przegrał? Dwanaście? Cała czołówka już go pokonała. Rory MacDonald, Benson Henderson, dos Anjos, Conor. Wszyscy go pokonali. Zapomnijmy o nim.
Przyszłość Dagestańczyka jest przedmiotem spekulacji nie tylko w kontekście jego powrotu, ale też zakończenia przezeń sportowej kariery. Jego ojciec obwieścił niedawno, że Khabib najprawdopodobniej stoczy jeszcze trzy pojedynki, po których zawiesi rękawice na kołku.
Nie wiem… Dlaczego nie?
– powiedział mistrz, zapytany o słowa ojca.
Saint-Pierre, Ferguson i Mayweather. Jeśli pokonasz tych zawodników, możesz iść na emeryturę i zostajesz największym zawodnikiem w historii.
Dlaczego natomiast Dagestańczyka interesuje bokserska konfrontacja z Floydem Mayweatherem Jr.?
Bo jest już stary. Jeśli miałbym rywalizować z młodymi lwami w boksie, to oczywiście, że byłoby to dla mnie bardzo trudne. Canelo, Golovkin. Ci goście są ostrzy.
– stwierdził Khabib.
Mayweather jest już teraz stary. 41, 42 lata, ale ma bardzo duże nazwisko. Możemy złowić bardzo dużą rybę. Dlaczego nie.
Wielu ludzi nie wie, jakie znaczenie ma wiek, długi brak rywalizacji. Myślą, że Mayweather i nic więcej. Conor i nic więcej. Nie wiedzą, jak to jest od środka. Możemy zabrać mu wszystko. Całe 50-0, bo jest za mały, za stary. To byłaby mądra decyzja dla mojej przyszłości – dla dziedzictwa, pieniędzy, fanów, wszystkiego. Coś w tym stylu.
*****